Do PPS poszła ze względu na Piłsudskiego i Żeromskiego
Przyszła na świat w zasymilowanej rodzinie żydowskiej, jako Lidia Kahan, w Tomaszowie Mazowieckim. Większość dzieciństwa spędziła jednak w Łodzi. W tym wielkim ośrodku przemysłowym robotnicza bieda była widoczna na każdym kroku. Mała Lidia była uczona empatii wobec najuboższych przez matkę od najmłodszych lat. Już jako sześciolatka pomagała jej w akcji "Kropla mleka", w ramach której ubogie matki dostawały mleko dla dzieci. Ale fascynacja ruchem socjalistycznym przyszła kilka lat później.
- Gdy I wojna światowa wybuchła, miałam 12 lat. W czasie wojny uwielbiałam Legiony, Piłsudskiego, dowiadywałam się więcej na ten temat. Zdałam sobie sprawę z roli, jaką Piłsudski odegrał w walce o niepodległość w PPS i o tym, że Legiony wyrosły z Organizacji Bojowej PPS. Legenda bojowców przywiodła mnie do socjalistów. Był to odłam niepodległościowy, wolnościowy i demokratyczny – wspominała Lidia Ciołkoszowa na antenie BBC w rozmowie z Antonim Pospieszalskim.
31:36 22043_PPS - opozycja komunistyczna.mp3 PPS - opozycja antykomunistyczna - rozmowa Antoniego Pospieszalskiego z Lidią Ciołkoszową. (BBC, 25.02.1984)
Jak przyznawała, drugim bodźcem, który pchnął ją w stronę socjalistów, była twórczość Stefana Żeromskiego.
- Był moim ulubionym pisarzem. Jego "Sen o szpadzie" czy "Nagi bruk" to były wezwania do współpracy, opieki, pochylenia się u nóg cierpiącego w Polsce człowieka. Pracę doktorską pisałam o jego twórczości. Gdy się obroniłam, moi przyjaciele ofiarowali mi wielki portret Żeromskiego, który wisiał nad moim łóżkiem aż do wojny – wyjaśniała.
W szeregach PPS znalazła miłość życia
Po zrobieniu matury, jesienią 1920 roku wyjechała do Krakowa, gdzie rozpoczęła studia polonistyczne i historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wcześniej zdążyła służyć jako sanitariuszka podczas wojny polsko-bolszewickiej. W czasie studiów zapisała się do PPS.
- Było to środowisko różnorodne, w którym znalazły się ciekawe, a niejednokrotnie kontrowersyjne osoby, takie jak np. Wanda Wasilewska – wskazywał prof. Andrzej Friszke w audycji Doroty Truszczak w audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy".
34:08 lidia ciołkoszowa___v2012005145_tr_0-0_896fd22a[00].mp3 Lidia Ciołkoszowa - audycja z cyklu "Naukowy zawrót głowy" (PR, 2.10.2012)
Na jednym z pierwszych spotkań partii Ciołkoszowa poznała miłość swojego życia.
- Mój mąż wyszedł z wojska w 1921 roku. Spotkaliśmy się na zebraniu Sekcji Akademickiej PPS. On został przewodniczącym – wspominała Lidia Ciołkoszowa w rozmowie z Antonim Pospieszalskim.
Tak zaczął się trwający blisko 60 lat związek Lidii i Adama Ciołkoszów. Cztery lata po pierwszym spotkaniu para pobrała się. W 1929 roku Ciołkoszom urodził się syn Andrzej.
Lidia Ciołkoszowa zawsze podkreślała, że – jeśli chodzi o działalność publiczną - była tylko w cieniu męża. Ona zajęła się pracą społeczną i oświatową w Towarzystwie Uniwersytetu Robotniczego i Robotniczym Towarzystwie Przyjaciół Dzieci, on poświęcał czas polityce, startując z list PPS do parlamentu. W latach trzydziestych – już po zamachu majowym – Ciołkosz był jedną z czołowych postaci w partii i jednym z inicjatorów powstania Centrolewu – sojuszu ugrupowań opozycyjnych wobec reżimu sanacyjnego. Adam zapłacił za to pobytem w twierdzy brzeskiej. Lidia musiała w tym czasie przejąć kierownictwo partii w Małopolsce. Wzięła na siebie m.in. organizację pomocy rodzinom ofiar pacyfikacji strajku w fabryce "Semperit".
