Do takiego wniosku doszli uczestnicy debaty "Internet przyszłości. Nowa generacja usług - czy globalny Wielki Brat", zorganizowanej w Warszawie w ramach obchodów Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego.
Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panopytkon zwraca uwagę na szybki rozwój technologii internetowych pozwalających określić preferencje klienta. Pytała, czy w ten sposób nie zwiększamy ryzyko manipulacji klientem.
"W momencie, w którym Google będzie lepiej wiedział niż ja, co chcę zrobić dzisiaj i jakiej pracy mam szukać, a moja lodówka, co mam zjeść, wchodzimy w niebezpieczny obszar" - powiedziała Katarzyna Szymielewicz.
Socjolog Dominik Batorski z Uniwersytetu Warszawskiego zauważył, że wraz z rozwojem internetu użytkownik ujawnia coraz więcej informacji o sobie. Batorski pytał, czy człowiek, który nie będzie chciał udostępniać takich danych i poświęcić swoją prywatność, nie będzie społecznie wykluczony.
Spokojny o rozwój internetu jest wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Kołodziejczyk. Według niego nowoczesne technologie działają w podobny sposób jak tradycyjne narzędzia marketingowe, jak na przykład promocje cenowe.
Eksperci zwrócili uwagę, że coraz bliższa rzeczywistości jest fantastyczna wizja całkowitego spersonalizowania reklam do klienta. Przed nami jest także era podłączenia do internetu przedmiotów codziennego użytku. W ten sposób zaprogramowana lodówka mogłaby na przykład automatycznie zamawiać w internecie produkty, a telefon komórkowy mógłby prowadzić klienta po supermarkecie według preferencji jego poprzednich zakupów.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)