Historia

William Turner. Malarz, który chciał zrozumieć oko

Ostatnia aktualizacja: 23.04.2023 05:50
– W obrazach Turnera główny punkt malarskich dociekań leży w widzeniu i w fizjologii widzenia, w oddaniu wizji sposobów ludzkiego patrzenia i oddzielania światła od ciemności – mówiła w Polskim Radiu historyk sztuki dr Grażyna Bastek.
Portret Williama Turnera z brytyjskiej książki biograficznej na tle jednego z jego najsłynniejszych dzieł Ostatnia droga Temerairea (The Fighting Temeraire, 1839)
Portret Williama Turnera z brytyjskiej książki biograficznej na tle jednego z jego najsłynniejszych dzieł "Ostatnia droga Temeraire'a" ("The Fighting Temeraire", 1839)Foto: Polskie Radio/grafika na podstawie materiałów znajdujących się w domenie publicznej

23 kwietnia 1775 roku przyszedł na świat Joseph Mallord William Turner, znany pod skróconym nazwiskiem William Turner, wybitny malarz i rysownik, jeden z najważniejszych i najbardziej oryginalnych twórców angielskiego romantyzmu, a także prekursor wielu późniejszych XIX-wiecznych nurtów w sztuce.

Sławę zyskał jako autor preimpresjonistycznych pejzaży i obrazów morskich okrętów, często na wzburzonych falach. Używał ekspresyjnych kolorów, po mistrzowsku oddawał na płótnie naturę światła, obłoków, mgieł i pyłu, za pomocą obrazów komentował przemiany cywilizacyjne pierwszej połowy XIX stulecia. Był całkowicie oddanym sztuce ekscentrykiem, miał trudny charakter i lekceważył obyczajowe konwencje swoich czasów. Prace zaczął wystawiać już jako nastolatek i tworzył niemal do swych ostatnich dni. Pozostawił po sobie 550 obrazów olejnych, 2 tysiące akwarel i 30 tysięcy prac na papierze.


Posłuchaj
02:34 magazyn sztuk pięknych 2011 TURNER.mp3 Magdalena Czubińska, kuratorka wystawy "Turner. Malarz żywiołów" w Muzeum Narodowym w Krakowie: już za jego życia mówiono, że jako pierwszy potrafił namalować nie osobno chmury i światło, ale światło przechodzące przez chmury (PR, 2011)

 

Autoportret Williama Turnera z ok. 1799 oraz obraz "Kanał Chichester" ("Chichester Canal") z 1828 roku. Fot, domena publiczna Autoportret Williama Turnera z ok. 1799 oraz obraz "Kanał Chichester" ("Chichester Canal") z 1828 roku. Fot, domena publiczna

Syn, ojciec i pan admirał

Joseph Mallord William Turner urodził się w Covent Garden w Londynie w niezbyt zamożnej rodzinie z niższej klasy średniej. Jego ojciec William Gay Turner (1738-1829) był fryzjerem i perukarzem. Matkę Mary Marshall jej syn miał zapamiętać jako postać tragiczną, pogrążającą się przez całe lata w chorobie psychicznej, którą wywołała prawdopodobnie śmierć Mary Ann, młodszej o trzy lata siostry Josepha Mallorda Williama. Umieszczona w 1799 roku w zakładzie dla umysłowo chorych Mary Marshall zmarła w 1804 roku.

William Gay Turner stał się największym przyjacielem syna, mieszkał z nim przez 30 lat i pracował jako asystent w jego pracowni malarskiej. To właśnie ze względu na miłość do ojca Joseph Mallord William Turner kazał nazywać się po prostu "William Turner". Śmierć rodzica w 1829 roku wstrząsnęła malarzem i stała się źródłem wieloletniej depresji, która pod koniec życia przyczyniła się wręcz do finansowej ruiny, choć jednocześnie owocowała gwałtownym rozwojem twórczości.

Artysta nigdy się nie ożenił, powszechnie przyjmuje się jednak, że za młodu został ojcem dwóch córek wdowy Sarah Danby, choć spekuluje się również, że matką była tak naprawdę siostrzenica pani Danby, pracująca jako służąca. W ostatnich latach życia William Turner poznał w Chelsea kolejną wdowę, Sophię Caroline Booth, z którą pozostawał w nieformalnym związku aż do swej śmierci. By uniknąć plotek, przedstawiał się wówczas obywatelom Chelsea jako "pan Booth" albo "admirał Booth".

