We wstępie do swojej autobiograficznej książki "Uśmiech Demokryta" Ryszard Przybylski – rozważając mechanizmy wspominania i istotę pamięci – przywoływał m.in. Platona, św. Augustyna, filozofów nowożytnych, muzykę Rossiniego, ale także: obraz ze swojego warszawskiego osiedla, koty na karoseriach aut, zapach krupniku z wędzonką.
Robił to z godną pozazdroszczenia swadą, włączał kulturowe kody w żywioł osobistej narracji, jakby dystansując się do swojej ogromnej wiedzy. I to połączenie – erudycji i jasności wywodu, wielkich nazwisk i tego, co codzienne, osobiste – było charakterystyczne dla Ryszarda Przybylskiego. Nie chodziło tu jednak tylko o technikę pisania, ale o coś większego i nadrzędnego: o sposób doświadczania życia.
41:05 Dwójka Dwukropek 26.05.2016 (1).mp3 "Ryszard Przybylski. Profesor wśród ludzi”" O literaturoznawcy mówią: Elżbieta Czerwińska (założycielka wydawnictwa Sic!), Renata Lis (tłumaczka, eseistka), Dariusz Czaja (antropolog, eseista). Audycja Andrzeja Franaszka z cyklu "Dwukropek" (PR, 2016)
22:55 ryszard przybylski - uśmiech demokryta___619_09_ii_tr_0-0_0879c945[00].mp3 Ryszard Przybylski: "Uśmiech Demokryta". O książce rozmawiają Iwona Smolka, Tomasz Burek i Piotr Matywiecki. Audycja z cyklu "Tygodnik literacki" (PR, 2009)
Życie po końcu świata
Ten sposób pisania i doświadczania – zawsze poprzedzany przez namiętną lekturę książek – widać u Ryszarda Przybylskiego wszędzie.
W przywołanej książce "Uśmiech Demokryta" powracał on do czasów swojego dzieciństwa i młodości, do wielokulturowego świata Kresów, z którego pochodził.
Biograficzna materia tej książki stanowiła tu rzecz jasna impuls do eseistycznych refleksji. Były one skupione wokół trzech zagadnień: frapującej, opartej na ikonografii czy apokryfach, opowieści o św. Józefie, niepokojącego obrazu Rosji w pismach Maurycego Mochnackiego oraz niełatwej – pozbawionej złudzeń – filozofii egzystencji u antycznego myśliciela Demokryta (pogoda ducha, uczył młodego Ryszarda starożytny filozof, jest domeną rozumu, nie emocji).
– Bohater-narrator jednego z zamieszczonych w tej książce esejów sprawuje z zaprzyjaźnionym młodym Ukraińcem opiekę nad końmi w jakimś opuszczonym dworze. W zaniedbanej dworskiej bibliotece trafia na dzieło Mochnackiego i zaczytuje się nim w stajni. Ta jak w transie lektura dostarcza mu rozmyslań na temat stosunków Polski i Rosji – opowiadał w Polskim Radiu w 2009 roku krytyk literacki Tomasz Burek.
W "Uśmiechu Demokryta" obok świadectw o tych formacyjnych lekturach znajdują się również wspomnienia o rzeczach traumatycznych.
– Ryszard Przybylski urodził się w Równem na Wołyniu i jako kilkunastoletni chłopiec, więc w pełni świadomie, przeżył rzeź wołyńską. Ocalał z niej dlatego, że jego rodzina została ostrzeżona przez zaprzyjaźnionych Ukraińców – podkreślała w Polskim Radiu Renata Lis, eseistka.
– On często mówił, że pochodził z Wołynia i w pewnym sensie nie wyjechał stamtąd nigdy. Twierdził, że był szczęśliwy do 17 września 1939 roku. Potem już był koniec świata. Dlatego później właściwie żył jakby po końcu świata. To była jego sytuacja egzystencjalna – podkreślała Renata Lis.
"Ta książka olśniewa"
Po II wojnie światowej rodzina Ryszarda Przybylskiego osiedliła się w Gdańsku, gdzie przyszły literaturoznawca (wówczas pasjonujący się muzyka, filozofią i astrofizyką) uczył się w gimnazjum i liceum. Na przełomie lat 40. i 50. XX w. Ryszard Przybylski studiował filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim i na trwale związał się z Instytutem Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. Doktorat młodego badacza, który stał się jego wydawniczym debiutem, nosił tytuł "Dostojewski i »przeklęte problemy«. Od »Biednych ludzi« do »Zbrodni i kary«".
Jak podkreślano w radiowej audycji w 2010 roku, to, w jaki sposób Ryszard Przybylski analizował twórczość rosyjskiego pisarza, było "prawdziwym majstersztykiem".
