Czwartą nekropolię katyńską otworzyli uroczyście prezydenci Polski Bronisław Komorowski i Ukrainy Wiktor Janukowycz.
"Ta droga musi mieć swój dalszy ciąg. Nie wolno nam spocząć dopóki nie dotrzemy do ostatnich miejsc pochówku ofiar zbrodni katyńskiej. W dalszym ciągu pragniemy, by każdy z katyńskich bohaterów był uhonorowany z imienia i z nazwiska, każda katyńska rodzina mogła zapalić znicz upamiętniający najbliższą jej osobę" - powiedział prezydent Komorowski.
Jak dodał, "suwerenna, demokratyczna i solidarna Polska zrodziła się także z ofiary ich życia i nie bylibyśmy jej godni, gdybyśmy zapomnieli o tych, którym zawdzięczamy naszą wolność".
"Chcieli zabić także ich pamięć"
W Bykowni spoczywa blisko 2 tysiące Polaków zamordowanych w Kijowie.
Prezydent zwrócił uwagę, że Polacy długo czekali na chwilę, kiedy będzie można głośno mówić o zbrodni katyńskiej i czcić pamięć jej ofiar. Przypomniał, że w latach komunizmu za mówienie prawdy o Katyniu groziły ciężkie represje. Reżimowi chodziło nie tylko o fizyczne zabicie polskiej elity, lecz także o zabicie pamięci o ofiarach tej zbrodni - mówił prezydent. Jak przypomniał, prawdy o Katyniu nie mówili także przywódcy krajów zachodnich. Zdaniem Komorowskiego, pamięć o wspólnej tragicznej historii narodów polskiego i ukraińskiego powinna tworzyć wspólnotę naszych krajów dzisiaj.
"To chwila solidarności naszych narodów"
Także Prezydent Ukrainy złożył hołd Polakom pomordowanym przez NKWD. Wiktor Janukowycz mówił, że otwarcie wspólnego miejsca pamięci o pomordowanych wejdzie do historii jako chwila solidarności naszych narodów. Ukraiński przywódca wyraził przekonanie, że cmentarz będzie przypominał o tragicznej karcie historii, której nie mamy prawa zapomnieć. Przypomniał, że w Bykowni oprócz Polaków leżą ukraińscy poeci, naukowcy, pisarze pomordowani przez bolszewickich oprawców jako "wrogowie narodu".
"Ta ofiara przynosi owoc dobra i wolności"
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert mówił, że zamordowani w Katyniu Polacy umarli, żebyśmy my żyli wolni. Andrzej Kunert zaznaczył, że Polsce brakowało przedstawicieli elit, zamordowanych w Katyniu - oficerów, naukowców, nauczycieli, prawników, dziennikarzy, urzędników i artystów. Dodał, że dziś niepodległa i suwerenna Rzeczpospolita odpłaca zabitym w Katyniu Polakom wierną pamięcią. Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przywołał słowa papieża Jana Pawła II, że ta ofiara jest wpisana w Boży plan i przynosi naszemu narodowi owoc dobra i wolności.
Uczestnicy uroczystości minutą ciszy uczcili pamięć ofiar, w ich intencji odprawiono mszę świętą. W homilii biskup polowy Wojska Polskiego zaapelował, by opłakując śmierć bliskich, stanąć razem po stronie ofiar, a przeciwko dokonanej zbrodni. Biskup polowy Józef Guzdek przypomniał, że rodzinom zabrano ojców, mężów i braci. Zwrócił uwagę, że prawda o zbrodni była przez wiele lat ukrywana i zakłamywana, razem z nią próbowano zabić marzenia o wolnej Polsce.
W uroczystościach uczestniczyło ponad dwustu krewnych ofiar NKWD pochowanych w Bykowni.
Zbrodnia Katyńska
Wiosną 1940 roku NKWD dokonało zbrodni katyńskiej, mordując ponad 22 tysiące polskich jeńców wziętych do niewoli po agresji ZSRR na Polskę.
Ofiary zbrodni katyńskiej pogrzebano w masowych grobach w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru, Piatichatkach na przedmieściu Charkowa, w Bykowni koło Kijowa a w przypadku ok. 6–7 tys. ofiar w innych nieznanych miejscach (wielu z nich prawdopodobnie w Kuropatach na Białorusi.
Rozstrzeliwań dokonywano w ścisłej tajemnicy, ale już w 1943 roku ujawniono zbiorowe groby w Katyniu koło Smoleńska.
Poza jeńcami z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, wymordowano około 7,3 tysiąca osób, przetrzymywanych w innych miejscach. Byli to Polacy przebywający w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób, a na Białorusi około 3870. Większość z zamordowanych stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie niezmobilizowani we wrześniu 1939 roku, urzędnicy państwowi i samorządowi oraz "element społecznie niebezpieczny" z punktu widzenia zbrodniczych władz sowieckich.
Zobacz serwis - Katyń>>>
mch