Zofia Nasierowska fotografii uczyła się od dziecka od swojego ojca, który prowadził popularny i dobrze prosperujący zakład fotograficzny. W wieku 14 lat wygrała w konkursie fotograficznym aparat, który na całe życie stał się jej ulubionym i niezastąpionym narzędziem pracy, nawet kiedy pojawiały się nowe modele i nowinki techniczne, które podsuwał jej ojciec.
Wśród bohemy
Gdy dostała się na Wydział Operatorski łódzkiej szkoły filmowej, miała już dobrze opanowany warsztat. W Łodzi studiowała z młodymi twórcami, którzy później - podobnie jak ona - stali się najważniejszymi artystami w Polsce: Roman Polański, Jerzy Skolimowski, Agnieszka Osiecka, Janusz Majewski (który wkrótce został jej mężem). Właśnie ich, swoich rówieśników, przyjaciół ze studiów i ich znajomych najpierw fotografowała. Gdy rozpoczęła pracę, jej zdjęcia portretowe cieszyły się tak ogromną popularnością, że z nadmiaru zleceń miała problem z ukończeniem studiów.
Zmysł psychologa
Fotografowała największych i najpopularniejszych ludzi kultury tamtego czasu. Jej sukces nie polegał tylko na znalezieniu się we właściwym miejscu i czasie - jej ogromnym atutem były doskonałe umiejętności techniczne, a przede wszystkim psychologiczne: umiała rozmawiać z ludźmi.
- Na ogół znałam moich modeli, właściwie znałam bardzo dobrze - wspominała Zofia Nasierowska w audycji Hanny Marii Gizy w Polskim Radiu. - Wiedziałam jacy są, jakie mają wady, zalety, jaki mają charakter prywatnie, na codzień a nie na pokaz dla innych. I było szalenie łatwe wyciągnąć charakter człowieka, bo są różne sztuczki, których się używa: albo komplementami wyciąga się tę urodę, albo zaczepną dyskusją na temat jego sztuki, wtedy on się staje agresywny, bo to zwłaszcza mężczyźni, i zawsze go poprowadziłam w taki nastrój, jaki chciałam z niego wyciągnąć. To bardzo pomaga, bo rozluźnia modela - tłumaczyła.
29:43 zofia nasierowska.mp3 Rozmowa z fotografką, Zofią Nasierowską. Audycja Hanny Marii Gizy z cyklu "W obiektywie". (PR, 25.10.2004)
Niektórzy sami się do niej zgłaszali zwabieni dobrą opinią, innych sama zapraszała, ponieważ tworzyła zdjęcia do prasy, filmu czy dla teatrów.
Boska!
W swojej 35-letniej karierze wykonała wiele doskonałych, historycznych już portretów między innymi: swojej przyjaciółki, aktorki, Beaty Tyszkiewicz, Krystyny Jandy, Kaliny Jędrusik, Ireny Santor, Jerzego Kawalerowicza, Romana Polańskiego, Gustawa Holoubka i wielu innych osób.
- Zawsze chciałam widzieć wyidealizowany świat i zawsze starałam się wyciągnąć z twarzy ludzkiej, to co najlepsze, nawet nie tylko w urodzie ale i w charakterze, co może być też wadą - mówiła Zofia Nasierowska w Polskim Radiu. - Myślę jednak, że to miało wiele wspólnego z prawdą. To nie byli tylko piękni ludzie. Myślę, że udało mi się pokazać ich prawdziwą twarz, tylko troszeczkę przysłoniłam różne mankamenty. Szczególnie w tych portretach męskich wyciągałam to co najlepsze - charakter - dodawała.
Nasierowska wydobywała ze swoich modelek zawsze prawdziwe piękno i kobiecy wdzięk, a z modeli - subtelność i pasję. O tym, jak dobrze to robiła świadczy status gwiazdy, jaki osiągnęła. Wszyscy chcieli mieć portret przez nią zrobiony, a Melchior Wańkowicz stworzył nawet hasło: Nasierowska - fotografka boska!