– To jest publikacja, która olśniewa intelektualnie. Ta książka Przybylskiego – znającego doskonale kulturę Rosji, a także reguły psychologicznego funkcjonowania tamtejszej społeczności – jest nie tylko wstępem do Dostojewskiego, lecz także całej kultury rosyjskiej – mówił tłumacz Adam Pomorski.
33:22 całość audycji Dostojewski.mp3 Prof. Ryszard Przybylski i "przeklęte problemy" Dostojewskiego. Z Adamem Pomorskim rozmawia Joanna Szwedowska. Audycja z cyklu "Zakładka literacka" (PR, 2010)
O książkach jak o najbliższych
Współtworzoną przez prof. Ryszarda Przybylskiego "pracownię romantyczną" w IBL PAN (jednym z największych nazwisk tego ośrodka myśli była prof. Maria Janion) wspominała w Polskim Radiu Renata Lis
– Pracownia ta niesłychanie nas, studentów, uwodziła, czarowała i inspirowała. To to było coś niesamowitego. Gdyby określić najkrócej, czym ten sposób uprawiania humanistyki się wyróżniał, to można by powiedzieć, że właściwie humanistyka, literatura, jej autorzy byli traktowani przez członków tej pracowni jak część codzienności, jak coś niesłychanie bliskiego – tłumaczyła Renata Lis.
– Oni w taki sam sposób pisali i mówili o sprawach literackich, jak inni ludzie mówią o najważniejszych kwestiach w ich własnym życiu, o swojej rodzinie, o najbliższych – dopowiadała eseistka. – Ryszard Przybylski ujmował nas może szczególnie, ponieważ jego książki odróżniały się od, na przykład, prac Marii Janion językiem. On często się zbliżał do literatury pięknej. Jego język był niesłychanie bogaty, specyficzny. Tam zdarzały się sentencje, jakieś aforyzmy, jakieś klątwy.
"Wdzięczny gość Boga"
Z tego życia literaturą jako czymś najbardziej osobistym powstawały kolejne prace Ryszarda Przybylskiego.
Choćby "Eros i Tanatos. Proza Jarosława Iwaszkiewicza 1916-1938" (1970) – książka, która miała stać się kanoniczna dla odczytania twórczości autora "Panien z Wilka", wskazująca na tematykę miłości i śmierci jako na kluczowe kwestie tego pisarstwa.
Inna publikacja Ryszarda Przybylskiego, "Wdzięczny gość Boga. Esej o poezji Osipa Mandelsztama" (1980), zrodziła się nie tylko z fascynacji dziełem jednego z najwybitniejszych rosyjskich poetów, ofiary wielkiej czystki w ZSRR. W latach 60. XX w. Ryszard Przybylski miał bowiem możliwość naukowych podróży do Rosji – w ich trakcie nawiązał kontakty z Anną Achmatową (również znakomitą poetką) oraz, właśnie, z Nadieżdą Mandelsztam.
Z żoną Osipa Mandelsztama, strażniczką jego twórczości, łączyła Ryszarda Przybylskiego, jak pisał, "autentyczna przyjaźń", co zaowocowało wyjątkowym wglądem polskiego badacza w światy rosyjskiego mistrza.
Do Osipa Mandelsztama Ryszard Przybylski wrócił po latach, tłumacząc eseje tego twórcy zebrane w tomie "Zgiełk czasu".
52:56 przybylski (1).mp3 Życie na miarę literatury: Ryszard Przybylski. O eseiście mówią: prof. Zbigniew Mikołejko, Elżbieta Czerwińska i prof. Leszek Szaruga. Audycja Doroty Gacek i Andrzeja Franaszka (PR, 2012)
"Przesunięcie tektoniczne w widzeniu literatury"
Książka "Klasycyzm, czyli prawdziwy koniec Królestwa Polskiego" (1983) uważana jest za jedną z najważniejszych w dorobku Ryszarda Przybylskiego.
– Trudno nie pomyśleć oczywiście o tym, że ta książka mówiąca o upadku pierwszej Rzeczypospolitej i o następnie próbie przeniesienia trwania narodu poprzez język, poprzez kulturę, zostaje opublikowana w roku 1983 – wskazywała w radiowej audycji Renata Lis na istotny, dotyczący najnowszej historii Polski, kontekst tej publikacji.
– Poza tym jest książka potężna, bo dokonuje przesunięcia tektonicznego w naszym widzeniu literatury polskiej – dodawała. - Na przykład każdy z nas wyniósł ze szkoły takie przekonanie, że klasycyzm (epoka przedromantyczna – przyp. red.) to jest jakieś nudziarstwo dydaktyzmu. A tutaj nagle odkrycie, bo Przybylski po prostu wyciągnął znakomitych poetów. Pokazał to wszystko jeszcze przez zakorzenienie w horyzoncie współczesności.