Wojenna tułaczka
Ale problemy wewnętrzne państwa nie były jedynymi, z którymi zmagali się. Od dojścia Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 roku PPS przestrzegała przed zagrożeniem, jaki nazizm niósł dla niepodległości Polski. Adam Ciołkosz, pozbawiony w procesie brzeskim praw obywatelskich na 10 lat, starał się tuż przed wojną powrócić do wojska, ale został odprawiony z kwitkiem.
- Na kilka dni przed wybuchem wojny niemiecki dywersant podłożył bombę na dworcu w Tarnowie. To był dawny okręg wyborczy mojego męża, dlatego udał się tam, by zbadać sprawę. Wybuch wojny zastał mnie samą, z dziesięcioletnim synem Andrzejem, w Krakowie. Byłam zaniepokojona przedłużającą się nieobecnością męża - mówiła Lidia Ciołkoszowa. - Dopiero w niedzielę wieczorem ruszyliśmy ze znajomymi w pieszą uchodźczą wędrówkę przez Polskę, raz po raz pod bombami niemieckimi.
06:41 Lidia Ciołkoszowa wojna.mp3 Wspomnienia Lidii Ciołkoszowej na temat wybuchu II wojny światowej. Fragment audycji "Dzień pierwszy, dzień ostatni..." Piotra Załuskiego (RWE, 3.09.1989)
Dzień po wkroczeniu do Krakowa, mieszkanie Ciołkoszów odwiedziło gestapo z zamiarem aresztowania działaczy. Na szczęście rodzina była już wówczas w drodze do Łucka, skąd przedostała się do Lwowa. Miasto – już pod sowiecką okupacją – nie było dla działaczy bezpieczne – a emigracyjne władze, które zorganizować się we Francji, nakazywały Ciołkoszom przedostanie się na Zachód. Adam trafił tam przez Rumunię, Lidia z synem przez Litwę i Szwecję.
Rodzice Lidii ze względu na swoje żydowskie pochodzenie zostali zgładzeni przez Niemców. Najpewniej podobny los spotkałby i ją, gdyby została w okupowanym kraju.
Na emigracji
Po upadku Francji Ciołkoszowie przedostali się do Wielkiej Brytanii, gdzie Adam wszedł w skład Rady Narodowej – namiastki parlamentu na obczyźnie.
Po wojnie oboje zdecydowali się pozostać na emigracji, mimo że część PPS w kraju, na czele z Józefem Cyrankiewiczem, poszła na współprace z komunistami. Ciołkoszowa jak mantrę na antenie Radia Wolna Europa powtarzała słowa, że emigracyjna PPS była partią lewicy niepodległościowej, dla której nie ma miejsca w kraju rządzonym przez ludzi wybranych w Moskwie. Przywoływała przy tym tragiczny los Kazimierza Pużaka, który zmarł w komunistycznym więzieniu.
Poza pracą zarobkową i działalnością w strukturach partyjnych, Ciołkoszowie zajęli się przygotowywaniem najważniejszego dzieła swojego życia – "Zarysu dziejów socjalizmu polskiego". W pracy tej dowiedli m.in., że socjalizm polski ma dłuższą historię od podobnych ruchów niemieckich i rosyjskich. Z zaplanowanych pięciu tomów powstały tylko dwa – dalszą pracę przerwała śmierć Adama w 1978 roku. Był to drugi – po samobójczej śmierci syna w 1952 roku – potężny cios dla kobiety.
Nadzieja w kraju
Po śmierci męża, Lidia Ciołkoszowa stanęła na czele emigracyjnego PPS, wraz z tym stanowiskiem stała się żywym symbolem niepodległościowej lewicy dla liderów rodzącej się w Polsce opozycji, zwłaszcza tej spod znaku Komitetu Obrony Robotników.
