Historia

Tajemnica 12-latki z jaskini koło Ojcowa. Przybyła 360 lat temu ze Skandynawii?

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2021 05:30
Przybyła do Polski wraz z najeźdźcami podczas potopu szwedzkiego. Nie wróciła jednak do Skandynawii. Pochowano ją w jaskini Tunel Wielki z czaszką zięby w ustach - to najnowsze ustalenia dotyczące szczątków dziewczynki, znalezionych w jaskini na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Jaskinie i skały w Ojcowskim Parku Narodowym (zdj. ilustracyjne)
Jaskinie i skały w Ojcowskim Parku Narodowym (zdj. ilustracyjne)Foto: Polona/domena publiczna

Bitwa pod Oliwą 1200 Wiki.jpg
Szwecja. Zidentyfikowano wraki okrętów. Brały udział w potopie

Śledztwo archeologiczne 

Mniej więcej 12-letnie dziecko pochowano w bardzo płytkim grobie - tuż pod powierzchnią w jednej z dwóch komór jaskini Tunel Wielki (Małopolska) niedaleko Ojcowa. Archeologów najbardziej zaskoczyło to, że dziecko złożono do grobu z czaszką ptaka (zięby) w ustach. Druga ptasia czaszka znajdowała się tuż przy policzku dziecka. Znaleziska szkieletu dokonano kilkadziesiąt lat temu w czasie wykopalisk. Jednak dopiero w ostatnich latach naukowcy przyjrzeli się odkryciu i dokonali jego szczegółowych analiz, w tym genetycznych.

Po kilku latach analiz naukowcy są prawie pewni, że wiedzą skąd się wzięła i kim była nietypowo pochowana zmarła. Uważają, że dziewczynka mogła przybyć do Polski wraz z wojskami najeźdźczymi podczas potopu szwedzkiego, czyli na początku drugiej połowy XVII w.

Skarb szwedzki Weles 1200.png
Pod Toruniem odkryto szwedzki skarb. Kilkadziesiąt srebrnych monet sprzed 400 lat

"To nie były typowe badania archeologiczne. Aby dojść do takiego wniosku, musieliśmy zastosować szerokie spektrum metod badawczych. To była detektywistyczna praca" - mówi PAP dr Małgorzata Kot z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, która wraz z zespołem analizuje to niezwykłe znalezisko w ramach projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.
Co pozwoliło badaczom na tak konkretne ustalenie? Jak sami mówią, złożyło się na to bardzo wiele pośrednich dowodów. Po pierwsze pochówek ten był bardzo nietypowy, jak na obszar Polski. Z analiz genetycznych wynikło, że zmarła nie była Słowianką − tropy prowadziły przede wszystkim w kierunku ziem zamieszkałych przez Finów.

Naukowcy mieli problemy z precyzyjnym określeniem czasu śmierci, ostatecznie udało się ustalić, dzięki zastosowaniu metody radiowęglowej, że doszło do niej w drugiej połowie XVII lub w XVIII wieku.

Ujscie Brandt 1200.png
Kapitulacja pod Ujściem. Potop szwedzki zaczął się od sromotnej klęski Polaków

Tajemniczy fiński rytuał

Badacze następnie rozejrzeli się za zbliżonymi rytuałami pogrzebowymi w ówczesnej Skandynawii. Nie udało im się znaleźć bezpośrednich analogii, ale zwrócili uwagę, że w niektórych regionach Finlandii kilkaset lat temu chrześcijaństwo nie było jeszcze tak mocno zakorzenione i nierzadkie były praktyki nawiązujące do czasów pogańskich. Jak mówi dr Kot, w niektórych jej częściach, jak w Karelii, jeszcze w XIX wieku osoba, która zginęła w lesie, musiała być pochowana nie na cmentarzu, lecz właśnie w lesie.
"Nasz fiński kolega, doktor Frog, zwrócił uwagę na to, że ptaki symbolizowały nawet wówczas wędrówkę duszy po śmierci. Jednak pochówków z głowami ptaków nie znamy z terenu północno-wschodniej Skandynawii" - zaznacza dr Kot.

"Zaczęliśmy szukać okoliczności, kiedy w XVII i XVIII w. »ludzie z północy« mogli się znaleźć w rejonie Ojcowa. Na plan pierwszy zdecydowanie wysuwa się tutaj czas potopu szwedzkiego, podczas którego najeźdźcy jeszcze w 1655 r. zajęli ojcowski zamek, obsadzając go swoją załogą” - opowiada PAP dr Michał Wojenka z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Ale skąd miała się pojawić mała dziewczynka i to z Finlandii w tym czasie w Polsce? I na to naukowcy mają odpowiedź. Jak wyjaśnia dr Wojenka, w potopie uczestniczyły również wojska fińskie.

