Klemens von Metternich - policjant Europy

Wśród ludzi, którzy trzęśli ówczesną Europą i stali na straży Świętego Przymierza, postać bez wątpienia nietuzinkowa. Henry Kissinger nazwał go jednym z najwybitniejszych dyplomatów XIX wieku, choć w historii Polski zapisał się w czarnych barwach.

Klemens von Metternich fot. Wikimedia Commons.

11 czerwca 1859 zmarł Klemens von Metternich, austriacki polityk i dyplomata.

Hrabia, a potem książę Świętego Cesarstwa Narodu Niemieckiego nie urodził się w Austrii. Do Wiednia po raz pierwszy przyjechał dopiero w wieku kilkunastu lat. A jednak zaciążył nad całą epoką. Przez kilkadziesiąt lat tworzył politykę imperium Habsburgów, zaprzeczając tezie, że jednostki nie mają żadnego wpływu na bieg wydarzeń historycznych.

Era Metternicha

Do władzy doszedł w momencie, gdy system napoleoński święcił triumfy w całej Europy. Cesarz Francuzów przekreślił nie tylko dotychczasową równowagę sił, ale też podstawowe zasady politycznego myślenia i działania.
Metternich rozumiał mechanizmy napoleońskiej polityki. Co więcej, potrafił wyprowadzić z niej praktyczne konsekwencje. Uchwycił sens nowego systemu w Europie, ale też dostrzegł jego słabe strony, dzięki czemu możliwe stało się jego przekształcenie w pożądanym przez elity kierunku. – Metternich wierzył, że można, po wstrząsach Rewolucji Francuskiej i sukcesach Napoleona, odbudować anciene régime. Ten stary wspaniały świat, do którego jako arystokrata był przyzwyczajony – mówił na antenie PR prof. Jerzy Skowronek.

Policjant Europy

W historii Polski zapisał się w czarnych barwach. Dążący do niepodległości naród polski był wśród tych, którzy płacili cenę nowego porządku w Europie. W Polsce polityka Metternicha nie kojarzy się ze szczęśliwą Austrią, ani z czasem pokoju, jaki mimo różnych incydentów, na kilkadziesiąt lat zapanował w Europie. Jest symbolem bezwzględnego traktowania narodowych aspiracji i historycznych tradycji. Z makiawelizmem rzezi galicyjskiej na czele.

Posłuchaj sądu nad postacią Klemensa von Metternicha w audycji z cyklu "Na historycznej wokandzie".

mjm