Dramatyczna historia w jej życiu rozpoczęła się podczas wakacji za granicą w 1939 roku.
- Rodzice postanowili spędzić dwa tygodnie wakacji na plaży blisko Monako. Wyjechaliśmy 13 sierpnia 1939 roku i mieliśmy wrócić 1 września. Absolutnie wszystko zostawiliśmy w Krakowie. 1 września przy śniadaniu usłyszeliśmy w radiu, że pierwsze bomby spadły w Gdańsku. Mój ojciec wstał od stolika, zadzwonił do babci, wrócił i powiedział, że to będzie krótka sprawa, że nie warto się ruszać. Zostaliśmy we Francji i zaczęła się walka o byt. Przez dłuższy czas byliśmy w Vichy, potem w Paryżu. Granicę z Hiszpanią przekroczyliśmy piechotą w nocy. W Madrycie było bardzo ciężko i strasznie trudno było dostać jakąś wizę. Dalej w rachubę wchodziło Haiti albo Brazylia. Mój ojciec wybrał Brazylię - wspomina biochemiczka.
Dzięki wnukowi Carlosowi, po ponad 70 latach, Anita Panek wróciła do Polski.
- Wnuk Carlos postanowił, że chce studiować w Polsce. Wszyscy byliśmy zaskoczeni i odradzaliśmy mu to, bo nie mówił ani słowa po polsku. Ale się uparł i sam wszystko załatwił. Poszedł do ambasady i dostał jedno z dwóch możliwych stypendiów. Warunek był taki, że przez rok będzie się uczył polskiego i jeśli zdoła się nauczyć mówić, pisać, czytać, to wtedy będzie mógł wybrać uniwersytet. Ja wtedy z nim przyjechałam, pomagałam przez kilkanaście dni i wróciłam do Brazylii. Wnuk zdał ten egzamin, poszedł na historię, potem zrobił magistra z retoryki na UJ. Odkąd on tu był, ja do niego przyjeżdżałam. Teraz chodzę na Westerplatte 9, gdzie mój ojciec spędził młode lata przed ślubem - mówiła.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: "Nieznani Znani" w ramach pasma "Twarzą w twarz"
Prowadzi: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Gość: prof. Anita Dolly Panek (światowej sławy biochemiczka pochodzenia polsko-żydowskiego)
Data emisji: 15.02.2018
Godzina emisji: 20.11
abi/mg