Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 26.02.2014

Krym: działacze boją się prowokacji Rosji. ”Możliwy rozlew krwi”

Politycy z Krymu obawiają się prowokacji podczas dzisiejszego, nadzwyczajnego posiedzenia lokalnego parlamentu. Krym jest autonomicznym obwodem Ukrainy.
Krymscy Tatarzy protestują na rzecz jedności Ukrainy. Nie pozwalamy naruszać całości kraju - mówi jeden z nich.Krymscy Tatarzy protestują na rzecz jedności Ukrainy. "Nie pozwalamy naruszać całości kraju" - mówi jeden z nich.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Były deputowany do ukraińskiego parlamentu Leonid Gracz napisał na Facebooku, że niektórzy politycy i ugrupowania przygotowują prowokację, która miałaby służyć rosyjskim interesom na Krymie. Gracz wezwał mieszkańców Krymu, aby nie ulegli prowokatorom ostrzegając, że może dojść nawet do rozlewu krwi.

Deputowani Dumy na Krymie. "Rosja was nie opuści" >>>

”Moskiewski Komsomolec” próba przejęcia Krymu przez Rosję oznacza wojnę; półwysep nie jest jej wart >>>

W stolicy Krymu Symferopolu o 10 naszego czasu rozpoczęła się manifestacja Tatarów.

Godzinę później zapowiedziano demonstrację zwolenników Rosji, a o 14 rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie lokalnego parlamentu. W porządku obrad są dwa punkty: debata o sytuacji politycznej na Ukrainie i o lokalnych władzach. Możliwe jednak, że poruszona zostanie także sprawa oddzielenia się półwyspu od Ukrainy.

Na Krymie wzmagają się separatystyczne tendencje. Od kilku dni trwają tam prorosyjskie demonstracje. Niektórzy mieszkańcy Sewastopola, gdzie stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska twierdzą, że "nie wpuszczą do siebie banderowców z Kijowa, bo Sewastopol był, jest i będzie rosyjski”. W autonomicznej, choć należącej do Ukrainy, Republice Krymskiej, Rosjanie stanowią dwie trzecie ludności.

Separatystycznym nastrojom na Krymie sprzyja Rosja. Choć oficjalnie rosyjskie MSZ zapewnia, że Moskwa nie będzie wtrącać się w wewnętrzne sprawy Ukrainy, to rosyjscy parlamentarzyści nie wykluczają przyłączenia się Krymu do Rosji.

IAR/agkm