"Rybacy na morzu" ("Fishermen at Sea"), jedno z wczesnych dzieł Williama Turnera, pierwszy obraz olejny jego autorstwa wystawiony w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych (1796). Fot. domena publiczna "Rybacy na morzu" ("Fishermen at Sea"), jedno z wczesnych dzieł Williama Turnera, pierwszy obraz olejny jego autorstwa wystawiony w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych (1796). Fot. domena publiczna

Słońce w środku obrazu

Pierwszym nauczycielem nastoletniego Josepha Mallorda Williama Turnera był jego wuj Joseph Mallord William Marshall, brat matki artysty. Jako 14-latek, "cudowne dziecko", Turner został przyjęty do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Rok później publiczność oglądała już jego pierwszą akwarelę na wystawie zorganizowanej przez macierzystą uczelnię. Nim skończył 30 lat, był już członkiem Akademii, autorem ponad 40 płócien i wielu rysunków reprodukowanych w czasopismach, laureatem licznych nagród, właścicielem samodzielnej pracowni i własnej galerii sztuki.

Sprzedaż dzieł przynosiła Turnerowi stały dochód w takiej wysokości, że mógł uważać się za człowieka zamożnego, ale sukces nie zawrócił mu w głowie. Wciąż myślał o sobie jako dziecku drobnomieszczańskiej klasy robotniczej, często niefrasobliwie podchodził do możliwości powiększenia majątku. Z natury przekorny, czasem dziwaczny, potrafił zrazić do siebie wiele osób, w tym również potencjalnych kupców obrazów. Bez wątpienia jednak był ceniony, czego dowodem jest choćby to, że przez 20 lat był wykładowcą perspektywy w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Zgodnie z przyjętym w środowisku artystów obyczajem Turner wiele podróżował. Zwiedził Wielką Brytanię, wybrał się do Francji, Szwajcarii, Włoch (później osobno do samego Rzymu), był w Dreźnie, Berlinie, Pradze, Wiedniu, Hamburgu, Kopenhadze, Szczecinie, Norymberdze, Kolonii i Rotterdamie - a to tylko część jego artystycznych wędrówek. Z każdej podróży wracał do domu ze szkicownikami pełnymi rysunków. Niemal każde miejsce inspirowało jego kolejne dzieła malarskie. Chłonął nie tylko mijane krajobrazy, lecz także prace dawnych twórców w europejskich galeriach i muzeach.


Posłuchaj
14:41 Genialny pejzażysta William Turner.mp3 Michał Montowski rozmawia z dr Grażyną Bastek o obrazie "Ostatnia droga Temeraire'a" Williama Turnera i o specyfice twórczości angielskiego romantyka (PR, 2011)

 

– Turner uczył się malarstwa od wielkich mistrzów – mówiła w 2011 roku dr Grażyna Bastek. – W Tate Britain odbyła się kiedyś bardzo ciekawa wystawa pokazująca Turnera na tle artystów, którzy go inspirowali, wielkich nauczycieli z przeszłości. Najważniejszym z nich był bez wątpienia Claude Lorrain, XVII-wieczny malarz pejzaży. Turner wielokrotnie nawiązywał do twórczości tego artysty. Obaj zmagali się z zagadnieniem światła i słońca w obrazie. W dawnym malarstwie twórcy rejestrują światło odbite w przedmiotach i postaciach, światło, które pomaga iluzjonistycznie odtworzyć widziany świat. Natomiast Turner, za Lorrainem, maluje źródło światła, i to nie pochodnię, lecz słońce, w środku obrazu – dodała.

Dr Agnieszka Rosales Rodríguez z Instytutu Historii Sztuki UW przypomniała w audycji Polskiego Radia w 2022 roku, że Turnera nazywano "malarzem światła", a jeden z krytyków powiedział, że artysta "ma żywioły na skinienie dłoni". – Tytuł do niebywałej sławy dały mu niezwykłe efekty kolorystyczne i świetlne. Kolor u Turnera zdaje się opalizować, jakby był rozbity w pryzmacie, pojawiają się kolorowe cienie, niezwykła faktura obrazów, które żyją własnym, wewnętrznym światłem. Zagadnieniami optyki i światła interesowały go jako czułego obserwatora słońca – mówiła badaczka w rozmowie z Katarzyną Cygler.


Posłuchaj
09:55 Trojka 2022_12_19-12-42-47.mp3 Dr Agnieszka Rosales Rodríguez: jeden z uczonych powiedział, że "Turner jest tak brytyjski, jak filiżanka herbaty" (PR, 2022)

 


Obraz Williama Turnera "Ostatnia droga Temeraire'a" ("The Fighting Temeraire", 1839). Fot. domena publiczna
Obraz Williama Turnera "Ostatnia droga Temeraire'a" ("The Fighting Temeraire", 1839). Fot. domena publiczna

Metamorfozy i para

William Turner był malarzem pejzaży, w których starał się przestawić tajemnice natury, podejmował tradycyjne tematy literackie i historyczne, a także rejestrował ważne zdarzenia i procesy przemian cywilizacyjnych w epoce, w której żył. Na swych płótnach nie chciał jednak po prostu dokumentować czy odtwarzać faktów. Interesowały go związane z autentycznymi wydarzeniami alegorie, za pomocą spreparowanych scen starał się powiedzieć coś o swojej współczesności. Tak jest m.in. z obrazem olejnym "Ostatnia droga Temeraire'a", przedstawiającym moment holowania zasłużonego okrętu wojennego do portu, w którym jednostka zostanie zezłomowana.

