W Żydowskim Instytucie Historycznym otwarto wystawę "Twarzy i dłonie" Julii Pirotte. Wystawa prezentuje kilkadziesiąt zdjęć, które artystka przekazała Instytutowi tuż przed śmiercią. Są to głównie prace z lat pięćdziesiątych i czterdziestych, nie wyłączając okresu wojny spędzonego przez artystkę w Marsylii. Niezależnie od tego, czy była to okupowana Francja, czy odbudowująca się Polska, Pirotte z pasją i ogromnym wyczuciem fotografowała życie codzienne prostych ludzi.
- Ta wystawa ma wydźwięk symboliczny. Piorette to wybitna fotograf, która zostawiła po sobie nieprawdopodobnie wielki spadek w postaci swoich zdjęć z okresu wojny we Francji oraz zdjęć z 1. Kongresu Pokoju, na którym fotografowała Picassa, Elorda i inne znaczące wówczas osoby – mówi prof. Paweł Śpiewak, dyrektor Instytutu.
Jej sztuka najpełniej wyraża się w portretach, na których obok twarzy istotne miejsce zajmują dłonie. - Co ciekawe, Julia Pirotte była bardzo skromną osobą i przez lata źle traktował ją Związek Fotografików. Uważali oni, że jest nieprofesjonalna – opowiada gość Jedynki .
Julia Pirotte urodziła się w Końskowoli na Lubelszczyźnie w rodzinie ubogich polskich Żydów. Wraz z dwójką rodzeństwa od wczesnej młodości była zaangażowana w działalność komunistyczną, a podczas II wojny światowej należała do ruchu oporu na południu Francji. Po powrocie do Polski stała się jedynym fotografem, który dokumentował pogrom kielecki 1946 roku. Zachowały się także jej wspaniałe zdjęcia zrobione w roku 1948 podczas odbywającego się we Wrocławiu Światowego Kongresu Intelektualistów. W życiu Julii Pirotte nie brakowało wielkich dramatów. W czasie wojny straciła męża-Belga, po którym zachowała nazwisko. Jej rodzice podzielili los innych lubelskich Żydów zgładzonych przez hitlerowców. Siostrę działającą we francuskim ruchu oporu, której piękna fotografia zostanie pokazana na wystawie, zamordowało gestapo, a brat nie wrócił z sowieckich łagrów.
Prace Julii Pirotte będzie można oglądać do 20 maja.
O wystawie "Twarze i dłonie"w audycji "Kultura bez tajemnic" mówili: prof. Paweł Śpiewak, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego; Teresa Śmiechowska, komisarz wystawy; Maria Wiśnicka, filmowiec - autorka filmu o Julii Pirotte.
(www.jewishinstitute.org.pl/mb)