Irena Eichlerówna zmarła 12 września 1990 roku w Warszawie. Ta wybitna postać międzywojennej i powojennej sceny teatralnej nie zostawiała swojej publiczności obojętnej.
- Znam ludzi, którzy Eichlerówny nie znosili na scenie, a znam większość takich ludzi, którzy byli zafascynowani jej sztuką aktorską – powiedział August Grudzicki, autor książki "Eichlerówna – szlachetny demon teatru" w rozmowie z Anną Retmaniak na antenie Polskiego Radia.
30:18 kultura i okolice - irena eichlerówna___f 51627_tr_0-0_1178453618804318[00].mp3 "Kultura i okolice - Irena Eichlerówna" - audycja Anny Retmaniak. (PR, 4.09.1990)
Debiut
Urodziła się 19 kwietnia 1908 roku w Warszawie, w domu przy ul. Tamka. Otrzymała dwa imiona: Irena Olimpia. Jej ojciec, Witold Józef Franciszek Eichler miał wtedy 54 lata, matka – Adela z Klimowiczów 40. Miała piątkę starszego rodzeństwa.
Studia w Państwowej Szkole Dramatycznej przy Konserwatorium Muzycznym w Warszawie umożliwiły jej rozwój talentu artystycznego oraz dały szansę wyjazdu do Wilna. Właśnie w tym mieście w 1929 roku zadebiutowała rolą Zosi w mickiewiczowskich "Dziadach" reżyserowanych przez Aleksandra Zelwerowicza.
Jednak to rola Julki w młodopolskim dramacie "W sieci" Jana Augusta Kisielewskiego w reżyserii Karola Wyrwicz - Wichrowskiego dawała możliwości pokazania szerokiego repertuaru umiejętności. Główna postać to młoda malarka uwikłana w sieć konwenansów mieszczańskich. Próbuje wyrwać się z niej i zdobyć wolność, miłość oraz oddać się całkowicie sztuce. Jednak nie umie tego zrobić. Bogaty rys psychologiczny dziewczyny z żywiołowym temperamentem i pasją życia dobrze przystawał do charakteru aktorki.
- Co się tyczy Julii, trzeba przyznać, że wiele prawdy biło ze sceny. Panna Eichlerówna posiada talent i dlatego musi iść ostrożnie, aby nie zmarnować daru Bożego – pisał reżyser Mieczysław Limanowski w konserwatywnym "Słowie".
Występ Eichlerówny recenzenci przyjęli stonowanymi komplementami, zrozumiałą ostrożnością i pewnymi zastrzeżeniami wobec debiutantki, która postanowiła zaprzeczyć słowom Zelwera (Aleksander Zelwerowicz, reżyser), który kiedyś powiedział: "Eichler? Z takim nazwiskiem nie można zrobić kariery teatralnej".
Stawiała sobie wysokie wymagania
Eichlerówna, jedna z najwybitniejszych aktorek w historii polskiego teatru w trakcie rozmowy w Instytucie Sztuki po projekcji filmu według "Róży" Stefana Żeromskiego otwarcie przedstawiła swoją postawę w trakcie pracy aktorskiej:
"Zawsze muszę wszystko znać, ja zawsze muszę wszystko przeczytać, zawsze muszę wszystkich zadręczać, że to jest tak, bo wzięte jest z tego i z tego, a tam było tak i tak. Ja zawsze jestem ta jakaś, która opracowuje całość".
Irena Eichlerówna stawiała wysokie wymaganie sobie, innym oraz sztuce: "Sztuka dla mnie musi być poetycka, czy liryczna, czy tragiczna, każda. […] Ona nie ma żadnej wartości, jeżeli nie jest poetycka".
12:26 Irena Eichlerówna _próba.mp3 Archiwalne nagranie z próby teatralnej z udziałem Ireny Eichlerówny (data nieznana)
Zmienność losów artystycznych
Przed wojną występowała m.in. na deskach Teatru Narodowego. Znakomicie zagrała Lollinę Paulinę w "Kaliguli" Karola Huberta Rostworowskiego przygotowanym przez Leona Schillera (1934). Inną z jej wybitnych i nowocześnie zagranych ról była Szimena z krytykowanego spektaklu "Cyd" Pierre’a Corneille’a w reżyserii Karola Borowskiego (1935).
Wojna przerwała jej karierę w polskich teatrach i zmusiła aktorkę do emigracji. W Rumunii związała się z Zespołem Artystów Teatru Warszawskiego, który przygotował spektakl "Uciekła mi przepióreczka" z myślą o Polakach, którzy z powodu wojennych zawirowań znaleźli się w tym kraju. Irena Eichlerówna w czasie wojny przebywała również we Francji i Brazylii.
Po 1945 roku wróciła do Polski, a częstotliwość jej występów zmniejszyła się, nad czym Irena Eichlerówna mocno ubolewała. Wpłynęły na to zmiana warunków politycznych oraz ambicja aktorki, która oczekiwała dla siebie najbardziej wybitnych ról.
Osobowość sceniczna
- W życiu teatralnym była bardzo trudna, przez to właśnie, że była egocentryczna i na scenie i na próbach musiała być ośrodkiem całego przedstawienia – tłumaczył August Grudzicki na antenie Polskiego Radia.
Te słowa dobrze korespondują z wypowiedzią reżysera Zbigniewa Kopalko w wywiadzie z Danutą Danek: - Ona sama była teatrem własnym, sama jedna. Była teatrem idealnym.
Wszechstronne zdolności aktorskie pozwoliły jej zaistnieć także w wielkim polskim repertuarze romantycznym, tj. "Fantazym" Juliusza Słowackiego.
- Idalia to jest pani. Pani, która jest nie tylko demonem, nie tylko wampem, ale także bohaterką romantyczną, na wskroś romantyczną i pani to powinna zagrać - cytuje, propozycję przedstawioną aktorce, Zbigniew Kopalko w rozmowie z Iwoną Malinowską na antenie Polskiego Radia.
07:04 wielkość w słowie - irena eichlerówna___fl 16884_tr_0-0_12098541187d8d8d[00].mp3 Rozmowa Danuty Danek z reżyserem radiowym Zbigniewem Kopalko. (PR, 21.09.1990)
Irena Eichlerówna była częstym gościem Polskiego Radia. Nagrania, które stanowią materialną pamiątkę jej talentu, znajdują się w archiwum PR. Aktorka ożywia swoim głosem m.in. korespondencję Fryderyka Chopina, listy Cypriana Kamila Norwida zatytułowane "Niepoprawnie bolesny człowiek", "Makbeta" Williama Shakespeare’a czy fragmenty "Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna.
mp/im