4 listopada 1922 roku brytyjski archeolog Howard Carter odkrył w Dolinie Królów grobowiec egipskiego faraona panującego w XIV wieku p.n.e. Tutanchamona. Odkrycie to uznawane jest za jedno z najważniejszych w historii archeologii.
26 listopada 1922 roku otwarto wnętrze grobowca faraona Tutanchamona. Brytyjskiemu archeologowi Howardowi Carterowi towarzyszył wówczas lord Carnarvon, z którym przez kilka lat prowadził poszukiwania.
Tak opisali to wydarzenie jego świadkowie:
"Howard Carter wziął żelazny pręt i wsunął go do otworu. Żelazo przeszło na wylot, natrafiając na pustą przestrzeń. Potem, gdy kilka prób przeprowadzonych z zapaloną świecą wykazało, że w pomieszczeniu za drzwiami nie ma gazów, poszerzył otwór. Dla czekających przy nim osób chwile te wydawały się wiecznością. W końcu lord Carnarvon, nie mogąc dłużej znieść tej niepewności, zapytał: - Czy widzi pan coś? Carter odwrócił się powoli i wzruszony do głębi duszy odpowiedział jakby urzeczony: - Tak jest, widzę cudowne rzeczy.
Oficjalne otwarcie komory grobowej, z udziałem najwyższych dostojników egipskich oraz zaproszonych z tej okazji gości specjalnych, odbyło się blisko trzy miesiące później, 16 lutego 1923 roku. - W całej dotychczasowej historii wykopalisk archeologicznych nigdy jeszcze nie widziano tak cudownych rzeczy, które nam się teraz ukazały - powiedział Howard Carter po otwarciu zapieczętowanych drzwi komory grobowej.
Ojcowie sukcesu
Był 4 listopada 1922 roku. Howard Carter zaczął kopać w miejscu, w którym do niedawna stały jeszcze baraki robotników. Po kilku godzinach odsłonił się przed nim szyb grobowy. Już wtedy wiedział, że to jest miejsce, którego szukał. Ta chwila przyprawiła go o dreszcze. To było największe odkrycie w dziejach archeologii. Miało dwóch ojców: Howarda Cartera i lorda Carnarvona. Szczęśliwy los zetknął ich ze sobą.
- To było na początku XX wieku - mówił w audycji Katarzyny Kobyleckiej "Tajemnice Tutanchamona", nadanej w lutym 2003 roku, dr Zbigniew Szafrański. - Carnarvon przyjechał do Egiptu, aby leczyć się po wypadku samochodowym. Lekarze zalecili mu panujący tu ciepły klimat. Interesował się przeszłością Egiptu, szukał kogoś, z kim mógłby podjąć współpracę. Polecono mu Howarda Cartera.
27:04 Grobowiec Tutanchamona - aud. Katarzyny Kobyleckiej.mp3 Grobowiec Tutanchamona - aud. Katarzyny Kobyleckiej. (PR, 21.01.1992)
Carter był już wtedy znanym badaczem, ale przyjechał do Egiptu w zupełnie innej roli. Pracował jako fotograf i rysownik w misji wykopaliskowej na terenie świątyni królowej Hatszepsut. Z ochotą przyjął propozycję lorda Carnarvona.
Dolina Królów
Wykopaliska prowadzili w różnych miejscach, m.in.: w Dolinie Deir el-Bahari, w delcie Nilu, potem przenieśli się do Doliny Królów. Większość archeologów przekonywała ich, że nie ma możliwości, by coś tam jeszcze znaleźli. Oni jednak z uporem szukali grobu Tutanchamona. Wyznaczyli sobie teren poszukiwań w kształcie trójkąta, między wejściami do odkrytych już grobów faraonów i konsekwentnie przeszukiwali go centymetr po centymetrze. Przez kilka lat ich praca pozostawała bezowocna.
Przełomowy moment
- Ważną wskazówką dla Cartera był fakt, że na rynku antykwarycznym nie pojawiły się wcześniej żadne przedmioty z grobu Tutanchamona - mówił dr Szafrański. - To mogło oznaczać, że miejsce pochówku młodego faraona nie zostało okradzione. Moment odkrycia nastąpił niemal pod koniec ich misji. Wtedy, kiedy zdecydowali się już rozebrać baraki, w których mieszkali robotnicy.
Carter zobaczył zapieczętowane drzwi, ale wstrzymał dalsze prace. Postanowił poczekać na swojego przyjaciela i sponsora badań, nieobecnego w tym czasie w Dolinie Królów, lorda Carnarvona. Następnego dnia po południu, kiedy już tylko 16 stopni schodów dzieliło odkrywcę od zamurowanego wejścia, na którym widział pieczęcie i kartusze Tutanchamona, powiedział nagle: "nie, wszystko zasypujemy". - Taka decyzja mogła się wydawać niezrozumiała, ale tylko dla tych, którzy nie wiedzą, co znaczą takie pojęcia, jak przyjaźń, lojalność, uczciwość - stwierdził gość Katarzyny Kobyleckiej.
W telegramie napisał: "Wreszcie dokonaliśmy nadzwyczajnego odkrycia. Wspaniały grób z nienaruszonymi pieczęciami zasypywany jest na Twój przyjazd. Gratulacje". Carter poczekał. Dopiero 3 tygodnie później wyjęto pierwsze kamienne bloki, zamykające wejście do grobowca.
"Na początku nic nie widziałem, jednak im bardziej moje oczy przyzwyczajały się do ciemności, tym więcej zwierząt, posągów i złota zauważałem w mroku. Gdziekolwiek patrzyłem, wszędzie błyszczało złoto" - napisał we wspomnieniach Carter.
Epokowe wydarzenie
Prof. Adam Łukaszewicz, drugi gość audycji, prowadził badania w Dolinie Królów od wielu lat. Idąc do pracy, mijał codziennie grób Tutanchamona. - Nie można przejść obojętnie obok tego miejsca - mówił. - Ilekroć mijam wejście do niego, zawsze mam jakieś szczególne myśli na ten temat. Grób, w którym ja pracuję, jest położony tuż obok, a nawet częściowo nad miejscem pochówku młodego faraona. Myślę, że to taki zdumiewający przypadek, który ocalił dla potomnych to niezwykłe miejsce.
Katarzyna Kobylecka pytała archeologa o różne hipotezy na temat śmierci Tutanchamona. - Nie ma żadnych dokładnych wiadomości na ten temat - stwierdził prof. Łukaszewicz. - Nic nie wskazuje jednak na jakąś długotrwałą chorobę. Spekulacje trwają od momentu odkrycia grobowca. Dziś modna jest teza o zamachu.
Oficjalne otwarcie grobu, z udziałem wielu znamienitych gości nastąpiło 16 lutego 1923 roku. Niestety w niecałe dwa miesiące później, 5 kwietnia, w wyniku powikłań po ukąszeniu komara i zakażeniu krwi, zmarł drugi autor wielkiego sukcesu - lord Carnarvon. Natomiast Howard Carter prowadził prace badawcze w grobowcu Tutanchamona do 1932 roku. Zmarł 7 lat później, 2 marca 1939 roku.
Posłuchaj niezwykłej opowieści o największym odkryciu w dziejach archeologii.
bs