Mimo pandemii, w ostatnich miesiącach ruch na górskich szlakach był spory. Wielu turystów ma stanowczo za małe umiejętności i wiedzę, aby porywać się na wyprawy w strefę wysokogórską. Niestety, mimo to ruszają na szlak, a co gorsza zdarza się i tak, że z niego schodzą, bo "bez trudu dadzą sobie radę"...
12:11 TROJKA Reportaz 2021_04_21 17-43-36.mp3 Nierozsądni turyści (Reportaż/Trójka)
– Niektóre cele są zbyt ambitne: ludzie nie chcą "przebywać" w górach, ale chcą "zaliczyć" jakiś punkt, najlepiej najwyższy, czyli Rysy – tłumaczy naczelnik TOPR, Jan Krzysztof. – Widać, że nie jest jeszcze tak, że ludzie mają wiedzę, korzystają z tej wiedzy, oceniają ryzyko – dodaje.
– 13 stycznia po drugiej w nocy do TOPR dotarła informacja od pana, który wybrał się dnia poprzedniego na samotną wycieczkę na Cubrynę. Wiał silny wiatr, przyszła mgła bardzo ograniczająca widoczność. Próbując schodzić pomylił się i wszedł w teren, który już go nigdzie nie puszczał – opowiada Adam Marasek, ratownik TOPR. – Po całym dniu wędrówki zaczął opadać z sił, próbował wykopać jamę, gdzie mniej by wiało, zaczął się mocno wychładzać – opisuje dramatyczną sytuację.
Kiedy zrobiło się jasno i pułap chmur się podniósł, czyli ok. godz. 9, wystartował helikopter, który odnalazł zaginionego. Mężczyzna został podniesiony na pokład i odtransportowany do szpitala.
– Ludzie mają w sobie niewytłumaczalną dla mnie frywolność: pójdę i spróbuję, a jak będzie ciemno i zimno, to zadzwonię po TOPR. A on nie powinien być na każde wezwanie do skręconej nogi albo kiedy ludzie boją się zejść po ciemku – komentuje Katarzyna Pabian, narciarka skiturowa. – Horská záchranná služba (słowacki odpowiednik TOPR) przy takich akcjach pobiera opłaty. Uważam, że tak powinno być i u nas: to przecież bardzo duże ryzyko, bardzo duża odpowiedzialność i bardzo wysokie koszty – tłumaczy.
***
Tytuł reportażu: Nierozsądni turyści
Autor reportażu: Przemysław Bolechowski
Data emisji: 21.04.2021
Godzina emisji: 17.43
pr