Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Głosy z ulic Oakland

Ostatnia aktualizacja: 04.11.2019 15:04
Bohaterami tej płyty są ludzie bezdomni. Chociaż jej autor Ian Brennan woli nazywać ich „niemającymi domu”. Album jest krótki, bo zaledwie dwudziestominutowy, lecz wystarczająco długi, żeby jego przekaz, ukryty tylko i aż, niby w piórach gołębia, dotarł do słuchacza.
Okładka płyty Homeless Oakland Heart.
Okładka płyty "Homeless Oakland Heart".Foto: mat. pras.

Ian Brennan, pomysłodawca, producent płyty i autor nagrań, jest postacią za oceanem znaną i szanowaną, człowiekiem wielu aktywności, laureatem nagrody Grammy. Najpierw wydał dziewięć albumów z muzyką autorską, po czym stwierdził, że jest największym wrogiem samego siebie i poświęcił się działalności o wiele szerszej. Remigiusz Mazur-Hanaj

To mogłaby być klasyczna produkcja z przesłaniem. Dzięki swojej przeźroczystej formie opartej na prostym pomyśle jest jednak czymś daleko więcej, nowatorskim i przełomowym. Przełom ma się dokonać w słuchaczu. Pomysł jest taki, że autor oddaje głos ludziom ulicy bez żadnych warunków wstępnych. Można powiedzieć, że jest nad wyraz pojętnym i zdolnym uczniem Alana Lomaxa. Z tym że nie tworzy muzykologicznych kompilacji, które w czasach Lomaxa były wartością samą w sobie i jako takie zbudowały furtkę między kulturami tradycyjnymi i współczesnymi, a nawet popkulturą. Ian Brennan (muzyk od szóstego roku życia, o czym warto pamiętać) z rzadko spotykaną biegłością balansuje na granicy czystego dokumentu i dzieła artystycznego, a właściwie tę granicę nie tyle znosi, co unieważnia, precyzyjnie nakładając te dwa wydawałoby się osobne zbiory jeden na drugi.

Ian Brennan (ur. 1966), pomysłodawca, producent płyty i autor nagrań, jest postacią za oceanem znaną i szanowaną, człowiekiem wielu aktywności, laureatem nagrody Grammy. Najpierw wydał dziewięć albumów z muzyką autorską, po czym stwierdził, że jest największym wrogiem samego siebie i poświęcił się działalności o wiele szerszej. Wiele lat pracował w zamkniętych szpitalach psychiatrycznych, więzieniach i wśród bezdomnych. Z czasem stał się ekspertem w temacie zapobiegania przemocy oraz mediacji w sytuacjach konfliktowych.

Ze swoją włosko-rwandyjską żoną Marileną Delli, reżyserką i fotografką, podróżował po świecie, dokumentując kultury i języki szczególnie niedoreprezentowane w międzynarodowym obiegu kultury, sztuki i informacji. Owocem tych wypraw jest kilkadziesiąt płyt, których Brennan jest producentem. Niektórzy w Polsce znają go z trzech: Zomba Prison Project (muzyka więźniów z Malawi), tuareskiej grupy Tinariwen i pakistańskiego śpiewaka Ustada Saamiego

Położone na zachodnim wybrzeżu Oakland to miasto Clinta Eastwooda, Bruce'a Lee i właśnie Iana Brennana. A więc ostatnią płytą wraca Brennan na stare śmieci w podwójnym sensie, także w sarkastycznej przenośni, bo z bezdomnymi z Oakland pracował już w latach 800. „Detroit Zachodu”, jeden z największych portów przeładunkowych USA, graniczy z Alamedą i uniwersyteckim Berkeley oraz sąsiaduje z Doliną Krzemową. W XX wieku miasto na dorobku, w dużej mierze robotnicze m.in. z przemysłem stoczniowym, motoryzacyjnym, obronnym, dziś ponad 400-tysięczne Oakland jest bogate, ale też wyjątkowo rozwarstwione i wieloetniczne – większość stanowią w podobnych proporcjach Afroamerykanie, Latynosi i biali, niewiele mniej jest Azjatów. Ogromny wzrost cen nieruchomości i gruntów sprawił, że dziś niemal 20 proc. populacji żyje w ubóstwie lub poniżej jego granicy, a wśród nich są tysiące bezdomnych.

