Australijski historyk Paul Ham obrazowo określał znaczenie kolei dla prowadzenia działań wojennych u progu XX wieku: "W pewnym sensie decyzję o wyekspediowaniu pierwszego eszelonu można porównać do naciśnięcia przycisku odpalającego rakietę z głowicą jądrową w dzisiejszych czasach. (…) System kolei wyznaczał warunki logistycznego wyścigu w całej Europie". Linie kolejowe były swoistym krwiobiegiem, w systemie którego przerzucano nie tylko wojsko, ale także zaopatrzenie.
Lokomotywy ze specjalną grafiką. PKP Intercity włącza się w upamiętnienie setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej
Wojna polsko-bolszewicka również wykazała istotną rolę kolei. Choć bardzo zniszczona w efekcie I wojny światowej, nadal pozostawała największym przedsiębiorstwem w kraju. 98 procent wszystkich przewozów dokonywano koleją. Gdyby przyjrzeć się szczegółowo przebiegowi walk Polaków z Armią Czerwoną, jasne staje się, że wiele potyczek na Kresach rozgrywała się właśnie o opanowanie węzłów kolejowych. W drugim kwartale 1920 roku transport na cele wojskowe stanowił co czwarty przewóz kolejowy.
Wiosną 1919 roku transportem kolejowym do kraju przybyła do kraju Błękitna Armia gen. Józefa Hallera. 12 sierpnia 1920 roku do Skierniewic przybył z kolei pociąg z Węgier, w którym znajdowało się 22 mln sztuk amunicji dostarczonych walczącym Polakom przez Madziarów. Obie strony konfliktu korzystał z pociągów pancernych.
Pan minister przerzuca sprzęt i wojsko
W tym kontekście cichym bohaterem przełomowych dni sierpnia 1920 roku okazuje się minister kolei żelaznych, późniejszy premier II RP, Kazimierz Bartel. O jego roli świadczy fakt, że utrzymał kierownictwo resortu w trzech kolejnych gabinetach – Leopolda Skulskiego, Władysława Grabskiego i Wincentego Witosa. Był też członkiem Rady Obrony Państwa.
Wobec postępów Armii Czerwonej, 6 sierpnia Bartlowi przyznano nowe uprawnienia jako przewodniczącemu Centralnej Komisji Ewakuacyjnej. Powierzono mu odpowiedzialność za tytaniczną pracę zaplanowania ewakuacji ludzi i dobytku z zagrożonych terenów.
Bartel był matematykiem, kierownikiem Katedry Geometrii Wykreślanej na Politechniki Lwowskiej. Jak nikt inny był w stanie zająć się rozwiązaniem istnej kwadratury koła, którą okazała się operacja przerzutu wojsk do kontruderzenia znad Wieprza.
Gratulacje dla kolejarzy
Odepchnięcie Armii Konnej Budionnego w bitwie pod Beresteczkiem i Brodami pozwoliło na przerzucenie dwóch dywizji i brygady kawalerii nad Wieprz. Koncentracja w rejonie Puław i Dęblina była kluczowa dla planu Józefa Piłsudskiego, które zakładało uderzenie w "miękkie podbrzusze" Frontu Zachodniego.
Bitwa Warszawska. Tak powstawał rozkaz, który przyniósł zwycięstwo
Operacja przerzutu kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy z terenów obecnej zachodniej Ukrainy na Lubelszczyznę miało odbyć się pojedynczą, jednotorową linią kolejową. Ustalenie rozkładu jazdy uwzględniającego "mijanki", możliwości fizyczne kolejarzy, liczbę żołnierzy przypadających na transport oraz presję czasu wywołanego postępami wojsk nieprzyjaciela, wymagało tęgiej głowy i stalowych nerwów.
Nic dziwnego, że współcześni Bartlowi politycy dostrzegali jego rolę w zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej. Przykładem jest list złożony przez gen. Tadeusza Rozwadowskiego na ręce ministra, w którym szef sztabu dziękuje kolejarzom za przerzucenie wojsk "z szybkością i sprawnością rekordową, umożliwiając wykonanie jak najenergiczniejszych rozkazów Naczelnego Dowództwa, uwieńczonych zwycięstwem".
Paradoksalnie największy sukces "ojca polskiej kolei", jakim to tytułem obwołała Bartla "Rzeczpospolita", oznaczał też koniec piastowania przez niego teki ministra kolei. Wojna z bolszewikami wyczerpała finansowo państwo. Radość z sukcesu szybko zastąpiła proza dnia codziennego. Głód i bieda uderzyły w kolejarzy. Gdy Rada Ministrów odrzuciła żądania Związku Zawodowego Kolejarzy, Kazimierz Bartel złożył dymisję.
Więcej o Bitwie Warszawskiej znaleźć można w portalu bitwa1920.gov.pl:
Bartłomiej Makowski
Korzystałem z książki dr hab. Sławomira Kalbarczyka "Kazimierz Bartel. Uczony w świecie polityki". IPN, 2015.