Archeolog w wielkim mieście
Położona obecnie na przedmieściach Chartumu Soba była okresie od V/VI do XIII/XVI wieku stolicą nubijskiego królestwa Alwa. Metropolia jest przedstawiana w źródłach pisanych jako miasto z wieloma kościołami, rezydencjami, pięknymi ogrodami i dzielnicą zamieszkałą przez muzułmanów.
Jak asyryjska zbroja znalazła się 2700 lat temu w Chinach?
Badania archeologiczne na terenie Soby prowadzi zespół badawczy złożony ze specjalistów z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk oraz Uniwersytetu Śląskiego. Polacy współpracują na miejscu z sudańską Służbą Starożytności oraz naukowcami i studentami z Uniwersytetu An-Nilajn w Chartumie. Przedsięwzięcie finansuje Narodowe Centrum Nauki.
Na internetowej stronie projektu czytamy: "w XX wieku nieliczni archeolodzy prowadzili badania w tym miejscu, odkrywając ślady po monumentalnych budowlach oraz niezwykle ciekawe i oryginalne zabytki, takie jak stela grobowa nieznanego wcześniej króla Dawida lub przedmioty, które dotarły tu z basenu Morza Śródziemnego oraz z Dalekiego Wschodu". Naukowcy dodają, że do tej pory przebadano zaledwie 1 procent dawnej powierzchni miasta.
– To niesamowite stanowisko archeologiczne. Na tych terenach praktycznie wszędzie, gdzie zacznie się prowadzić badania, można spodziewać się rewelacyjnych wyników – mówił w 2020 roku szef sudańskich wykopalisk dr Mariusz Drzewiecki. – Soba to było wielkie miasto. Aktualnie szacuje się, że jego zasięg wynosił około 270 hektarów. Dla porównania Warszawa w XVII wieku miała trochę poniżej 200 hektarów powierzchni. Wydaje się, że Soba była podzielona na kilka dzielnic. Nam się udało zarejestrować fragmenty dwóch z nich – opowiadał.
13:40 Wybieram Dwójkę 26.02.2020 drzewiecki.mp3 Dr Mariusz Drzewiecki z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW o pierwszym sezonie badań w sudańskiej Sobie (PR, 26.02.2020)
Dzięki tomografii komputerowej po 3000 lat udało się zobaczyć mumię Amenhotepa I
Tajemniczy ogród
W tym roku naukowcy postanowili przeprowadzić wykopaliska w kilku najbardziej interesujących ich miejscach. W jednym z nich na mapach geofizycznych dostrzegli mury i byli przekonani, że to położone pod ziemią relikty domostwa. Tymczasem była to część dawnego ogrodu. – Jest to pierwsze tego typu znalezisko w Soba i jedno z nielicznych w Sudanie – powiedział Polskiej Agencji Prasowej dr Mariusz Drzewiecki.
Mury wykonane z cegieł mułowych wyznaczały poszczególne części ogrodu. Posiadał on też system irygacyjny w postaci kanałów, którym woda była dostarczana do kilku miejsc, gdzie w przeszłości rosły drzewa lub większe krzewy. Do dziś zachowały się jamy po miejscach, w których one rosły. Z miejsc, gdzie znajdowały się nasadzenia naukowcy pobrali próbki botaniczne, aby określić, jakie gatunki roślin rosły tam tysiąc lat temu. Dr Drzewiecki podkreśla, że tego typu znalezisko potwierdza, że w ramach miast wznoszonych w tym okresie z rozmysłem projektowano zielone przestrzenie.
Soba od kuchni
Drugie miejsce wytypowane do wykopalisk okazało się być ruinami po spalonej kuchni. Archeolodzy postanowili rozpocząć badania w tym miejscu, bo zaintrygował ich ciąg pomieszczeń zbudowanych z cegieł mułowych oraz cegieł wypalanych usytuowanych na południowym skraju dzielnicy, która była bardzo gęsto zabudowana.
– Uważaliśmy, że pod ziemią skrywają się pozostałości magazynów. Tymczasem w czasie badań archeologicznych okazało się, że oprócz magazynu, pomieszczenie to służyło do przetwarzania żywności i było obszerną kuchnią – zrelacjonował archeolog. W narożniku znajdował się duży półokrągły piec, który wytwarzał produkty dla większej grupy ludzi. – Być może mamy do czynienia z pomieszczeniem użytkowym większego kompleksu, być może uchwyciliśmy fragment kompleksu o charakterze rezydencjonalnym, do którego należał również badany przez nas ogród – zaznaczył dr Drzewiecki.
Egipt. Odkryto dwie mumie ze złotymi językami
Mury budynku były bardzo grube. Dzięki temu chroniły zebrane we wnętrzu zasoby przed trudnymi warunkami naturalnymi. Wzdłuż jego wewnętrznych ścian archeolodzy natrafili na duże gliniane naczynia zasobowe oraz zestaw różnorodnych mniejszych pojemników do przyrządzania i podawania żywności. Ciemności w tym budynku rozświetlały niewielkie ceramiczne lampki.
W pewnym momencie budynek opuszczono, bo wybuchł w nim pożar. Jak opisał dr Drzewiecki, w jego wyniku zawalił się dach i runęły fragmenty ścian. Przy upadku, przepalone części drewnianego poszycia dachowego potłukły duże naczynia zasobowe i w takim stanie odkryli je archeolodzy. – Wiele z odnalezionych naczyń to unikaty. Są one niezwykle ornamentowane i można przypuszczać, że w przyszłości będą ozdobą niejednej wystawy muzealnej – podkreślił szef badań.
Żyć pośród przeszłości
Dr Drzewiecki powiedział, że wykopaliska to tylko jeden z elementów realizowanego w Soba projektu. Obok badań archeologicznych, w czasie prac terenowych naukowcy prowadzili wywiady etnologiczne z obecnymi mieszkańcami Soba. Ludność ta, zasiedlająca tereny dawnego miasta, ma na co dzień do czynienia z pozostałościami przeszłości. Jak powiedział dr Drzewiecki, mieszkańcy rozwinęli bogaty folklor związany ze stanowiskiem archeologicznym. – Komunikacja z lokalną ludnością jest kluczowa, bo przyszłość ruin dawnej stolicy jest niepewna. Rozwijający się w szybkim tempie Chartum sprawia, że wszelkie tereny na jego obrzeżach stają się coraz bardziej pożądane pod przyszłą zabudowę – mówił.
Wchodzący w skład ekspedycji antropolog kulturowy dr hab. Maciej Kurcz prowadził konsultacje społeczne wśród różnych grup zamieszkujących Soba. Pytał, jak widzą oni przyszłość tego stanowiska archeologicznego oraz czy jest w niej miejsce na pozostałości odległej przeszłości. – Z rozmów wyłania się pomysł na utworzenie muzeum w Soba, które prezentowałoby zarówno dawne, archeologiczne, jak i współczesne tradycyjne wytwory rzemiosła oraz przedmioty codziennego użytku – przekazał dr Mariusz Drzewiecki.
***
PAP/mc