19 stycznia 1918 roku w Krakowie urodził się Tadeusz Góra, pilot dywizjonów myśliwskich Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii, legenda polskiego lotnictwa szybowcowego, instruktor, trener.
Jego ojcem był Jan Góra, zawodowy żołnierz, uczestnik walk w Legionach Polskich, po I wojnie światowej przydzielony do pracy w 53 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Stryju (dzisiejsza Ukraina). To w Stryju mały Tadeusz skończył szkołę powszechną. Do gimnazjum chodził w Zamościu i Nowym Targu, tam, gdzie przenosiła się cała rodzina w związku z pracą ojca.
00:22 Wspomnienie o Tadeuszu Górze.mp3 Tadeusza Górę wspomina jego przyjaciel Tadeusz Chwałczyk, dziennikarz, autor książek i filmów z dziedziny lotnictwa. (PR, 4.01.2010)
Szybowce były jego pasją
Od 1933 roku państwo Górowie mieszkali w Wilnie. W wileńskim aeroklubie w czerwcu 1934 roku swoją przygodę z szybowcami rozpoczął Tadeusz. Szkolenie doskonalące odbył w Szkole Szybowcowej w Bezmiechowej (wieś po Leskiem na Podkarpaciu). To tu w Bezmiechowej Górnej w lutym 1928 roku – dzięki zabiegom studentów Politechniki Lwowskiej – założona została szkoła szybowcowa Aeroklubu Lwowskiego. I to tu ,13 maja 1937 roku, Tadeusz Góra wykonał m.in. lot czasowy na szybowcu, trwający 18 godzin, a w trzy miesiące później zwyciężył w V Krajowych Zawodach Szybowcowych.
Szybowiec PWS-101/Z. Rok 1938
Pierwszy na świecie z medalem Lilienthala
Jego lot 18 maja 1938 roku na szybowcu PWS-101 z Bezmiechowej Górnej do Solecznik Małych koło Wilna uznano za najlepszy wyczyn szybowcowy 1938 roku. Na owe czasy było to tak niewiarygodne osiągnięcie, że spotkało się z uznaniem Międzynarodowej Federacji Lotniczej. Tadeusz Góra za swój wyczyn jako pierwszy pilot szybowcowy na świecie otrzymał medal Lilienthala, przyznany 8 stycznia 1939 roku. Medal do dziś jest najbardziej prestiżową nagrodą w szybownictwie.
- Przed wojną to były najlepsze na świecie szybowce – PWS-101, już oblatywałem PWS-102. Był już plan na szybowiec PWS-103 akrobacyjny. Gdyby się wojna opóźniła chociaż trochę, to myśliwski Jastrząb dorównywałby i Messerschmittom, i Spitfire’om. Mając taki sprzęt, Polacy daliby sobie radę z Niemcami - mówił Tadeusz Góra w rozmowie z Polskim Radiem po premierze filmu dokumentalnego "Dziennik pilota Góry" w lutym 2007 roku.
03:16 Tadeusz Góra - premiera filmu.mp3 - Sukces zawodowy to, że mogłem wziąć udział w II wojnie światowej. To było dla każdego Polaka marzeniem – mówił Tadeusz Góra po premierze filmu dokumentalnego "Dziennik pilota Góry". (PR, 3.02.2007)
Wybuch II wojny światowej zastał go w szkole szybowcowej w Polichnie. Razem z grupą kolegów ewakuował się do Łucka, gdzie aresztowali go Rosjanie. Udało mu się uciec, przedostał się do Wilna do rodziców, a stamtąd uciekł na zachód przez Szwecję do Francji.
Bitwa o Anglię - zobacz serwis specjalny
Po kapitulacji Francji z bazy w Lyonie został ewakuowany do Anglii. W sierpniu 1940 roku przydzielono go do brytyjskiej jednostki lotniczej, skąd po przeszkoleniu trafił do myśliwskiego Dywizjonu 316. W jego składzie odbył swój pierwszy lot bojowy w listopadzie 1940 roku.
W czasie II wojny światowej wykonał 883 loty. Służbę zakończył w stopniu polskiego porucznika i angielskiego kapitana. Wielokrotnie nagrodzony najwyższymi odznakami wojskowymi – polskimi i brytyjskimi, w tym Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych.
Pierwszy z trzema diamentami
Do Polski wrócił w 1948 roku. Zaczął pracować jako instruktor w Szkole Szybowcowej Żar niedaleko Żywca. Rok później zdobył Złotą Odznakę Szybowcową i dołączył do elitarnej dwójki polskich pilotów wyróżnionych wcześniej tą nagrodą.
Na światowe podium wspiął się po raz drugi w 1950 roku, kiedy to wykonał tzw. lot wysokościowy na 5,038 metrach. Za dokonanie tego (po dwóch przedwojennych przelotach) otrzymał Złotą Odznakę Szybowcową z trzema diamentami. Był pierwszym Polakiem i drugim pilotem na świecie, który zdobył komplet diamentów szybowcowych.
Od 1957 roku znowu zaczął latać w lotnictwie wojskowym, tym razem na samolotach odrzutowych. W 1964 roku odbył swój najdłuższy przelot szybowcowy – 630 km.
Na emeryturę przeszedł w 1972 roku jako podpułkownik pilot I klasy. Po raz ostatni zasiadł za sterami samolotu w wieku 69 lat.
Zmarł w Świdniku i tam znajduje się jego grób.
im