"Czarny łabędź" Darrena Aronofsky'ego opowiada historię baleriny (w tej roli nagrodzona Oscarem Natali Portman), która przygotowuje się do zagrania głównej roli w balecie "Jezioro łabędzie" Piotra Czajkowskiego. Treningi stają się jej obsesją i katorgą, a każdy dzień walką ze słabościami.
Czy rzeczywiście codzienność tancerza baletowego to ciągłe wyrzeczenia, treningi, kontuzje? Specjalnie dla Państwa postanowiliśmy to sprawdzić.
Zdaniem Magdaleny Ciechowicz, solistki Baletu Narodowego, film Darrena Aronofsky'ego pokazuje dużo prawdy na temat codziennego życia baletmistrzów. – Rzeczywiście wiele czasu spędzamy w teatrze na próbach. Ciągle musimy być sprawni fizycznie. Weekendy są dla nas normalnym dniem pracy. To wszytko jednak może dawać ogromną satysfakcję, jeśli ma się jedno - pasję - dodaje.
Ciechowicz dodaje, że trudno jest jej uwierzyć, że baletnica może być tak niedojrzała, jak bohaterka filmu Aronofsky'ego. - W tym zawodzie bardzo szybko się dorasta. Po maturze nie ma studiów, są treningi i ciężka praca - dodaje.
Magdalena Ciechowicz zaznacza, że "Czarny łabędź" bardzo jej się podobał. - Jest w nim pokazanych dużo profesjonalnych scen baletowych. - Cała wizja filmu jest prawidłowa, tylko pokazana na przykładzie osoby niezrównoważonej psychicznie – dodaje.
Więcej o codzienności baletmistrzów można dowiedzieć się z naszego materiału wideo. Znajduje się on w boksie wideo po prawej stronie artykułu.
Zachęcamy też do sprawdzenia, jak powstają baletki. Wystarczy kliknąć TU
Warto też sprawdzić jak wyglądają i z czego zrobione są męskie rajtuzy, czyli trykoty. Wystarczy klinąć TU
(mz)