Ze źródeł historycznych wiadomo, że w szwedzkim garnizonie na Wawelu było wówczas 3 tys. żołnierzy, głównie Finów. Wojska te dotarły do Małopolski na jesieni (co ciekawe, analiza szczątków ptasich wskazuje, że obie zięby zostały uśmiercone jesienią). A zdaniem badaczy część tego garnizonu znajdowała się na zamku w Ojcowie, który jest nieopodal jaskini Tunel Wielki.

narodowe czytanie olbrychski 663 PAP.jpg
Narodowe Czytanie "Trylogii" w Polskim Radiu

"Często sobie wyobrażamy, że w czasie potopu do Polski wkroczyła wyłącznie regularna armia, ale z ówczesnych relacji wiemy, że w taborach było też całkiem sporo kobiet i dzieci. Tak też było i przypadku szwedzkiego garnizonu na zamku w Ojcowie" - uważa dr Wojenka.

Naukowcy nie są pewni, jak dziewczynka zmarła. Czy była to tragiczna śmierć w lesie, w jaskini? Dlatego zgodnie ze zwyczajem musiała zostać pochowana w pobliżu miejsca zgonu? Tego - jak przyznają archeolodzy - nie da się wykluczyć. Z analiz kości wynika, że nie miała lekkiego życia. Widoczne na kościach długich tzw. linie Harrisa świadczą o tym, że w czasie swojego życia cierpiała głód.
Wiemy, że zmarła była obca na tych ziemiach. Obcy jest też rytuał, w jakim została pochowana. Wszystkie elementy układanki wydają się wskazywać, że przybyła ona do Polski wraz z najeźdźcami w czasie potopu. I nigdy już Polski nie opuściła - wskazują badacze.

"Jak z cytryny wycisnęliśmy z dostępnych analiz, tyle informacji, ile było to możliwe. Uważamy, że na 95 proc. nasza wersja wydarzeń jest właściwa" - dodaje dr Wojenka.

Artykuł na temat szczegółowych analiz nietypowego pochówku ukazał się w niemieckim czasopiśmie naukowym "Praehistorische Zeitschrift".

PAP/mc

Czytaj także

Jak Sienkiewicz doszedł do "Trylogii", czyli negatywne skutki pozytywizmu

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2014 12:00
Młody Henryk Sienkiewicz był aktywnym twórcą pozytywistycznym. Jako jeden z pierwszych zaczął tracić złudzenia, że program tego nurtu może coś zmienić. Odwrócił się od niego, co niektórzy mieli mu potem za złe.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Trylogia" krzepi już od 130 lat

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2014 12:00
Dla jednych dzieło Sienkiewicza jest środkiem uspokajającym, dla innych - dosłownie - jedyną lekturą w życiu. – W Polsce słowo "trylogia" odnosi się wyłącznie do tej jednej "Trylogii" – mówił językoznawca prof. Jerzy Bralczyk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gdy nawet Zagłobie brakuje słów... Humor w "Trylogii"

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2014 12:00
Henryk Sienkiewicz komizmem postaci chciał prawdopodobnie zrównoważyć okrucieństwo opisywanego świata. Głównym inspiratorem zabawnych sytuacji stał się w "Trylogii" Zagłoba, którego charakter miał wzorować pisarz na swoim teściu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Potop szwedzki. Zaatakowali skonfliktowaną Rzeczpospolitą

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2019 21:10
W czasie potopu szwedzkiego pod koniec 1655 roku miało miejsce oblężenie Jasnej Góry. Okazuje się, że badania historyków z XX wieku weryfikują wersję Henryka Sienkiewicza przedstawioną w "Potopie". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Serialowy "Potop". Pierwszy odcinek ukazał się 139 lat temu

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2023 05:45
Na Święta Bożego Narodzenia 1884  roku Henryk Sienkiewicz zrobił rodakom prezent w postaci premiery najciekawszego "sezonu" najlepszego polskiego "serialu" literackiego. 23 grudnia w krakowskim "Czasie" ukazał się pierwszy odcinek "Potopu".
rozwiń zwiń
Czytaj także

50. rocznica premiery "Potopu". Ulubiona rola Olbrychskiego

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2024 05:32
50 lat temu, 2 września 1974 roku, odbyła się premiera filmu "Potop" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Obraz obejrzało 27 milionów widzów, a rola Kmicica, do dziś należy do ulubionych osiągnięć Daniela Olbrychskiego.
rozwiń zwiń