Dziś mija 29 lat od wprowadzenia stanu wojennego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Była to jedna z najczarniejszych kart w naszej współczesnej historii. Na ulicach pojawiły się czołgi, wojskowe patrole, wprowadzono godzinę milicyjną, na miesiąc zamilkły telefony. Zakazano strajków i zgromadzeń, zawieszono działalność związków zawodowych i większości organizacji społecznych.
Internowano 3,5 tysiąca osób. Przed zatrzymaniem udało się uchronić Józefowi Piniorowi, który współtworzył na Dolnym Śląsku struktury Solidarności.
- SB przyszło do mnie tam, gdzie byłem zameldowany, a ja mieszkałem wtedy u mojej dziewczyny, więc udało mi się przetrwać ten czas. Niestety do więzienia i tak trafiłem w 1983 i 1988 roku – podkreśla w rozmowie z Agnieszką Drążkiewicz.
- Peerelowska władza do wprowadzenia stanu wojennego była doskonale przygotowana. Plany działania były ustalone od dawna, a komuniści czekali tylko na moment zmęczenia społeczeństwa – zauważa prof. Antoni Dudek.
W "Sygnałach Dnia" dodaje, że ludzie żyli w psychozie wytworzonej przez władze, które straszyły, iż będą przerwy w ogrzewaniu i w dostawach żywności.
Historyk prof. Andrzej Friszke zaznacza, że wiedza o stanie wojennym musi być połączona z wydarzeniami z Sierpnia’ 80, gdyż wtedy zaczęły się wszystkie przemiany w Polsce i w Bloku Wschodnim.
(pp)
Aby wysłuchać całego nagrania, kliknij "Komuniści czekali tylko na odpowiedni moment" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.
POLECAMY RÓWNIEŻ
grudzień 70.polskieradio.pl