- Myślę, że tradycja PPS żyje w narodzie polskim. Widać to z przejawów, które są dla mnie zupełnie niezwykłe. Ludzie zaangażowani w ruchu oporu, którzy nigdy nas – ani mnie, ani mojego męża – nie znali, jak przyjeżdżają do Londynu, chcą przyjść do mnie na rozmowę na temat PPS i dawnych czasów. Myślę, że to dzięki wychowaniu robotników przed wojną przez Polską Partię Socjalistyczną w tradycji antykomunistycznej i niepodległościowej – mówiła Lidia Ciołkoszowa na antenie Radia Wolna Europa.
W mieszkaniu Ciołkoszowej gościli m.in. Czesław Bielecki, Władysław Frasyniuk, Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Waldemar Kuczyński, Antoni Macierewicz, Tadeusz Mazowiecki, Leszek Moczulski, Piotr Naimski, Janusz Onyszkiewicz, Zofia i Zbigniew Romaszewscy oraz Anna Walentynowicz.
- Przy okazji procesu KOR w 1984 roku władze zleciły przygotowanie sylwetek kilku najważniejszych postaci emigracyjnych, wspierających opozycję w Polsce. Wśród tych postaci – obok m.in. Jerzego Giedroycia, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Edwarda Raczyńskiego – znalazła się też Lidia Ciołkoszowa – wskazywał prof. Andrzej Friszke.
Lidia Ciołkoszowa wierzyła w "Solidarność" jako ruch robotniczy i to, że może on czerpać z doświadczeń przedwojennego PPS.
- Jej wiara w robotniczą rewolucję w Polsce była przyjmowana nawet przez otoczenie bliskie jej i najbardziej oddane z życzliwym pobłażaniem, jakie się ma dla ludzi szlachetnych, wiernych swej idei, ale całkiem zdających sobie sprawę z życiowych realiów – mówiła Stefania Kossowska.
09:44 open slot Ciolkoszowa.mp3 Felieton Stefanii Kossowskiej o pogadankach radiowych Adama i Lidii Ciołkoszów. (RWE, 27.10.1982)
- Z tradycji PPS do współczesnej Polski będzie można przenieść przede wszystkim ogromną ofiarność w sprawach niepodległości narodowej, obrony Rzeczpospolitej. To w robotnikach polskich zostało przez PPS włożone do serca – mówiła Lidia Ciołkoszowa u progu lat 80.
10:20 Lidia Ciołkoszowa polska być moze.mp3 Wypowiedź Lidii Ciołkoszowej w audycjy Danuty Drzewińskiej: "Spór o rację w łonie opozycji" (RWE, brak daty)
Rozczarowanie
Po raz pierwszy po wojnie Lidia Ciołkoszowa powróciła do kraju w 1990 roku. Spotkała się wówczas z Janem Józefem Lipskim, wówczas senatorem i premierem Tadeuszem Mazowieckim. Na zjeździe PPS – gdzie nastąpiło zjednoczenie podziemnych partii odwołujących się do tradycji Polskiej Partii Socjalistycznej z wybrano ją dożywotnią honorową przewodniczącą partii. Wyglądało na to, że marzenie nestorki o odrodzeniu polskiej lewicy niepodległościowej wreszcie się ziściło.
- Lidia Ciołkoszowa liczyła na to, że lewe skrzydło "Solidarności" wyłoni się z czasem, w ramach ruchu wolnościowego i struktur demokratycznych, w nową polską lewicę – wskazywał prof. Andrzej Friszke.
Stało się jednak inaczej. Po śmierci Jana Józefa Lipskiego partią pokierował Piotr Ikonowicz, który wszedł w alians z SLD – spadkobiercą PZPR. Dla Ciołkoszowej połączenie PPS z byłymi komunistami był nie do przyjęcia. W geście sprzeciwu odcięła się od tego środowiska, zrezygnowała z honorowego przewodnictwa partii.
Ostatnie lata naznaczone były dla niej piętnem choroby. W 1996 roku przeprowadziła się do domu opieki im. o. Maksymiliana Kolbego, gdzie zmarła na krótko przed setnymi urodzinami w 2002 roku.
bm