Jakikolwiek jest nasz temperament czy zdolność w obliczu natury, chodzi o wyobrażenie tego, co widzimy, przy jedoczesnym zapomnieniu o wszystkim, co zjawiło się przed nami.
Paul Cézanne, z korespondencji, 1905
Cézanne malował tylko to, co widział. Dzięki niemu choćby Reiner Maria Rilke odszedł od neoromantycznych wzlotów do konkretu.
Adam Zagajewski, wypowiedź dla Polskiego Radia, 2016
14:29 paul cezanne____1424_02_ii_tr_0-0_b21bc67e[00].mp3 O życiu i twórczość Paula Cezanne'a mówi Monika Małkowska. Audycja Ewy Prządki z cyklu "W stronę sztuki" (PR, 2002)
19:59 paul cezanne____1777_98_ii_tr_0-0_b21c5c26[00].mp3 Krystyna Rogowska i Piotr Matywiecki o twórczości Paula Cézanne'a. Audycja Iwony Smolki z cyklu "Ojcowie duchowi XX wieku" (PR, 1998)
Prowansja i cała reszta
Prowansja jest krainą związaną z wieloma mistrzami pędzla. Jednym z nich był Paul Cézanne, który - urodzony 185 lat temu, 19 stycznia 1839 roku w Aix-en-Provence – spędził tu niemalże swoje całe naznaczone pracą życie.
Owszem, próbował swoich sił w Paryżu - w wieku 22 lat pojechał, za namową swojego przyjaciela Émile’a Zoli, do stolicy, studiował w Académie Suisse, zawarł artystyczne znajomości z rodzącą się wówczas grupą impresjonistów, brał udział w ich wystawach, poznał modelkę Hortense Fiquet, z która się związał. Ale w końcu powrócił na południe Francji - tu chyba czuł się lepiej niż w wielkomiejskim gwarze. Zresztą, miał naturę samotnika, dla którego najważniejsza była przede wszystkim praca.
Pejzaże prowansalskiej małej ojczyzny przeszły do dzieł Paula Cézanne’a. Zwłaszcza ten jeden, przedstawiony na kilkadziesiąt sposobów, nad którym praca może stanowić doskonałą ilustrację artystycznych idei tego znakomitego malarza.
Paul Cézanne , "Góra Świętej Wiktorii z wielką sosną", ok. 1886 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna
Transformacje pejzażu
Dlaczego Paul Cézanne z taką obsesją - zachowało się ponad 60 obrazów - malował położoną cztery kilometry od jego domu Górę Świętej Wiktorii?
- On podjął na nowo pewien duchowy wzór uprawiania sztuki. Oto artysta stoi się przed naturą, studiuje ją. Jest w świecie natury, ale zarazem dystansuje się do niej - opowiadał w radiowej audycji o Paulu Cézannie Piotr Matywiecki.
Fundamentalne wyzwanie, jakie stawia rzeczywistość przez malarzem - pokazać to, co jest - Cézanne starał się realizować na swój nowatorski, choć czerpiący z tradycji (wielbił np. Nicolasa Poussina) sposób.
Owo skrupulatne powracanie do motywu Góry Świętej Wiktorii i otaczającego ją pejzażu było dla Cézanne’a - jak mówiła w Polskim Radiu dr Grażyna Bastek - czym innym niż choćby dla Moneta studiowanie katedry w Rouen o różnych porach dnia, roku i przy różnej pogodzie.
Cézanne’a - w przeciwieństwie do impresjonistów, od których zaczynał swoją artystyczną przygodę - nie interesowała obserwacja ulotności motywu i jego zmienności zależnej od charakteru światła. Koncentrował się raczej na formalnym ujęciu pejzażu, jego transformacji na dwuwymiarową powierzchnię płótna za pomocą perspektywy, faktury i koloru.
Językiem, który do tego zadania wybrał, była geometryzacja i uproszczenie form. Nie bez powodu powtarzał, że przyrodzie występują przede wszystkim trzy kształty: kula, stożek i walec. Do tej palety należy dodać i szczególny stosunek do koloru.
- Do impresjonistów zbliża go barwa, ale w tłumaczeniu na kolor nie chciał zagubić innych tradycyjnych walorów malarstwa, jak przestrzeń czy bryła. To czyni go ojcem współczesnego malarstwa - mówił Piotr Matywiecki, przywołując spostrzeżenia znakomitej historyk sztuki Marii Rzepińskej.
14:46 sezan ok.mp3 Transformacja pejzażu Paula Cézanne’a. Audycja Michała Montowskiego "Jest taki obraz" z udziałem dr Grażyny Bastek (PR, 2019)
Permanencja, nie ulotność
Celem Paula Cézanne’a było, jak podkreślała dr Grażyna Bastek, "dotarcie do sedna rzeczy, istoty natury". Impresjonizm, dodawała w innej audycji Krystyna Rodowska, ośmielił Cézanne’a do tego, by stanąć sam na sam z naturą. - Dopiero następcy tego malarza byli w stanie w pełni docenić, że dążył on do uchwycenia permanencji w odróżnieniu od impresjonistów, których interesowała przede wszystkim ulotność i zmienność.
Stąd ulubionym powiedzeniem Cézanne’a, co przypomniał Piotr Matywiecki, było "robienie powolnych postępów". To, co dziś oglądamy jako arcydzieła, stanowiło dla niego jedynie kolejny maleńki krok.
Stąd też ta benedyktyńska, wręcz szalona i okupiona samotnością (ponoć malarz nie pojechał na pogrzeb swojej matki, by nie stracić dnia) praca. - Malował intensywnie. Wszystkim odtwarzanym przez siebie formom przyglądał się bardzo dokładnie, chodził wokół nich wielokrotnie. Wszystko to było geometryzowane, upraszczane, syntetyzowane, scalane jakby na nowo, kształtowane kolorem - mówiła Monika Małkowska. - Martwe natury były cierpliwe, pozowały bez końca. A o to chodziło Cézanne’owi.
Paul Cézanne, "Kąpiące się", ok. 1900-1905. Fot. Wikimedia/domena publiczna
Co kryje człowiek?
Prócz pejzaży i martwych natur (słynne obrazy przedstawiające owoce) w malarskim dorobku Paula Cézanne’a znaleźć można oczywiście akty oraz portrety. Wśród nich wyróżnia się kolejny rozpisany na wiele części cykl - tym razem poświęcony kąpiącym się ludziom.
Z jednej strony - jak tłumaczyli goście radiowych audycji poświęconych Cézanne’owi - kąpiące się postaci podlegają tu lekkiej geometryzacji (choć jeszcze nie tak, jak w późniejszym kubizmie). Z drugiej jednak w tych portretach można dostrzec swoistą "psychologię ciała jako bryły". - Jakby się dochodziło do istoty człowieka przez jego korpus - tłumaczył Piotr Matywiecki.
- Widać, zwłaszcza w ostatnich wersjach jego kąpiących się postaci, że rytmom ciał w ruchu odpowiadają rytmy powietrza, chmur, drzew. Tak jakby malarz chciał przedrzeć się przez widzialność w stronę niewidzialności - dodawała Krystyna Rogowska.
Autoportret Paula Cézanne’a, ok. 1875 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna
***
Czytaj także:
***
Ta nienasycona pogoń artysty za istotą rzeczywistości zakończyła się w 1906 roku. Był październik, Paul Cézanne wyszedł w plener malować. Zaskoczyła go burza, zaziębił się, stracił nawet przytomność. Następnego dnia jednak był gotów do dalszej pracy. Poszedł do ogrodu. Tam, przy sztalugach, spotkała go śmierć.
jp