Nauka

W Górzycy archeolodzy odkryli szkielety "wampirów"

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2016 11:52
Trzy średniowieczne groby osób podejrzewanych o wampiryzm odkryli archeolodzy w Górzycy (województwo lubuskie). O tym, że zmarli budzili wśród lokalnej społeczności strach, świadczą nietypowe zabiegi w postaci odrąbywania głowy i przebijania ciał po śmierci kołkami.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: freeimages.com

- Odkryte przez nas pochówki znajdowały się na skraju cmentarza i były wkopane bardzo głęboko pod powierzchnię ziemi - jeden z nich miał aż ponad dwa metry głębokości - powiedział archeolog Krzysztof Socha z Muzeum Twierdzy Kostrzyn, kierownik wykopalisk w Górzycy.

Socha uważa, że taka lokalizacja i potraktowanie zwłok świadczy o tym, że nie były to zwykłe pochówki. Spostrzeżenie potwierdza analiza odkrytych szkieletów - złożono je do grobów w nietypowy sposób.

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

Kości nie spoczywały w porządku anatomicznym - były przemieszane, przykładowo prawa noga położona była w miejscu lewej i na odwrót. - Prawdopodobnie jakiś czas po pogrzebie szczątki przeniesiono na obrzeża cmentarza. Wtedy też zaburzono ich układ anatomiczny, ale również dokonano szeregu innych zabiegów - wskazał ekspert.

W dwóch przypadkach - mężczyzny i kobiety - zmarłym odcięto głowy. Archeolodzy znaleźli też ślady przebicia ciała w rejonie kręgosłupa, w jednym przypadku w kości krzyżowej, w drugim - na kręgu. Twarz kobiety zwrócona była w stronę ziemi. Prawdopodobnie wyłamano jej również kolana.

- Do opisanych zabiegów doszło po śmierci. Najprawdopodobniej lokalni mieszkańcy uznali, że osoby te są wampirami, czyli osobami odpowiedzialnymi za występujące w okolicy masowe śmierci lub inne tragiczne wydarzenia - wytłumaczył Socha.

O wampiryzm oskarżano osoby, które za życia wyraźnie odróżniały się od innych mieszkańców fizycznie - najczęściej cierpiały na nieznane lub bardzo rzadkie choroby. Według przesądów po śmierci miały wychodzić z grobu i szkodzić innym.

Zmarli kobieta i mężczyzna nosili bardzo wyraźnie ślady zwyrodnień kości. Kobieta musiała chodzić zgięta w pół, niewykluczone, że mężczyzna był również garbaty.

Trzeci z odkopanych szkieletów był - jak to określił archeolog - najbardziej normalny. Nie nosił śladów wyraźnych zwyrodnień i nie przemieszano w nim zbyt wielu kości - stało się tak tylko w przypadku paliczków dłoni i stóp. Również w tym przypadku badacze dostrzegli ślady po przebiciu kręgosłupa ostrym narzędziem.

Głowa zmarłego mężczyzny spoczywała między dużymi kamieniami. Był to jeden z zabiegów "antywampirycznych", który miał uniemożliwić zmarłemu dalsze szkodzenie żywym.

Kości poddawane są obecnie analizie antropologicznej. W ich wyniku być może poznamy m.in. szczegółowe informacje na temat chorób, które przebyli zmarli.

***

Cmentarz w Górzycy funkcjonował przy średniowiecznej siedzibie biskupów lubuskich.

W ocenie Krzysztofa Sochy wprowadzenie chrześcijaństwa wcale nie spowodowało, że stare, pogańskie wierzenia zanikły. Wręcz przeciwnie - można nawet mówić o pewnym renesansie wiary w wampiry i strzygi - stwory, które powodują nagłe śmierci i inne złe wydarzenia w okolicy.

Na przestrzeni ostatnich lat archeolodzy przebadali w Górzycy kilkadziesiąt grobów z XIII i XIV wieku. Jednak większość z nich była typowa - zmarłych chowano płasko, na wznak, z rękami wzdłuż ciała lub ułożonymi na klatce piersiowej. Układano ich na osi wschód-zachód z głową zwróconą na zachód i twarzą ku wschodowi.

Prace archeologiczne zostały dofinansowane przez Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Urząd Gminy w Górzycy oraz Muzeum Twierdzy Kostrzyn.

PAP Nauka w Polsce, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA archeologia
Czytaj także

Archeolog: "gigantka" z Ostrowa Lednickiego mogła być chora psychicznie

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2016 11:59
- Osoba ta chorowała na gigantyzm - miała ok. 215 cm wzrostu. Ze współczesnych badań klinicznych wynika, że zwłaszcza kobietom cierpiącym na tę przypadłość towarzyszą schorzenia psychiczne i niepełnosprawność intelektualna - powiedziała dr Magdalena Matczak.
rozwiń zwiń