Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Tomasz Horsztyński 22.09.2023

Edward Mosberg: o Zagładzie trzeba mówić, żeby to nie zostało zapomniane

- Ja straciłem całą moją rodzinę, dziadków, wujostwo, kuzynostwo, rodziców i siostry. Wszyscy byli obywatelami polskimi i wszyscy zostali zamordowani przez Niemców w niemieckich obozach koncentracyjnych - mówił Edward Mosberg w audycji Polskiego Radia w 2020 roku, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. Edward Mosberg odszedł 22 września 2022 roku w wieku 96 lat.

NiemcyPosłuchaj
21:40 Mosberg SD 27-01-2020.mp3 Edward Mosberg opowiada o Holokauście i odpowiedzialności Niemców za zbrodnie II wojny światowej w audycji "Sygnały dnia". Rozmowę prowadzi Katarzyna Gójska (PR, 27.01.2020) 

Edward Mosberg był Żydem ocalałym z Holokaustu i więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych. Przez dziesiątki lat angażował się w upamiętnienie ofiar Zagłady i innych zbrodni dokonanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Bronił dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej i sprzeciwiał się przekłamywaniu prawdy o Holokauście. Za swoją działalność w 2019 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP. Odszedł 22 września 2022 roku w wieku 96 lat.

- Gdy tylko mam taką sposobność, to mówię o Zagładzie. To jest mój obowiązek wobec rodziny i wszystkich, którzy zostali zamordowani przez Niemców - powiedział w radiowej audycji.

src="//static.prsa.pl/3f5bf262-aed5-4ca5-88bc-b84ae6064666.file"

Świadek historii

Edward Mosberg urodził się 6 stycznia 1926 roku w Krakowie w rodzinie żydowskiej. W momencie wybuchu II wojny światowej miał 13 lat. W 1941 roku Niemcy zamordowali jego ojca, a resztę rodziny wyrzucili z mieszkania i osadzili w miejscowym getcie. Edward mieszkał tam z mamą i dwiema siostrami do marca 1943 roku, gdy hitlerowcy zlikwidowali wydzielony obszar żydowskiego getta. 

Był wówczas świadkiem wielu okrucieństw dokonywanych przez Niemców.  

- Widziałem też matkę trzymającą swoje małe dziecko na rękach. Nazista wyrwał jej dziecko z rąk i roztrzaskał jego główkę o ścianę. Jeśli znaleziono ukryte w bagażach dziecko, naziści przestrzeliwali torby - opowiadał na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau podczas Marszu Żywych w 2017 roku. 

Po zlikwidowaniu krakowskiego getta Edward Mosberg trafił do obozu koncentracyjnego Plaszow. W następnej kolejności został osadzony w obozie w Mauthausen. 

- Podczas transportu z Płaszowa do Mauthausen, byliśmy zamknięci w bydlęcych wagonach. Bez okien i toalet. Było gorąco. To był sierpień 1944 roku. Ludzie umierali od tego upału. […] W Mauthausen pracowałem w kamieniołomie. Nosiłem kamienie w górę i w dół po schodach liczących 186 stopni. Jeśli stawałeś na moment, SS-man bił cię batem, strzelał do ciebie lub spychał w przepaść, byś zginął - wspominał w 2017 roku.  

Po Mauthausen został przewieziony do obozu w Linz. Tam 5 maja 1945 roku doczekał wyzwolenia przez żołnierzy amerykańskich, choć o mały włos nie przeżyłby wojny. W dniu wkroczenia Amerykanów Niemcy zaprowadzili więźniów obozu do jaskini, gdzie zamierzali wysadzić ich w powietrze. Ładunki wybuchowe jednak nie eksplodowały. 

"Muszę o tym mówić"

Po wojnie Edward Mosberg krótko mieszkał w Krakowie, a w 1951 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Przez dziesięciolecia, aż do śmierci dawał świadectwo okrucieństw dokonanych przez Niemców podczas II wojny światowej.  

- Od marca 1942 roku do grudnia 1942 naziści sprowadzili Żydów z Polski i innych krajów do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu. Przywożeni więźniowie byli wpychani do komór gazowych, gdzie byli mordowani spalinami wydostającymi się z rur wydechowych ciężarówek. Ofiarami ludobójstwa byli mężczyźni, kobiety i dzieci, noworodki. Czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie horror matki, gdy gaz zaczynał uśmiercać jej dziecko? Przerażenie jej dziecka, które brało ostatni oddech? Czy ktokolwiek może sobie wyobrazić pełen bólu płacz i modlitwy? Jako ocalały, nie mogę tego pojąć. Nikt, nikt nie jest w stanie tego pojąć - opowiadał w 2017 roku podczas Marszu Żywych.

Czytaj także:

Świadectwo ocalałego z Holokaustu Edwarda Mosberga

Żona Edwarda Mosberga również przeżyła piekło niemieckich obozów. W czasie II wojny światowej przebywała m.in. w Auschwitz-Birkenau, Bergen-Belsen czy Mauthausen-Gusen. Była świadkiem, jak Niemcy zastrzykiem zabili jej matkę, a następnie wrzucili do ognia. W jednym z obozów zagazowany i spalony w krematorium został jej 9-letni brat. 

Pod koniec wojny Niemcy próbowali zatrzeć ślady swojej zbrodniczej działalności i albo mordowali więźniów, albo przepędzali ich do innych obozów. W takich marszach śmierci umierało z wycieńczenia tysiące osób. 

- Moja żona przeżyła dwa marsze śmierci i nie może o tym opowiadać, bo zaraz zaczyna płakać - mówił Edward Mosberg podczas rozmowy z Katarzyną Gójską w 2020 roku. - Ja jestem troszeczkę silniejszy i muszę o tym mówić.

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

"Niemców obwiniam za wszystko"

Edward Mosberg na każdym kroku bronił dobrego imienia Polski i dbał o to, aby prawda o Holokauście nie była przekłamywana.

- Niemcy wymordowali 6 milionów Żydów i kilka milionów nie-Żydów, którzy przeciwstawili się partii nazistowskiej. W tym ponad milion Polaków. […] Nie powinniśmy zapominać, że nie było polskich obozów śmierci, ani polskiego Holokaustu - zaznaczył podczas przemowy w 2017 roku.  

Wyraźnie podkreślał winę sprawców Zagłady.

- Niemców obwiniam za wszystko. Gdyby nie wybrali w 1932 roku Adolfa Hitlera, to nie byłoby u władzy nazistów, nie byłoby obozów koncentracyjnych, obozów zagłady, nie byłoby tych morderstw, które popełnili - ocenił w radiowej rozmowie w 2020 roku.

th