Nauka

Georg Simmel: Filozofia kultury

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2009 05:48
Dobrym pretekstem na spotkanie z myślą Simmla jest wybór jego esejów.

Biografowie Georga Simmla – niemieckiego filozofa i socjologa żyjącego na przełomie XIX i XX wieku – zgodnie podkreślają jego nietypowość wyróżniającą go w ówczesnym świecie naukowców. Owa oryginalność fascynuje i przyciąga uwagę współczesnych.

Co dzisiaj wiemy o Simmlu? W pracach na jego temat często wspomina się, że za życia nie został doceniony, jak na to zasługiwał. Że latami nie udawało mu się zdobyć posady na prestiżowej uczelni. Że pozostawał akademickim outsiderem. Pracował jako prywatny docent na Uniwersytecie w Berlinie, gdzie wykładał filozofię, socjologię, etykę i psychologię, a pensję wypłacała mu nie uczelnia, ale sami studenci. Tytuł profesora – na Uniwersytecie w Strasburgu - przyznano mu w 1914 r., na cztery lata przed śmiercią.

Choć doktorat uzyskał z filozofii, jego zainteresowania wykraczały daleko poza tę dziedzinę; rozciągały się na historię, psychologię i nauki społeczne. To wszystko później znalazło odzwierciedlenie w licznych publikacjach, których tematami czynił często nie mające wiele ze sobą wspólnego, mniej lub bardziej ekscentryczne zjawiska i przedmioty. Po prostu interesowało go życie w najróżniejszych jego przejawach.

Dobrym pretekstem na spotkanie z myślą Simmla jest wybór esejów, jaki ukazał się pod patronatem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Filozofia kultury. Wybór esejów” składa się z 21 tekstów. Podaję tę liczbę nie bez kozery. Czytelnika z pewnością zaskoczy zróżnicowanie tematyczne zebranych pod wspólnym tytułem esejów. Obok siebie zestawione zostały teksty poświęcone zasadniczym kwestiom filozoficznym, jak i codziennemu życiu. Simmel pisze m.in. o filozofii płci, indywidualizmie, estetycznym znaczeniu oblicza oraz socjologii towarzyskości.

„Filozofia kultury” rozpoczyna się od tekstu, który pochodzi z 1908 r. i z pewnością zwróci uwagę: „Kobieta a moda”. Czym jest moda? Dlaczego jest uznawana za domenę kobiecą? Co socjologia lub filozofia ma – że tak powiem - do mody? Z tego wydawałoby się trywialnego i nienaukowego zjawiska, jakim jest moda, Simmel czyni – w sposób odważny – temat do całkiem poważnych rozważań. Snuje refleksje o związku między chęcią wyróżniania się kobiety, a jej potrzebą pozostawania częścią społeczeństwa. Podążanie za modą – pisze Simmel – jest, z jednej strony, obszarem powszechnego naśladownictwa, z drugiej zaś – oferuje pewną formę indywidualizmu. Można zatem powiedzieć, że „... moda jest jakby wentylem, z którego uchodzić będzie kobieca potrzeba pewnego odznaczania się oraz indywidualnego zaakcentowania, gdy na innych obszarach nie będzie jej dane znaleźć możliwości zaspokojenia.” Prekursorski i inspirujący pogląd, nieprawdaż?

Wybór esejów kończy tekst o zgoła innej, iście rzec można, naukowej proweniencji: „O istocie filozofii” (1910). Simmel podejmuje tu arcyważną kwestię, co do której niewielu przed nim wypowiadało się zupełnie szczerze, mianowicie chodzi o to, że w nauce (filozofia nie jest wyjątkiem) pytanie zawsze ukierunkowuje odpowiedź. Simmel pisze tak: „Najwyraźniej każdy filozof stawia bardzo ogólny, neutralny problem od samego początku tak, aby zgadzał się z odpowiedzią, jakiej zamierza udzielić.” Znaczyłoby to, że odpowiedź właściwie rodzi się przed pytaniem... Następnie, autor zastanawia się, co wyróżnia „zawodowego” filozofa? W przeciwieństwie do innych – pisze Simmel – filozof nie jest nakierowany na szczegóły. Przesłanką wszelkiego filozofowania staje się bowiem zdolność duszy do totalizacji. Filozof, by być filozofem musi podjąć próbę zbudowania kompletności istnienia z dostępnych fragmentów rzeczywistości, jakich dostarcza życie. Oto istota filozofii.

Życiorys Simmla podpowiada, że ani opinie innych osób, ani też kanony estetyczno-naukowe nie decydowały o wyborze omawianych zagadnień. Simmel podejmował temat kierując się własną - zdaje się, że nigdy niezaspokojoną - ciekawością. Być może dlatego łatwo zjednuje sympatię studentów nauk społecznych, którzy w jego tekstach wskazują na brak wyniosłości czy zmanierowania, cechy, które nierzadko w sposób stereotypowy przypisywane są wszelkim autorytetom naukowym. W przypadku Simmla jest inaczej. Już w pierwszym eseju z cyklu „Filozofia kultury” wyczuwa się szczerość intencji autora, czasem – rzec by można – graniczącą z naiwnością. Poza tym, z miejsca zauważalny jest dość charakterystyczny styl pisania Simmla: językowa gęstość, liczne dygresje, analogie i skojarzenia, długie i złożone zdania, a przy tym – niespotykana zbyt często - dbałość o szczegóły. Simmel chciał przekazać, jak najwięcej i tak też pisał. Nie ukrywajmy, jest on wymagającym autorem. Jednakże przebrnięcie przez jego pisma jest lekcją wyjątkowo pożyteczną – wprowadza w świat sztuki pisania esejów, jak i uczy cierpliwości.

Tym jednak co mnie szczególnie urzeka w tekstach tego niemieckiego myśliciela, jest sposób, w jaki powszechne, często zwyczajne sprawy urastają do rangi ważnych, wartych refleksji, zagadnień. Simmel – sądząc po jego pismach - nie przeprowadzał hierarchizacji tematów. Nie tracił czasu na dywagacje czy dany pomysł warto rozwinąć i czy w ogóle nadaje się na esej naukowy. Po prostu pisał. Na tym właśnie polega to coś, co nazywamy zmysłem naukowca – wieczny głód wiedzy, ciągła i wręcz natrętna ciekawość świata, również tego najbliższego, tylko pozornie znanego i błahego.

Aneta Ostaszewska

G. Simmel, Filozofia kultury. Wybór esejów, przeł. W. Kunicki, eidos, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008.

Czytaj także

Efekt Lucyfera

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2008 10:40
Eksperyment Zimbardo zaskoczył wszystkich. Przeczył bowiem powszechnemu przekonaniu, że dobre jednostki nigdy nie ulegają presji złego otoczenia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W matematyce chłopiec = dziewczynka

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2008 11:47
Kobiety i mężczyźni są tak samo uzdolnieni matematycznie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak ludzie reagują na ludzi?

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2009 12:17
Erving Goffman uchodzi za jednego z najbardziej błyskotliwych i twórczych socjologów XX wieku.
rozwiń zwiń