150 lat temu, 2 stycznia 1874 roku, urodził się Aleksander Prystor, premier II RP, współtwórca organizacji niepodległościowych w przededniu I wojny światowej, późniejszy organizator obozu sanacyjnego i nieformalna trzecia osoba w państwie.
Prystor zmarł w sowieckim więzieniu z wycieńczenia, chory na dyzenterię. Znalazł się tam po napaści Związku Sowieckiego na Litwę, gdzie były premier schronił się na wieść o ataku III Rzeszy na Polskę w 1939 roku. Zrządzeniem losu jeden z najwierniejszych towarzyszy Marszałka zakończył życie w więzieniu w Orle, czyli tam, gdzie podczas odsiadki przed laty, jeszcze w czasach carskich, wykuła się jego legenda niezłomnego bojownika o niepodległość.
Od PPS do Piłsudskiego
Aleksander Prystor przyszedł na świat 2 stycznia 1874 roku. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, jego ojciec zarabiał skromnie jako maszynista na kolei. Rodzina nie była w stanie wspierać finansowo młodego Aleksandra podczas jego studiów botanicznych na Carskim Uniwersytecie Moskiewskim.
Doświadczenie ubóstwa pchnęło go w kierunku Polskiej Partii Socjalistycznej. Naukę kontynuował na bardzo spolonizowanym Uniwersytecie w Dorpacie (ob. Tartu na Łotwie). W tym czasie prawdopodobnie zetknął się po raz pierwszy z Józefem Piłsudskim. Z uwagi na brak pieniędzy, nie mógł ukończyć studiów i został powołany na roczną służbę w carskiej armii.
- Po opuszczeniu wojska udał się za granicę. Przypuszczalnie uczynił to jesienią 1904 roku. Nie możemy dokładnie rozszyfrować trasy jego wędrówki, ale jedno jest pewne: znalazł się w Szwajcarii, gdzie jako jeden z nielicznych działaczy PPS odbył supertajny kurs sztuki wojskowej kierowany przez oficerów japońskich – wskazywał prof. Władysław Kulesza w audycji Elizy Bojarskiej i Mariana Kruczkowskiego z cyklu "Wybitni polscy parlamentarzyści".
27:18 wybitni polscy parlamentarzyści - prystor aleksander___f 44821_tr_0-0_114945501a85d1e9[00].mp3 Rozmowa Mariana Kruczkowskiego z profesorami Andrzejem Notkowskim i Władysławem Kuleszą o postaci Aleksandra Prystora w audycji "Wybitni polscy parlamentarzyści". (PR, 10.05.1988)
W tym czasie był już nieodłącznym towarzyszem Ziuka, który cenił jego zdolności organizacyjne i wojskowe doświadczenie.
- Jego kariera polityczna rozwijała się bardzo dynamicznie. Jako działacz PPS brał udział w organizacji wydziału bojowo-spiskowego oraz organizacji spiskowo-bojowej. Tu jego nazwisko po raz pierwszy pojawia się obok nazwiska Walerego Sławka. Generacyjnie są oni sobie bliscy. Na tle innych współpracowników Józefa Piłsudskiego oni reprezentują starsze pokolenie – dodawał prof. Władysław Kulesza.
Prystor dał się w tym czasie poznać jako człowiek czynu. Uczestniczył m.in. w słynnym "skoku czterech premierów" w Bezdanach: napadzie na pociąg pocztowy w 1908 roku. W akcji wzięli udział późniejsi szefowie polskiego rządu – Józef Piłsudski, Walery Sławek, Tomasz Arciszewski i właśnie Aleksander Prystor. Nie bez znaczenia było zaangażowanie jego żony, Janiny, która prowadziła obserwację podwileńskiego dworca.
Skok czterech premierów w Bezdanach
Przez dwa lata po akcji budował struktury Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego w Galicji.
- Tu zauważamy go działającego na niwie niepodległościowej, m.in. zbierającego na tzw. Powstańczy Skarb Polski. Fakt, że Prystor bierze udział w tej właśnie działalności, jest dowodem zaufania jakim obdarza go Piłsudski, jak i ówczesne gremia ruchu niepodległościowego - wskazywał specjalista z dziedziny doktryn polityczno-prawnych.
Legenda niezłomnego
W 1908 roku na polecenie Piłsudskiego udał się do zaboru rosyjskiego, gdzie miał tworzyć zalążki ZWC. Cztery lata później wraz z żoną Janiną z. d. Bakun, został aresztowany przez warszawską ochranę. Spędził dwa lata w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Ciężkie śledztwo trwało dwa lata. W styczniu 1914 roku zapadł wyrok: siedem lat ciężkiego więzienia na zesłaniu. Za nim podążyła żona. Osiadła w Orle, gdzie mieściło się więzienie, w którym Prystor odbywał wyrok.
Wszyscy ludzie Komendanta. Piłsudski zarządzał państwem poprzez nieformalny krąg władzy
- Już w owym czasie zaczyna się tworzyć pewien mit Prystora, jako człowieka mężnego, heroicznego, zdeterminowanego, odważnego, zamkniętego w sobie, umiejącego cierpieć i trwać na posterunku. Kiedy w lutym 1917 roku, wskutek rewolucji lutowej, opuszcza mury więzienia, jest już kimś - mówił gość audycji.
Po powrocie do kraju w 1918 roku otrzymał funkcję wiceministra pracy i opieki społecznej w rządzie lubelskim Ignacego Daszyńskiego i gabinecie Jędrzeja Moraczewskiego. W tych lewicowych rządach był nadal bezwzględnie posłuszny Piłsudskiemu. Po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej brał udział w planowaniu wyprawy na Wilno, a następnie został adiutantem generalnym i szefem kancelarii cywilnej naczelnego dowódcy wojsk Litwy Środkowej. Kiedy Piłsudski wycofał się do Sulejówka, Prystor został "zesłany" na komendanta rejonowej komendy uzupełnień w Wilnie.
