Historia

USS Triton – w 60 dni dookoła świata

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2021 05:35
Jak przystało na mitologicznego greckiego boga morskiego USS Triton, amerykański okręt podwodny, okrążył świat w podmorskiej podróży, trasą wyznaczoną przez słynnego Ferdynanda Magellana. 10 maja 1960 roku – słynny okręt powrócił do macierzystego portu, z którego wypłynął 84 dni wcześniej.
USS Triton (SSRN-586)  jeden z pierwszych amerykańskich okrętów podwodnych z napędem atomowym. Jego budowę ukończono w 1959 roku.
USS Triton (SSRN-586) – jeden z pierwszych amerykańskich okrętów podwodnych z napędem atomowym. Jego budowę ukończono w 1959 roku.Foto: Wikipedia/domena publiczna

Należy dodać, że był to pierwszy okręt podwodny o napędzie atomowym, bez którego nieprzerwana podwodna podróż nie byłaby możliwa... nieprzerwana z jednym małym wyjątkiem (ale o tym później).

Sama podróż dookoła świata trwała 60 dni i 21 godzin przy średniej prędkości 18 węzłów na godzinę (33 km/h; 21/mil/h). Okrążenie to rozpoczęli 24 lutego i zakończyli 25 kwietnia 1960 roku. Gwoli statystyki obejmowało ono 26 723 mil morskich – czyli 49 491 kilometrów.

Co ciekawe cztery razy przekraczali równik. Od chwili wypłynięcia z portu do tego dziewiczego rejsu, dokładnie 16 lutego 1960 do chwili powrotu 10 maja minęły 84 dni 19 godzin i 8 minut. Jednakże statek wypłynął na północne wody Atlantyku w wynurzeniu... od chwili zanurzenia pozostawał w nim 83 dni i 9 godzin.

Cały rejs nosił nazwę "Shakedown". Jednakże 4 lutego 1960 roku kapitan Edward L. Beach, dowodzący statkiem, otrzymał w Pentagonie rozkaz wykonania ściśle tajnej misji o nazwie kodowej "Operacja Sandblast".

W dzienniku statku napisano co następuje: "Na potrzeby badań geofizycznych i oceanograficznych oraz w celu określenia akomodacji pokładowej, wytrzymałości i stresu psychicznego - wszystko to niezwykle ważne dla programu "Polaris" - zdecydowano, że należy przeprowadzić szybką podróż dookoła świata, przez obszary pozostające w kręgu zainteresowania. Ważna była maksymalna stabilność platformy obserwacyjnej i nieprzerwana ciągłość – bez zawijania do portów – w trakcie całego rejsu. Ponadto, z uwagi na interes narodowy, zdecydowano, że podróż powinna odbywać się w całkowitym zanurzeniu i powinna być niezauważona przez nasze własne lub inne siły i zakończona w jak najkrótszym czasie. Do misji wybrano TRITON, ze względu na jej rozmiar, szybkość i dodatkową niezawodność dwu-reaktorowej instalacji".

Nastąpił jednak jeden moment, który w całej tej podwodnej podróży był dość znaczący. Dokładnie 6 marca choroba jednego z marynarzy zmusiła statek do częściowego wynurzenia – jedynie tzw. kiosku - w celu przeniesienia chorego marynarza na pokład ciężkiego krążownika USS Macon. Działo się to na wysokości urugwajskiego Montevideo, kilkanaście mil od brzegu. Nie spowodowało to jednak przerwania misji, a kadłub okrętu pozostawał w częściowym zanurzeniu. Zdarzenie to dowodzi, że nawet w tak ważnych misjach życie ludzkie jest czynnikiem nadrzędnym.

Powrót okrętu okazał się ogromnym tryumfem, a kapitan Beach tak podsumował cała operację w dzienniku okrętowym:

"Morze posiada klucz do zbawienia człowieka i jego cywilizacji. Aby świat mógł to lepiej zrozumieć, marynarka wojenna przeprowadziła zanurzone odtworzenie historycznego okrążenia Ferdynanda Magellana. Zaszczyt zrobienia tego spadł na Trytona, ale było to osiągnięcie narodowe; ze stali i moc, z których składa się nasz statek, z geniuszu, który ją zaprojektował, z tysięcy i setek tysięcy, które pracowały, każdy u siebie, we wszystkich częściach kraju, aby zbudować ją bezpieczną, silną, samodzielną, to Ameryka. Triton, jednostka Marynarki Wojennej, z dumą i szacunkiem poświęca tę podróż mieszkańcom Stanów Zjednoczonych".

Natomiast znany historyk Bern Dibner tak podsumowuje całe przedsięwzięcie:

"Epokowe osiągnięcie floty Magellana w okrążaniu kuli ziemskiej odbiło się echem we wspaniałym osiągnięciu atomowej łodzi podwodnej Triton w 1960 r. Podobnie jak podróż Magellana, Triton stworzył poruszające koncepcje filozoficzne. Wykazano, że kompania mężczyzn może mieszkać i pracować w głębinach oceanu przez wiele miesięcy. Wykazano, że dzięki nowej technologii wytworzono źródło energii w tak dużej ilości i tak łatwe do opanowania, że bez tankowania pojazd o pojemności 8000 ton przejechałby po wodzie na całym świecie. Wykazano również, że sztuka obserwacji, nawigacji, komunikacji i kontroli osiągnęła punkt, w którym możliwe było podróżowanie pod wodą z najwyższą dokładnością".

Zachęcamy też do obejrzenia kilku filmów upamiętniających ten rejs i ten wspaniały okręt.

PP

Zobacz więcej na temat: podróże morza
Czytaj także

Nellie Bly zaczęła w szpitalu dla obłąkanych, skończyła w podróży dookoła świata

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2013 07:00
- Objedziesz glob w czasie krótszym niż ten, który wymyślił Juliusz Verne - takie zadanie wyznaczył Nellie Bly słynny amerykański wydawca Joseph Pulitzer.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Juliusz Verne. Kapitan Nemo miał być Polakiem

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:34
"W 80 dni dookoła świata", "Podróż do wnętrza Ziemi" czy "20 000 mil podmorskiej żeglugi" to tytuły, które przeszły do kanonu literatury światowej. W pierwotnych zamierzeniach pisarza główny bohater tej ostatniej miał mieć nadwiślański rodowód.
rozwiń zwiń
Czytaj także

USS "Nautilus", czyli przepowiednie literackie czasem się sprawdzają

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2021 05:35
Znamy przykłady fikcji literackiej, które sprawdziły się w rzeczywistości. Zazwyczaj, o takiej fabule, mówiono, że wyprzedza epokę. Obecnie nazywa się ją mianem "science fiction" - "fantastyką naukową". Nie inaczej było z powszechnie znanym dziełem Juliusza Verne'a "Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi". Jego wizja spełniła się 21 stycznia 1954 roku, kiedy to zwodowano pierwszy na świecie podwodny statek o napędzie atomowym – USS Nautilus (SSN-571).
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wielka głębia – podbój dna Rowu Mariańskiego

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2024 05:41
Don Walsh i Jacques Piccard jako pierwsi ludzie zeszli tak nisko. 63 lata temu dwóch śmiałków osiągnęło dno Rowu Mariańskiego, na głębokości niemal 11 kilometrów. – Badanie Rowu Mariańskiego jest dużo trudniejsze od eksploracji kosmosu – komentował na antenie Polskiego Radia w 2011 roku nurek Marcin Jamkowski.
rozwiń zwiń