Obozowiska namiotów - pisze Ian Brenann - w których koczują bezdomni, przylegające do wiaduktów autostrad niczym stada albatrosów, powiększają się codziennie karmione przez to, co w nadmiarze produkuje technologiczny hiperkapitalizm – nasz rodzimy, ekonomiczny terroryzm. Poszczególne części tego osiedla płacht obrysowane są plątaniną zdezelowanych sprzętów, kradzionych wózków z supermarketów czy struposzałych wózków dziecięcych. Dealerzy cracku wartują w pogotowiu z pitbullami.

Obozowiska namiotów, w których koczują bezdomni, przylegające do wiaduktów autostrad niczym stada albatrosów, powiększają się codziennie karmione przez to, co w nadmiarze produkuje technologiczny hiperkapitalizm. Ian Brennan

Trudno powiedzieć, że jest to płyta z muzyką. Brennana interesują uczucia i relacje, dlatego można mówić raczej o gestach muzycznych, składających się na dźwiękowy pejzaż. Rzeczywiste ubóstwo, które wpędza w codzienną walkę o biologiczne przetrwanie, tłumi i redukuje potrzebę wyrażania się. Płyta składa się z krótkich fragmentów. Jedyna folkowa piosenka z gitarą – „Water” – zaśpiewana „normalnie” nie ma nawet dwóch minut, reszta to jeszcze krótsze minimalistyczne komunikaty dźwiękowe lub/i werbalne, rapowane („Home Is Like A Heartache”, „Marshmallows by the Handful”), zawodzone i skowyczane („Mr. Telephone Man”), mantrowane („I'm not going back to prison”), szeptane ze zgubioną nadzieją czy z cudzą powagą, czy dla kontrastu gardłowo wyciskane z maksymalną możliwą ekspresją, autodekonstruujące się w trakcie. Bębny, pręty, blachy, przekształcenia elektroniczne. Blues, rap, folk, free jazz na gitarę akustyczną, beat box...

Płyta pozostawia wrażenie wypełnianej chaotycznie pustki. Jest przedziwnym zwierzęco-ludzkim krzykiem rozpaczy, nieustannym cerowaniem godności. Czy syzyfowym? Brennan zdaje się uważać, że nie do końca, bo wierzy w swoich bohaterów. I w słuchaczy. 

Wszelkie zyski z płyty zostaną przekazane Koalicji na rzecz Bezdomności.

Remigiusz Mazur-Hanaj

"Homeless Oakland Heart"

Homeless Oakland Heart Collective

Electric Cowbell Records, 2019

Ocena: 4,5/5

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.


Czytaj także

Kronos Quartet i dialog z kulturą irańską

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2019 16:34
"Usłyszeliśmy dźwięki, jakich nasze instrumenty wcześniej nie wydawały" – zwierzył się lider Kronos Quartet. I choć dla amerykańskiego zespołu takie spotkania to chleb powszedni, trudno oprzeć się wrażeniu, że właśnie dzięki nim wiemy o współczesnym świecie znacznie więcej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kwintesencja melancholii

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2019 15:02
Nowa płyta tria Kroke swe źródło bierze w kompozycjach napisanych do spektaklu teatralnego. Czy staje się przez to tylko ilustracyjnym dodatkiem do wspomnianej sztuki? Bynajmniej, to pasjonująca, wielowątkowa opowieść!
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pustelnik i magia księżyca

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2019 14:17
Stephan Micus to samotna wyspa w europejskim świecie muzycznym. Od ponad 40 lat niczym nomad kroczy swoją artystyczną ścieżką, niespecjalnie oglądając się na innych. Ta izolacja to powód, dla którego próżno szukać nie tylko w Europie, ale i na świecie podobnego solisty i oryginała.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzyka Wiary Muzyka Pokoju – podejście trzecie

Ostatnia aktualizacja: 29.10.2019 09:38
Nazwa festiwalu od samego początku w 2017 roku wydała się enigmatyczna i niemal tak samo bogata znaczeniowo, co niejasna. Stawiana na ewidentnie sakralnym podmurowaniu, ale ze świeckim, ludzkim wykończeniem, z tegoroczną odsłoną urosła o trzecią kondygnację, umacniając tylko swoje filary - czyli stronę muzyczną.
rozwiń zwiń