Historia

Demonstracja na pl. Grzybowskim. Pierwsze od powstania styczniowego zbrojne wyzwanie rzucone zaborcom

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2024 05:58
120 lat temu na pl. Grzybowskim w Warszawie odbyła się zbrojna demonstracja PPS, w czasie której doszło do starć z rosyjską policją i wojskiem. Po obu stronach byli zabici i ranni. Wydarzenia te były pierwszym, od czasu powstania styczniowego, zbrojnym wystąpieniem polskiej organizacji przeciwko władzy carskiej.
Demonstracja uliczna roku 1905, obraz Władysława Skoczylasa
Demonstracja uliczna roku 1905, obraz Władysława SkoczylasaFoto: Wikimedia Commons/dp

Trwająca od lutego 1904 roku wojna rosyjsko-japońska ujawniła słabość militarną i gospodarczą carskiej Rosji. Wydarzenia na Dalekim Wschodzie mocno odbiły się na pozostających pod zaborami ziemiach polskich. Wojna jest kosztowna, wpływa na zahamowanie rozwoju gospodarki i wzrost cen – o tej smutnej prawdzie na własnej skórze przekonali się mieszkańcy Królestwa Polskiego. Niezadowolenie społeczne narastało.

Wojna rosyjsko-japońska 663.jpg
Wojna rosyjsko-japońska: jak Dawid pokonał Goliata

PPS zabiera się do pracy

Te procesy nie uszły uwadze kierownictwa Polskiej Partii Socjalistycznej. W październiku 1904 roku Piłsudski na konferencji Centralnego Komitetu Robotniczego PPS przeforsował rozbudowanie Organizacji Bojowej PPS.

Posłuchaj
23:23 czwarte powstanie - rewolucja 1905 roku___1514_98_iv_tr_0-0_163984906015bd6c[00].mp3 – Legło w gruzy przekonanie, że Rosja jest najpotężniejszym zaborcą i że Rosja jest niezwyciężalna – rozmowa o rewolucji 1905 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Marsz ku niepodległości". W studio dr Janusz Osica oraz Wojciech Zalewski. (PR, 17.05.1998)

Wkrótce po tym wydarzeniu w Warszawie rozpoczęła się fala manifestacji antyrządowych. Na Lesznie i Karmelickiej rozpędzono zgromadzenie siłami policji i kozaków. 80 osób zostało rannych. Jednemu z demonstrantów kozak odrąbał rękę. Niedługo potem zbuntowali się poborowi. Ponad tysiąc polskich rezerwistów z branki zaprotestowało przeciwko wywiezieniu ich na front na Dalekim Wschodzie.

"Niech żyje Wolny Lud Polski"

Brutalne poczytania policji i kozaków z demonstrantami dolały tylko oliwy do ognia. Kolejne antyrosyjskie wystąpienie, poprzedzone odezwami wydanymi przez PPS, miało mieć już zupełnie inny charakter. Główny organizator manifestacji, Józef Kwiatek, zadbał o to, by wśród demonstrantów było ponad sześćdziesięciu bojowców PPS uzbrojonych w pistolety i rewolwery.

Okrzeja 663.jpg
Stefan Okrzeja - męczennik socjalista

Wreszcie 13 listopada 1904 roku na placu Grzybowskim, pod kościołem pw. Wszystkich Świętych zebrało się kilka tysięcy ludzi. Dokładnie o 12.15 z kościoła wyszła siostra Stefana Okrzei i rozwinęła sztandar z napisem "PPS. Precz z wojną i caratem! Niech żyje Wolny Lud Polski!". Próbowano przejść w kierunku ulicy Bagno.

Na miejscu pojawiła się policja, która stanęła naprzeciwko pochodu, nawoływała do rozejścia się i próbowała przejąć sztandar PPS z rąk bojowca o pseudonimie "Zdun". To właśnie chorąży manifestacji oddał pierwszy strzał do policjantów i w ten sposób zaczęła się strzelanina.

Większość demonstrantów rozbiegła się na odgłos wystrzałów i na widok otaczającego plac wojska, pozostałych rozgoniła kozacka szarża. Wielu znalazło ratunek w kościele, gdzie zabarykadowano się w obawie przed kozakami.

Jednodniowa rewolucja

Dopiero gdy na miejsce przybył oberpolicmajster Karl Nolken i dał słowo honoru, że chroniących się w kościele nie czekają represje, budynek opuściło dwustu demonstrantów. Wśród nich były kobiety i dzieci. Wszystkich obito kolbami karabinów i wtrącono do więzienia na Pawiaku.  

Do późnego wieczora sytuacja w Warszawie była bardzo niepewna. Mieszkańcy miasta wychodzili na ulice nie tylko na styku Śródmieścia i Woli, ale także na Mokotowie i Pradze. Dopiero o 22.00 z kościoła pw. Wszystkich Świętych wyszli pozostali demonstranci i rozeszli się do domów. Po stronie robotników było 6 zabitych i 27 rannych. Aresztowano 660 osób.

W społeczeństwie polskim uznano, że jest to pierwsze po klęsce powstania styczniowego zbrojne starcie polskiej grupy politycznej z władzami carskimi. Upatrywano w tej demonstracji przejawu walki narodowowyzwoleńczej. Manifestacja dała też Józefowi Piłsudskiemu argument do rozbudowy Organizacji Bojowej PPS, która miała odegrać znaczącą rolę w wydarzeniach nadchodzącej rewolucji 1905 roku.

Posłuchaj
40:00 Historia żywa PPS i niepodległość.mp3 – Piłsudskiemu zawsze zależało na wzmocnieniu ducha niepodległości – prof. Andrzej Nowak mówi o programie niepodległościowym polskich socjalistów w audycji Doroty Truszczak z cyklu "Historia żywa". (PR, 2.06.2018)

Demonstracja uczyniła także z Karla Nolkena tymczasowego wroga nr 1 w Warszawie – PPS nie zapomniała mu złamanego słowa honoru i w marcu następnego roku zorganizowała, jak się później okazało nieudany, zamach na jego życie. W akcji pojmany został Okrzeja, którego skazano na karę śmierci.

bm

Czytaj także

Tadeusz Piskor. Zapomniany adiutant Piłsudskiego

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2024 05:35
Był oficerem Legionów Polskich i najbliższym współpracownikiem Piłsudskiego. Tadeusz Ludwik Piskor zmarł 22 marca 1951 roku. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Skok czterech premierów w Bezdanach. "Największy napad rabunkowy w historii Polski"

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2024 05:50
- Nie znam czegoś takiego w dziejach świata, żeby późniejsi najwyżsi dostojnicy państwowi napadli na pociąg pocztowy i go obrabowali – komentował historyk, Sławomir Koper. 116 lat temu dokonano największego napadu rabunkowego w historii Polski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niepodległa Polska. Wolność po 123 latach

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2024 06:00
– 10 i 11 listopada powiały nad Warszawą sztandary polskie. Kto owych dni nie przeżył w stolicy, ten nie wie, co oznacza radosny szał zwycięstwa i wolności upojonego narodu – wspominał Kajetan Morawski, uczestnik wydarzeń z 1918 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Leopold Lis-Kula. Krótkie życie ulubieńca Komendanta

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2024 05:48
– Był jednym z najwyżej ocenianych oficerów, przedstawiany jako wzór i naturalnie za taki przyjmowany – wspominał gen. Tadeusz Alf-Tarczyński swojego legionowego towarzysza broni na antenie Radia Wolna Europa. 105 lat temu poległ Leopold Lis-Kila.
rozwiń zwiń