Polrewkom powstał z przekształcenia Biura Polskiego przy Komitecie Centralnym partii bolszewickiej. Po zdobyciu Warszawy miał proklamować Polską Socjalistyczną Republikę Rad. Marionetkowy rząd poruszał się za frontem Armii Czerwonej w pociągu pancernym. Gdy 30 lipca skład dotarł do Białegostoku, pierwszego dużego miasta po zachodniej stronie Linii Curzona, Polrewkom wydał "Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi", w którym winą za wojnę obarczał państwo polskie, a Armię Czerwoną przedstawiał jako wyzwolicieli robotników i chłopów. Chichotem historii jest fakt, że tymczasową siedzibą Polrewkomu został białostocki pałac Branickich – siedziba rodu, którego nazwisko stało się synonimem zdrady.
Korowód zdrajców
Nominalnym przewodniczącym Polrewkomu był Julian Marchlewski, intelektualista, prawnik, ekonom i tłumacz. Jednak de facto największą władzę miał Feliks Dzierżyński – twórca Czeka i organizator czerwonego terroru w sowieckiej Rosji. Trzecią kluczową postacią w komitecie był Feliks Kon, odpowiedzialny za propagandę. Nad posłuszeństwem Polrewkomu czuwał wysłannik Moskwy, Iwan Skworcow-Stiepanow.
Wszelkie pozory na temat misji Polrewkomu prysły 4 sierpnia 1920 roku. Komitet wydał tego dnia inspirowaną przez CzeKa Dyrektywę: "Tymczasowy Polski Komitet Rewolucyjny nakazuje aresztowanie wszystkich niebezpiecznych dla rewolucji w Polsce, wszystkich ważniejszych przedstawicieli burżuazji i ziemiaństwa, wszystkich znacznych współpracowników białopolaków, aresztować i wysłać do obozów koncentracyjnych, przesyłając ich dane i dokładne liczby do Polrewkomu. Polrewkom nakazuje nie nazywać aresztowanych więźniami, ale zatrzymanymi jako niebezpieczni dla rewolucji". Polska miała paść ofiarą czerwonego terroru.
Na probostwie w Wyszkowie
Po tym, jak wojska bolszewickie zbliżyły się do Warszawy, Polrewkom przeniósł swoją siedzibę do Wyszkowa. To tam jego członkowie oczekiwali upadku Warszawy. Klęska Armii Czerwonej w Bitwie Warszawskiej przekreśliła plany powstania Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad. Członkowie Polrewkomu musieli salwować się ucieczką. Stali się bohaterami najsłynniejszego reportażu tej wojny.
"Na odgłos strzałów, rozlegających się za Bugiem dr. Juljan Marchlewski, jego kolega Feliks Dzierżyński pomazany od stóp do głów krwią ludzką, i szanowny weteran socyalizmu Feliks Kohn — dali drapaka z Wyszkowa. Pozostał po nich tylko wielki swąd spalonej benzyny, trocha cukru, oraz wspomnienie dyskursów, prowadzonych przy stole i pod jabłoniami cienistego sadu" - pisał w swoim "Na probostwie w Wyszkowie" Stefan Żeromski.
Kolejny chichot historii – dzieła Żeromskiego były tłumaczone na języki obce przez… Juliana Marchlewskiego.
Podpisanie Traktatu Ryskiego przekreślało plany Polrewkomu. Członkowie komitetu brali udział w negocjacjach po stronie sowieckiej. Marchlewski rozpowszechniał później fałszywą, zgodną z sowiecką propagandą, wersję powodów rozpętania wojny polsko-bolszewickiej.
Posłuchaj unikatowego nagrania przemówienia Juliana Marchlewskiego z 1921 roku.
Arcyzdrajca na Powązkach
Większość członków Polrewkomu została zgładzona na rozkaz Józefa Stalina podczas "Wielkiej Czystki" w drugiej połowie lat 30. Tego losu uniknęły główne tuzy Polrewkomu.
Według oficjalnej wersji wydarzeń, Dzierżyński, który do końca życia pozostawał jedną z najważniejszych postaci w sowieckim państwie, zmarł wskutek ataku serca, którego doznał podczas posiedzenia plenum Komitetu Centralnego partii bolszewickiej. Według części badaczy Dzierżyński padł ofiarą otrucia – miał odkryć największą tajemnicę Stalina, fakt, że Josif Dżugaszwili był agentem carskiej ochrany, i wiedzę tę przypłacić życiem.
Pióro Feliksa Kona wiernie służyło oficjalnej linii partii, co uchroniło publicystę przed represjami. Zmarł dopiero w 1941 roku podczas ewakuacji z Moskwy, gdzie kierował dotąd polską sekcją Radia Moskwa.
Marchlewski zmarł w 1925 roku podczas pobytu we Włoszech, gdzie leczył ciężką chorobę nerek. W 1950 roku urnę z jego prochami sprowadzono do Polski. Została pochowana z honorami na Powązkach. Spoczywa tam do dziś.
Czerne owce
Wojny – zwłaszcza ideologiczne – prowadzą do głębokich podziałów nie tylko między państwami i narodami, ale nawet na łonie rodzin. Historia Polrewkomu jest tego dobitnym przykładem. Brat Juliana Marchlewskiego, Leon, był wybitnym chemikiem i senatorem RP z ramienia stronnictwa ludowego. Bratem Józefa Unszlichta, w komitecie odpowiedzialnego za sprawy partyjne, był Julian Unszlicht, katolicki ksiądz odznaczony Krzyżem Niepodległości za służbę ojczyźnie.
Najwięcej paradoksów kryje się w dziejach rodziny Dzierżyńskich. Dwaj bracia Feliksa zginęli podczas II wojny światowej jako polscy patrioci – jeden został zastrzelony przez Niemców w rodzinnym majątku, drugi, za przynależność do Armii Krajowej, rozstrzelany w więzieniu przez okupantów. Najstarsza siostra Dzierżyńskiego, Aldona, już po wojnie, powołując się na zasługi brata, interweniowała u Bolesława Bieruta w sprawie łaski dla gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" i Władysława Siły-Nowickiego. Pierwsza prośba spotkała się z odrzuceniem, ale dzięki siostrze "Krwawego Feliksa", Siła-Nowicki uniknął śmierci i przeszedł do historii jako legendarny obrońca opozycji w procesach politycznych.
Zobacz serwis narracyjny poświęcony Bitwie Warszawskiej - kliknij w obrazek poniżej:
bm