Polskie Radio

Rozmowa z prof. Markiem Nawrockim

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2012 08:15

Przemysław Szubartowicz: Prof. Marek Nawrocki, prorektor ds. informatyzacji i współpracy z gospodarką, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Prof. Marek Nawrocki: Dzień dobry.

Witam, panie profesorze. Rozmawiamy o problemie uczelni, które niektórzy nazywają, tak jak np. prezes PZU Andrzej Klesyk w Gazecie Wyborczej, „fabrykami bezrobotnych”. Według Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym kwartale 2012 roku w Polsce bez pracy było 118 tysięcy osób kończących szkoły, co piąty absolwent wyższej uczelni jest bezrobotny. I dlatego Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, i Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu pracy, w ubiegłym tygodniu napisali list do rektorów, wzywają do lepszej współpracy między biznesem, urzędami pracy, uczelniami, no a centrum tych działań mają być akademickie biura karier. I takie biuro promocji zawodowej studentów i absolwentów Uniwersytetu Adama Mickiewicza działa od 1997 roku. Panie profesorze,  spełnia swoje zadania, czy nie?

Oczywiście w pewnym zakresie, w takim zakresie, w jakim są  możliwości tego biura. Ono oczywiście pozyskuje oferty pracy, prowadzi doradztwo zawodowe, ale oczywiście biura tego typu nie mają bezpośredniego przełożenia na programy studiów, zatrudniają zwykle kilka, kilkanaście osób, u nas to jest około... w różnych momentach to różnie bywało, ale około sześciu osób. I przecież trzeba sobie zdawać sprawę, że polityka uczelni w zakresie kształcenia jest kreowana w skali całej uczelni, w skali wydziałów, gremiów profesorskich. Oczywiście biura karier poprzez odpowiednią informację mogą wspomóc te decyzje co do kierunków badań prowadzonych czy do kierunków kształcenia, ale one nie mają tego znaczenia bezpośredniego (...)

Panie profesorze,  ale to może spróbujmy zdiagnozować ten problem, no bo jeżeli mówi się o fabrykach bezrobotnych, to jest taka publicystyczna fraza, która określa obecną sytuację, są dane, podałem przed chwilą, dane Głównego Urzędu Statystycznego. Dodam jeszcze, że w lipcu prawie 40% nowo rejestrowanych bezrobotnych to byli właśnie absolwenci studiów wyższych, no to pytanie jest takie: czy jest problem, czy nie ma problemu? Czy minister Barbara Kudrycka ma rację i Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu pracy, że piszą taki list o tym, że znowelizowane prawo w szkolnictwie wyższym zobowiązuje uczelnie do monitorowania zawodowych losów absolwentów i tak dalej?

Oczywiście jest problem i nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym słusznie nakłada taki obowiązek monitorowania. Pamiętajmy jednak, że pewne rzeczy są możliwe do zrealizowania w skali uczelni, a pewne muszą być realizowane w skali kraju. Monitorowanie losów absolwentów uczelni, np. na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, było prowadzone pilotażowo na wybranych wydziałach, w tej chwili zgodnie z ustawą powstała odpowiednia komórka, która jest związana z działem nauczania, związana z jednostkami ewaluającymi jakość kształcenia w skali uczelni, no ale ona jeszcze takich danych nie posiada. Z drugiej strony pewne informacje dotyczące naszych absolwentów możemy pozyskiwać dopiero właściwie po jakimś czasie, i to jeszcze w skali kraju. Ja osobiście prowadziłem takie analizy absolwentów wydziału, którego jeszcze miesiąc temu byłem dziekanem, i tutaj nam się udało dotrzeć do dość dużego grona naszych absolwentów dzięki temu, że już od wielu lat mieliśmy systemy komputerowe, w których mieliśmy bazę adresów, bazę niezbędnych informacji, żeby tego typu ankiety do absolwentów skierować. W tej chwili wszystko jest w trakcie pewnych rozwojów, bardzo jestem tutaj zbudowany tym pomysłem Ministerstwa Nauki i Ministerstwa Pracy, żeby pewne działania skoordynować w skali całej Polski, no bo jeżeli mówimy o ofertach pracy, jeżeli mówimy o badaniu losów absolwentów, przecież musimy gdzieś mieć miejsce, gdzie pracodawcy w sposób rozsądny się będą mieli szansę zgłosić. Dotychczas... W samym Poznaniu jest kilkanaście uczelni czy tam nawet kilkadziesiąt uczelni i właściwie pracodawcy nie za bardzo wiedzą, dokąd się zgłosić. Takie pomysły, które tutaj się pojawiły i są prezentowane w liście pani minister szkolnictwa wyższego i pana ministra pracy do rektorów, one są bardzo cenne i jeżeli zostaną zrealizowane, to (...)

No właśnie, ale pytanie, czy zostaną zrealizowane, no bo znów wystarczy spojrzeć na dane i badania i tylko niespełna nawet 30% studentów korzysta z usług biur karier, tak wynika z badań „Uczelnia przyjazna pracodawcom” zrealizowanych przez e-Dialog Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, 6 tysięcy studentów i absolwentów z 60 szkół wyższych wzięło udział w tym badaniu, no ale np. Akademia Górniczo-Hutnicza chwali się, że ich biuro karier powoduje, że ponad 80% absolwentów uczelni dostaje pracę w swoim zawodzie w ciągu 3 miesięcy od ukończenia studiów.

