W Nowym Jorku rozpocznie się dziś przesłuchanie w sprawie gigantycznej biblioteki elektronicznych książek, którą usiłuje utworzyć firma Google. Sąd ma zdecydować, czy plany koncernu są legalne.
Google skanuje miliony książek i chce udostępniać je w Internecie. Plany przedstawione sześć lat temu spotkały się z ostrym sprzeciwem wydawców. Po długich sporach Google zgodził się zapłacić 125 milionów dolarów za stworzenie tak zwanego Rejestru Praw do Książek, dzięki któremu właściciele praw autorskich mogliby otrzymywać należne honoraria za zeskanowane pozycje.
Taka ugoda nie zadowala jednak ugrupowań konsumenckich, departamentu sprawiedliwości USA, czy takich konkurentów Google'a jak Amazon, Microsoft i Yahoo. Dziś w Nowym Jorku swe zastrzeżenia ma zgłosić 26 zainteresowanych stron. Tymczasem Google podkreśla, że sąd „ma w rękach klucz do największej biblioteki świata".