Najwierniejszy człowiek Piłsudskiego
- Należał do tego nielicznego kręgu ludzi, z którymi Marszałek był na "ty". Jest taka bardzo charakterystyczna rzecz, która świadczy o stosunku Piłsudskiego do Prystora, a co za tym idzie, o jego randze w najbliższym otoczeniu Marszałka już po odzyskaniu niepodległości. Piłsudski ofiarował zaledwie czterem osobom egzemplarz swojej książki "Rok 1920" z długimi, bardzo osobistymi dedykacjami – dodawał prof. Andrzej Notkowski, drugi gość Elizy Bojarskiej i Mariana Kruczkowskiego.
W owej dedykacji Piłsudski zaznacza, że Prystor był jednym z nielicznych, na których mógł polegać w najczarniejszych dniach 1920 roku. O zażyłości mężczyzn świadczą też inne fakty: gdy w 1918 roku Piłsudski ciężko zachorował, prawdopodobnie na hiszpankę, uczynił Prystora wykonawcą testamentu; kiedy urodziła się jego pierwsza córka Wanda, to właśnie Prystor został jej ojcem chrzestnym.
- W 1919 roku Piłsudski powierzył jemu i kilku innym zaufanym ludziom, z których później wyklaruje się grupa pułkowników, najbardziej tajną misję: zapisanie się do masonerii. Sprawa ta po dziś dzień nie jest do końca wyjaśniona, jedno jest pewne: Marszałek uznawał, że tam też warto mieć swoich ludzi – wyjaśniał prof. Władysław Kulesza.
W grupie pułkowników
Zamach majowy w 1926 roku i przejęcie władzy przez Piłsudskiego przywróciły Prystora do głównego nurtu krajowej polityki. Już miesiąc po przewrocie otrzymał przydział do gabinetu ministra spraw wojskowych, a jesienią tego roku został kierownikiem referatu personalnego i szefem gabinetu Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. W obu przypadkach oznaczało to znalezienie się w bezpośrednim otoczeniu Józefa Piłsudskiego.
Był jednym z architektów Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem – parlamentarnego zaplecza obozu piłsudczykowskiego. Przede wszystkim należał jednak do tzw. grupy pułkowników, najwierniejszych stronników Piłsudskiego, stanowiących zarazem nieformalną grupę trzymającą władzę w pomajowej Polsce.
BBWR - parlamentarne zaplecze Piłsudskiego
Premier czasu kryzysu
W 1931 roku otrzymał misję tworzenia nowego rządu. To kolejny dowód zaufania, jakim darzył go Piłsudski. W Polskę uderzał właśnie z opóźnieniem kryzys wywołany krachem na Wall Street w 1929 roku.
- Rząd jesienią 1931 roku globalny program walki z kryzysem. Instrumentem walki z kryzysem miała być deflacja. Rząd chronił bilans, budżet i walutę - mówił prof. Władysław Kulesza. - Prystorowi chodziło o zachowanie zaufania społecznego do waluty, do młodego, bardzo kruchego jeszcze aparatu gospodarczego.
Koszty społeczne walki z kryzysem ponieśli ludzie pracy. Bezrobocie poszybowało w górę, a razem z nimi wskaźnik na barometrze nastrojów społecznych.
Na politycznym oucie
W 1933 roku Prystor został zmuszony przez Piłsudskiego do rezygnacji ze stanowiska premiera. Nie było to spowodowane polityką rządu wobec nawarstwiających się problemów społecznych. W grę wchodziły sprawy personalne. Piłsudski miał mieć za złe dawnemu kompanowi, że ten buduje własne zaplecze z ludzi opłacanych przez siebie z państwowej kasy. Inny, podawany przez warszawską ulicę, powód miał być jeszcze bardziej błahy: ponoć do zdymisjonowania premiera miała przyczynić się zazdrość Aleksandry Piłsudskiej o Janinę Prystorową, która przyćmiewała Marszałkową na salonach.
- Miał więcej realizmu od Sławka, ale jeszcze mniej od niego zmysłu politycznego. W roku 1933 Piłsudski nagle odwołał Prystora z funkcji premiera i zdaje się, że już nigdy go nie przyjął i nie widział – wspominał Wacław Zbyszewski w felietonie z cyklu "Wybitni Polacy" na antenie Radia Wolna Europa.
09:05 121_12771_0.mp3 Felieton Wacława Zbyszewskiego. Uwagi na temat osób z tzw.: "grupy pułkowników": Walerego Sławka, Aleksandra Prystora i Adama Koca. (RWE, 9.06.1983)
Jakikolwiek byłby powód odwołania Prystora, skutek był taki, że znalazł się w niełasce, choć dla opinii publicznej nadal pozostawał człowiekiem numer trzy – po Piłsudskim i Walerym Sławku. To z tym drugim próbował przejąć stery państwa po śmierci Marszałka. Obaj ponieśli jednak druzgocącą porażkę w starciu z obozem prezydenckim i środowiskiem Edwarda Rydza-Śmigłego. Porażkę zniósł lepiej niż Sławek i aż do wybuchu II wojny światowej stanowił byt niezależny w łonie obozu sanacyjnego, pozwalając sobie na krytykę pozostałych liderów.
- Przestrzegał przed aliansem z młodą narodową demokracją. Uważał, że nie jest to właściwa droga ku prawdziwemu zjednoczeniu narodowemu – oceniał prof. Andrzej Notkowski. - Był już jednak epigonem czystej idei sanacyjnej.
bm