No to też proszę zauważyć, że zależy trochę od charakteru uczelni, czy uczelnia ma charakter ogólnokształcący, że tak powiem, taki ogólnohumanistyczno... czy bardzo techniczny. AGH jest uczelnią techniczną i mnie ten wynik nie dziwi w pewnym ograniczonym zakresie kierunków studiów, które (...)

Czyli humaniści mają gorzej, panie profesorze.

No, w pewnym sensie tak, no bo jeżeli się mówi o pracodawcach, to zwykle się myśli o tym, że przyjdzie pracodawca, który zatrudni w bardzo konkretnych zawodach. Jak ja robiłem tę ankietę dotyczącą losów absolwentów Wydziału Matematyki i Informatyki, to w tej ankiecie, objąłem nią studentów z 10 lat, to powiedziało, że pierwsza praca miała... jak zapytałem, jaki istnieje związek pomiędzy pierwszą pracą a kierunkiem studiów, to aż 69% matematyków powiedziało, że był ścisły związek, jeszcze następni napisali, że jest luźny, a że brak związku dla matematyków 22%, a informatyków tylko 4% powiedziało, że dostało pracę, która jest niezgodna z zawodem, a pozostali mówili, że jest ścisły albo przynajmniej luźny związek z zawodem. No więc to oczywiście troszkę zależy od charakteru uczelni.

Panie profesorze,  ale...

I kierunku studiów.

No tak, ale specjalnie poruszyłem temat tej uczelni technicznej, jeśli można tak powiedzieć, no bo co mają robić humaniści, którzy też się kształcą przecież na uczelniach? No bo diagnoza jest też taka, że to młodzi ludzie nie dostosowują się do rynku pracy między innymi. To jak mieliby się dostosowywać do rynku pracy ludzie, którzy kształcą się na polonistyce na przykład?

Myślę, że akurat wśród absolwentów polonistyki sytuacja nie jest zła, ponieważ...

No to filozofii.

No, filozofii, no właśnie. Proszę państwa, państwo informujecie przecież codziennie w prasie, w radiu, w telewizji o tym, że nie można dostać pracy po niektórych kierunkach studiów, a przecież na wielu uczelniach najwięcej kandydatów jest nadal na te kierunki, o których państwo... Ja nie chcę tutaj wymieniać tych kierunków, nie chcę twierdzić, że to filozofia jest akurat takim kierunkiem. Ale wiele kierunków studiów od pewnego czasu należy do waszej, do państwa listy, do naszej, wszystkich, wspólnej listy, nazwijmy, takich kierunków, po których rzeczywiście bardzo trudno znaleźć pracę, a jednocześnie z moich informacji wynika, że na te kierunki jest najwięcej chętnych. Więc właściwie tu nasza wszystkich chyba wspólna rola, żeby dobrze poinformować kandydatów. Proszę też pamiętać, że nagle ktoś, kto przez wiele lat kształcenia w szkole średniej czy właściwie od podstawówki był przekonany, że będzie studiował jakiś swój wymarzony kierunek i wiele wysiłków na to poświęcił, żeby się na to przygotować, nie zmieni radykalnie swoich zainteresowań. Np. jako dziekan wydziału matematyki i informatyki koordynowałem taki program kierunków zamawianych, czyli tych kierunków, które są szczególnie ważne z punktu widzenia gospodarki i na które są dodatkowe środki ministerstwa kierowane. No i bardzo dobrze, rzeczywiście ta idea zwiększa liczbę chętnych kandydatów, no ale przecież ktoś, kto był przekonany, że jest humanistą w szkole uczony, nie stanie się nagle dobrym matematykiem pomimo tego, że damy mu stypendium bardzo wysokie jak na nasze warunki.

Panie profesorze,  ale także warto zwrócić uwagę też na taką informację, która pojawia się w związku z tym listem, o którym rozmawiamy. Chodzi o to, aby te biura karier działały w sposób sprawny już np. na etapie tworzenia programów studiów, kontaktowały się z firmami. Czy to jest możliwe do zrealizowania, żeby uczelnia tak blisko współpracowała z firmami?

To jest możliwe i to się realizuje, z tym, że tak jak zaznaczyłem na początku, tutaj biura karier raczej mają rolę bardziej techniczną i wspomagającą, bo proszę pamiętać, że na uczelniach kierunki studiów i ich programy są kształtowane przez rady wydziałów, rady instytutów, te, które merytorycznie, naukowo są przygotowane do kształcenia młodzieży. Więc oczywiście biura karier mogą wspomóc, dać niezbędną informację o tym, jakie są oczekiwania pracodawców, tu to jest bardzo wielkie znaczenie. (...)

Panie profesorze,  i na tym musimy kończyć dzisiejszą rozmowę. Problem jest, jak widać, szeroki i rozległy. Pewnie będziemy jeszcze o tym na antenie Jedynki i na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia mówić. Prof. Marek Nawrocki, prorektor ds. informatyzacji i współpracy z gospodarką, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)