Historia

"Kolumbowie". Serial opowiadający historię pokolenia

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2023 05:30
53 lat temu, w środowy wieczór 9 września 1970 roku, miał swoją premierę kultowy serial w reżyserii Janusza Morgensterna - "Kolumbowie". Widzowie, żywo pamiętający lata okupacji nie mogli oprzeć się wrażeniu, że serial opowiada tragiczną historię pokolenia.
Plan zdjęciowy serwialu Kolumbowie w reż. Janusz Morgensterna.  Na zdjęciu Jan Englert (L), Janusz Morgenstern (C) i Marek Perepeczko. Warszawa, 1960 r.
Plan zdjęciowy serwialu "Kolumbowie" w reż. Janusz Morgensterna. Na zdjęciu Jan Englert (L), Janusz Morgenstern (C) i Marek Perepeczko. Warszawa, 1960 r. Foto: PAP/Waldemar Niemojewski

Już emisja pierwszego odcinka wywołała spore poruszenie wśród widzów, dla których tematyka wojny i walki z okupantem była wciąż żywa. Świadomość widzów, karmionych jednak dość propagandowymi produkcjami w stylu "Stawki większej niż życie" czy "Czterech pancernych i psa", była głodna rzetelnej relacji z życia i walki największej organizacji bojowej okresu wojny, Armii Krajowej.

Realizacja i późniejszy pokaz stanowiły niemałe zaskoczenie, tym bardziej, że nie była to relacja złośliwie oczerniająca... chociaż można było mieć zastrzeżenia do niektórych szczegółów. Serial został oparty na książce Romana Bratnego, a dokładniej na jej dwu pierwszych tomach... dzieło Bratnego nosiło tytuł "Kolumbowie, Rocznik 20", a pierwsza jej część nosiła tytuł "Śmierć po raz pierwszy", druga zaś "Śmierć po raz drugi". Trzecia, nieekranizowana część zatytułowana była "Życie". Powieść pisana w 1955-56 roku, została wydana w 1957 roku. Należy dodać, że Roman Bratny był również autorem scenariusza dla tego czarno-białego serialu. Serial opowiada o losach bohaterów, opartych na prawdziwych wydarzeniach i prawdziwych postaciach okresu okupacji w Warszawie i kończy go w czasie powstania warszawskiego.

Ten świadomy zabieg pozwolił skupić się na ukazaniu prawdziwego heroizmu żołnierzy AK... heroizm ten był o tyle tragiczny i wielki, o ile byli to ludzie młodzi, dopiero wchodzący w dorosłe życie, pragnący właśnie także zwykłej normalności... choćby w postaci gry w piłkę, oprócz pełnej poświęcenia działalności w podziemiu. Portal "Film Polski" przytacza fragment recenzji Stanisława Dygata, zamieszczonej na łamach "Ekranu", a w której czytamy: "Nie było swobody poruszania, ani swobody obyczajów, ani telewizji. Była godzina policyjna, łapanki i huk salw karabinowych. Ale Kolumbowie szli na śmierć dlatego, że tak bardzo kochali życie. Kochali je tak samo, jak kocha je młodzież dzisiejsza i starali się wykorzystać każdy urok, który mogło ofiarować. Pod tym względem nie różnili się od młodzieży dzisiejszej... Morgenstern odkrył w "Kolumbach" nowe i szerokie możliwości, jakie daje polskiemu filmowi tematyka okupacyjna. To nieprawda, że ludzie mają dosyć tej tematyki. Mają jej dosyć w wersji sfałszowanej." Innym odkryciem Morgensterna było ukazanie losów "Kolumbów" bez pseudopatriotycznego zadęcia i sztucznego patosu. Bez świadomości, że uczestniczą w wielkim dziejowym wydarzeniu i że po latach historia uczyni z nich bohaterów."

W obecnych czasach niezwykle popularne są seriale paradokumentalne - takie, które obok fabularnej linii prowadzą również dyskurs dokumentalny. Tak też, można śmiało powiedzieć, było z tym serialem... odkrywającym to, co znaczna większość społeczeństwa już dawno wiedziała - że największą organizacją bojową, walczącą z hitlerowskim okupantem, była Armia Krajowa i że poniesione przez nią tragiczne straty, ogromny wysiłek waleczny i umiłowanie ukochanej ojczyzny były prawdziwe bez jakichkolwiek zafałszowań. Dotychczasowa retoryka komunistycznej propagandy została przez Bratnego i Morgensterna ograniczona d minimum. Dlatego też, serial ten był tak podziwiany i lubiany wśród widzów bo pokazywał ludzi młodych, prawdziwych bohaterów i do tego zagranych wręcz brawurowo przez wszystkich aktorów.

