Kobieta będzie mogła zdecydować, w jakiej pozycji chce urodzić, czy zgadza się na nacięcie krocza lub podanie środków przyspieszających akcję porodową. Wszystko po to, aby więcej porodów odbywało się zgodnie z naturą, również w warunkach domowych.
Położna Irena Chołuj, która przyjęła w domu ponad pół tysiąca porodów w domu podkreśla, że tylko zdrowe kobiety mogą rodzić poza szpitalem. Dodaje, że najważniejsze, aby na to szczególne wydarzenie wybrały miejsce, gdzie czują się bezpiecznie.
Z kolei ginekolog-położnik doktor Krzysztof Makuch, sam urodził się w domu i namawia do porodów rodzinnych, ale w szpitalach. Dodaje, że podczas porodu domowego, nawet fizjologicznego, nie można wykluczyć komplikacji.
Za poród w domu i opłacenie doświadczonej położnej, trzeba zapłacić od półtora do ponad dwa tysięcy złotych. Rzecznik ministerstwa zdrowia Piotr Olechno powiedział, że jeszcze nie wiadomo, kiedy porody w domu będą finansowane przez NFZ.
W Holandii, gdzie poród jest traktowany jako naturalna część życia - 30 procent kobiet rodzi w domu.
kg, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)