Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 07.12.2010

"Atomowy Autobus"

Energetyka jądrowa w Polsce nadal budzi kontrowersje. W celu upowszechnianie wiedzy o jej walorach ekonomicznych i ekologicznych oraz o szerokich możliwościach wykorzystania na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Śląskiego powstało mobilne laboratorium.
ElektrowniaElektrownia Glow Images/East News

Mobilne laboratorium pod postacią "Atomowego Autobusu" zaparkowało na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Śląskiego. Ma ono na celu upowszechnianie wiedzy o energii nuklearnej i możliwościach jej wykorzystania. W związku z planowaną budową elektrowni atomowej w Polsce temat ten wzbudza wiele dyskusji, których świadkiem była Katarzyna Pilarska:

- Ideą stoiska z jeżdżącą kolejką jest pokazanie dysproporcji w zużyciu paliwa w niemal identycznych elektrowniach. Różnią się one tym, że jedna jest węglowa, a druga jądrowa. Rocznie ta na węgiel, o mocy tysiąca megawatów, zużywa go trzy i pół miliona ton. Pięć składów musi codziennie tutaj przyjeżdżać i go przywozić. Elektrowni jądrowej potrzeba tylko dwadzieścia sześć ton paliwa uranowego, które łatwo można przewieźć małą ciężaróweczką.

- Takie pokazy bardziej trafiają do uczniów. Powinno być ich więcej. Fajnie, że taka inicjatywa się pojawiła.

- Ja się zastanawiam. Nie mogę powiedzieć, że jestem przeciwnikiem, bądź zwolennikiem. Argumenty „za”, które usłyszałam tutaj na wykładzie, wcale mojego strachu nie zmniejszyły, a wręcz sprawiły, że czuję się jeszcze bardziej zagubiona, niepewna, pełna nieufności.

Łukasz Koszuk, prezes Fundacji Forum Atomowe: - Z energetyką jądrową będzie identycznie jak z elektrycznością. Kiedyś podczas wprowadzania jej do domów ludzie też protestowali. Bali się zaćmienia słońca. Dzisiaj śmiejemy się z nich. Być może za sto czy dwieście lat, kiedy proces edukacji, uświadamiania społeczeństwa minie, przyszłe pokolenia będą śmiały się z nas, z naszego obecnego protestu, obawy przed energetyką jądrową.

- Najpierw dokonujemy pomiaru promieniowania tła, będącego na poziomie jedno-dwa-trzy zliczenia na sekundę. Pochodzi ono z natury, z kosmosu w kierunku ziemi. To promieniowanie jonizujące, jakiego się boimy. Jednakże jest go bardzo mało, toteż nasze organizmy spokojnie sobie z nim radzą. Możemy zaprezentować zegarek pomalowany farbą radową, której się już dziś nie używa. Kiedyś służyła temu, żeby świecił on w nocy. Ten również świeci, ponieważ ma pomalowane cyfry. Przyłóżmy go do licznika. Zliczeń będzie za chwilę kilkadziesiąt na sekundę. Widzimy, że jest ich dużo więcej.

To jest coś, czego się boimy, ale czy powinniśmy się tego bać?

- Nie powinniśmy obawiać się promieniowania, a raczej ludzi tam pracujących. Chodzi o ich poczucie odpowiedzialności.

- Wierzę w to, że elektrownia atomowa jest w stanie działać poprawnie bez żadnych awarii, choć na razie są one bardzo popularne.

- Chcemy właśnie przekazać ludziom obiektywną informację na temat fizyki. Elektrownia jądrowa jest bezpieczna. O tym człowiek powinien sam zdecydować.

Co musiałybyście usłyszeć , żeby opowiedzieć się „za” i przyjąć do wiadomości brak zagrożenia?

- Przede wszystkim informację o wszystkich wadach i zaletach. Na tutejszym wykładzie mówi się tylko o walorach.

Czy faktycznie taka akcja może przekonać ludzi, żeby się nie buntowali?

- Myślę, że tak. Wzrost świadomości spowoduje, iż przestaną się bać, bądź że będą obawiali się mniej niż wcześniej, kiedy nie mieli stosownej wiedzy.

- Tutaj dowiadują się, że wszystko będzie działać dobrze. Nie dowiadują się jednak, co stanie się za cztery tysiące lat, kiedy jakiś człowiek zdecyduje się na kopanie w ziemi, znajdzie składowisko odpadów i nie będzie się przejmować kartką „proszę nie ruszać”?

07-12-2010 06:24 3'31