Co ciekawe, większość wydarzeń, a szczególnie tych opowiadających o konkretnych osobach i zdarzeniach, także bojowych, naprawdę miała miejsce. Bratny opisuje swoje własne przeżycia i te, o których miał bezpośrednią wiedzę. Młody człowiek o pseudonimie "Kolumb" istniał naprawdę, a nazywał się Krzysztof Mikołaj Sobieszczański, noszący w czasie okupacji najpierw pseudonim "Krzysztof", a później właśnie "Kolumb". Bratny pod postacią tego bohatera opowiadał losy nie tylko prawdziwą postać Sobieszczańskiego, ale także inną prawdziwą postać Stanisława Bolesława Likiernika, pseudonim "Staszek", "Stach", w rzeczywistości podpułkownika Wojska Polskiego. Pozostali bohaterowie powieści i filmu też opierane były w mniejszym lub większym stopniu na postaciach, które Bratny poznał w okresie okupacji i powstania warszawskiego. Co ciekawe, Roman Bratny to był literacki, poetycki pseudonim Romana Mularczyka.

Warto też zwrócić uwagę na obsadę tego serialu, a byli to wtedy wybitni młodzi aktorzy, wśród których wymienić należy choćby: Jana Englerta, Władysława Kowalskiego, Jerzego Matałowskiego, Karola Strasburgera, Krzysztofa Machowskiego, Marka Perepeczkę, Jerzego Trelę, Alicję Jachiewicz czy Bożenę Kowalczyk. Tych wybitnych i jeszcze młodych było znacznie więcej. Narrację serialu prowadził niezwykle popularny aktor - Tadeusz Janczar. Serial był tak intensywny w przeżycia i wydarzenia, że liczba tylko pięciu odcinków u wielu widzów powodowała prawdziwy niedosyt. Ciekawa wydaje się też relacja jednego z aktorów tego dzieła, Marka Perepeczki: "Po latach, nieżyjący już Marek Perepeczko wspominał, że nawet ekipa techniczna i statyści podchodzili do realizacji tego filmu wyjątkowo. Wiedzieli, że biorą udział w czymś ważnym i przy ograniczonym budżecie - nie brali pieniędzy za "nadgodziny"... Pan Marek w jednym z wywiadów opowiadał o kręceniu sceny "przebicia do Śródmieścia". Wówczas to, na planie filmowym pojawiło się "kilku siwych panów", którzy doradzali... - jak się wkrótce okazało byli to dawni powstańcy, biorący udział w tych wydarzeniach."

Warto poświęcić czas na przeczytanie ciekawej powieści... lub odnalezienie w sieci tego serialu, choćby na stronach Telewizji Polskiej, warto obejrzeć to niewątpliwe dzieło... film, który dosłownie "wbija w fotel".

PP

Czytaj także

Antoni Zębik. Twórca radiostacji "Błyskawica"

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2024 05:45
- Decyzję o budowie "Błyskawicy" uważałem za swój obowiązek. Kiedy przez całą okupację hitlerowską zbierałem części na przyszłą radiostację, przyszło mi do głowy, że tylko ja dysponuję czymś takim, chyba jako jedyny w całej Generalnej Guberni - wspominał Antoni Zębik.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. Wybuch pojazdu pułapki na Podwalu. "Jak opadł kurz, zobaczyłem jatkę z ludzkich ciał"

Ostatnia aktualizacja: 13.08.2024 06:00
13 sierpnia 1944 roku wycofujący się Niemcy pozostawili w okolicach pl. Zamkowego opancerzony pojazd transportowy wypełniony ładunkami wybuchowymi. Kiedy żołnierze Batalionu "Gustaw" zdobytym pojazdem wjechali w ul. Kilińskiego przy Podwalu, nastąpiła ogromna eksplozja. Śmierć poniosło co najmniej 300 osób, wśród nich 67 żołnierzy Batalionu "Gustaw".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. 16 sierpnia 1944. "Był to dzień, w którym zginęło dwóch poetów"

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2024 05:47
Tego dnia niemieckie wojsko po raz pierwszy ostrzeliwuje Stare Miasto pociskami największego kalibru o średnicy 60 cm. Pod gruzami Warszawy giną dwaj wybitni poeci wojennej generacji, żołnierze AK – Zdzisław Leon Stroiński ps. Chmura i Tadeusz Gajcy ps. Topór.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. Dramatyczny rozkaz o ewakuacji kanałami rannych

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2024 05:40
Pięćdziesiąty dzień powstania, wtorek. Na Czerniakowie trwa wielkie natarcie niemieckie wzdłuż ulic Wilanowskiej i Zagórnej. Niemcy używają czołgów, broni ciężkiej i maszynowej. Mordują wziętych do niewoli powstańców i cywili.
rozwiń zwiń