– Ten obraz nie jest wierną relacją, nie jest reportażem opowiadającym o tym, jak piękny, waleczny statek z bitwy pod Trafalgarem płynie do ostatniego portu, do miejsca, gdzie zostanie rozebrany. To wizja, hołd. Fanfarą - na cześć odchodzącego żaglowca i odchodzącego świata - jest tutaj ten przepiękny zachód słońca, który towarzyszy tej scenie, a to przecież też jest okoliczność poetycka – zauważyła dr Grażyna Bastek.

Faktycznie, nikt nie organizowałby holowania okrętu o tak późnej porze dnia - i nie jest to jedyna nieścisłość historyczna na obrazie, który powstał przecież niemal w tym samym momencie, gdy Temeraire płynął na miejsce rozbiórki. Żaglowiec miał zupełnie inne kolory, nie był tak majestatyczny, bo wymontowano już z niego wszystkie maszty, holowały go dwa parowce, a nie jeden. Na obrazie Turnera statki w obrazie płyną na wschód, a w rzeczywistości było na odwrót - stocznia Rotherhithe, gdzie złomowano okręty, znajduje się na zachód od portu Sheemess, skąd Temeraire’a zabrano w jego ostatnią drogę.


Posłuchaj
14:57 turner 2015 jest taki obraz.mp3 W audycji "Jest taki obraz" o dziele Williama Turnera "Deszcz, para, szybkość" z dr Grażyną Bastek rozmawia Michał Montowski (PR, 2015)

 

William Turner świadomie odszedł od faktograficznej dokładności. Obraz ten to opowieść o jednym z kluczowych punktów zwrotnych Europy – zwycięstwie technologii parowej nad tradycyjnymi źródłami napędu środków lokomocji. Przestarzały okręt żaglowy musi ustąpić miejsca dużo sprawniejszemu parowcowi. Podobny temat pojawia się na innym słynnym Turnerowskim płótnie - obrazie "Deszcz, para, szybkość", jednym z pierwszych w historii sztuki malarskich przedstawień kolei.

– Oba obrazy łączy kontrast współczesności, która jest szybka, nowoczesna i wspaniała, i przeszłości majaczącej w tle, jak żaglowiec Temeraire czy mała łódeczka w dziele "Deszcz, para, szybkość". To przeszłość czysta i piękna, która odchodzi – powiedziała dr Grażyna Bastek.

***

Od 1845 roku William Turner żył w biedzie, schorowany, samotny i niezrozumiany jako artysta. Cierpiał na cholerę. Umarł 19 grudnia 1851 roku w domu pani Booth w Chelsea. Pochowano go w Katedrze Świętego Pawła w Londynie.

Obraz Williama Turnera "Deszcz, para, szybkość" ("Rain, Steam and Speed – The Great Western Railway", 1844). Fot. domena publiczna Obraz Williama Turnera "Deszcz, para, szybkość" ("Rain, Steam and Speed – The Great Western Railway", 1844). Fot. domena publiczna

mc

Czytaj także

Vincent van Gogh malował słoneczniki, miasteczka, ludzi i… własny obłęd

Ostatnia aktualizacja: 30.03.2023 05:40
"Jeśli chodzi o moją pracę, naraziłem dla niej życie, a rozum mój załamał się" – pisał w liście do brata. 30 marca 1853 roku urodził się Vincent van Gogh, jeden z najbardziej rozpoznawalnych malarzy na świecie. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Auguste Renoir. Jeden z najwybitniejszych impresjonistów

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2023 05:35
– Renoir był nie tylko wielkim malarzem – mówiła Anna Burzyńska w aud. "Sztuka bez ram". – Budził podziw nie tylko jako artysta, lecz także jako człowiek pełen zdrowego rozsądku, żywej inteligencji, który zastanawiając się nad swoją sztuką, twórczością, zastanawiał się nad życiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Michał Anioł. "Opętany wyłącznie swoją sztuką zrażał sobie wszystkich"

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 05:40
Michelangelo Buonarroti uznawany jest za jednego z najwybitniejszych artystów wszech czasów. "Nie przekroczywszy dwudziestu lat, dokładnie wiedział, co jest jego powołaniem" – napisał jeden z biografów mistrza renesansu. Włoski mistrz zmarł w Rzymie 18 lutego 1564 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kotki, bezwstydne dziewczynki i tajemnice. Nikt nie malował tak jak Balthus

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 05:45
– Nie dopuszczał publiczności do prywatnego życia, ale chciał przemawiać poprzez sztukę. Ta jednak często była opacznie interpretowana. Nad percepcją dzieła Balthusa zaważyła między innymi powieść "Lolita"  – mówiła w Polskim Radiu krytyk sztuki Monika Małkowska.
rozwiń zwiń