Na wydarzenia współczesności Ryszard Przybylski reagował również w inny sposób. Początek lat 80. XX wieku – czas powstania "Solidarności", wprowadzenia stanu wojennego – to w biografii naukowca moment podjęcia swoistej dydaktycznej pracy.
- W 1981 roku jako studentka polonistyki właściwie w ciemno przyjechałam do mieszkania prof. Przybylskiego na ulicę Akermańską w Warszawie. Zwróciłam się z wielką prośbą, aby profesor z nami studentami mógł rozpocząć seminaria samokształceniowe. Decyzja była natychmiastowa, profesor powiedział: "Absolutnie tak" – opowiadała w 2016 roku w Polskim Radiu, wspominając prof. Przybylskiego po jego śmierci, wydawczyni Elżbieta Czerwińska.
"Książka przeciwko łatwiźnie myślenia"
Wśród bogatej twórczości Ryszarda Przybylskiego można wyróżnić książki poświęcone szeroko pojętej tematyce religijnej (połączonej, jak zawsze u tego autora, z interpretacją malarstwa, czy dzieł teologicznych).
– "Homilia na Ewangelię dzieciństwa" to rzecz niezwykła. Wówczas, w 1985 roku, czytaliśmy ją w dwóch wymiarach: jako książkę historyczną i wieczystą zarazem – wspominał przed radiowym mikrofonem prof. Zbigniew Mikołejko lekturę tekstów Ryszarda Przybylskiego. - Historyczną, bo był czas brudny i zimny stanu powojennego. I nagle pojawiła się tak książka jak jasne światło. Jest to egzegeza biblijna, historia literatury i malarstwa.
O innej książce dotyczącej duchowości – zatytułowanej "Pustelnicy i demony" (1994) – mówił w radiowym nagraniu sam Ryszard Przybylski.
– Filozofia chrześcijańska włącznie z teologią bardzo dużo sobie poustalały. A dla mnie chrześcijaństwo jest jedną z najcięższych spraw, bo świadomy chrześcijanin ma ciężkie życie. Musi przemyśleć mnóstwo rzeczy, które są niesłychanie trudne do zrozumienia. Musi się przyzwyczaić do absurdu, do rozmyślania w kategoriach sprzeczności. Ta moja książka jest w dużej mierze przeciwko tej łatwiźnie myślenia – podkreślał Ryszard Przybylski.
47:20 jubileusz ryszarda przybylskiego___251_08_ii_tr_0-0_0873e69e[00].mp3 Ryszard Przybylski o swojej książce "Pustelnicy i demony" (1995). Poza tym o literaturoznawcy mówią: prof. Włodzimierz Bolecki, prof. Zbigniew Mikołejko, prof.. Leszek Szaruga, Tadeusz Komendant, Piotr Matywiecki. Audycja Joanny Szwedowskiej (PR, 2008)
Pustelnik z warszawskiego blokowiska
Tadeusz Różewicz – który przyjaźnił się z Ryszardem Przybylskim, a owocem tego była między innymi wspaniała korespondencja – nazwał go kiedyś "Abbą Ryszardem". Wśród popularnych określeń, którym obdarzano prof. Przybylskiego, było również to nawiązujące do jego swoiście samotniczego, poświęconego pracy sposobowi życia: "pustelnik" (do którego "pustelni" w bloku na warszawskiej Sadybie pielgrzymowali pasjonaci jego pisarstwa).
– Ryszard Przybylski był wielkim hermeneutą kultury, latarnią, przewodnikiem, który swoim frenetycznym stylem i pomysłami interpretacyjnymi czynił z czytania literatury największą przygodę duchową – mówił w Polskim Radiu prof. Włodzimierz Bolecki.
–To, co on robił, nie było pracą. To był sposób istnienia – dopowiadała w innej radiowej audycji Renata Lis. - On po prostu w ten sposób żył, był humanistą. Powiedziałabym: humanistą organicznym, to znaczy jakby życie dla niego polegało na tym, że się po prostu interpretuje czy też poznaje. Że jest się w dialogu z tekstami przeszłości. I w tym nie było nic z kreacji.
***
Czytaj także:
***
Ryszard Przybylski urodził się 1 czerwca (lub, jak podają inne źródła, 1 kwietnia) 1928 roku.
Na półce z jego książkami, prócz tych wspomnianych wyżej, mogłyby znaleźć się też również te o "Dziadach" Adama Mickiewicza ("Słowo i milczenie bohatera Polaków"), o autorze "Kordiana" ("Rozhukany koń. Esej o myśleniu Juliusza Słowackiego", "Podróż Juliusza Słowackiego na Wschód"), o najznakomitszym z polskich kompozytorów ("Cień jaskółki. Esej o myślach Chopina"), o słynnym kresowym liceum ("Krzemieniec. Opowieść o rozsądku zwyciężonych"), o wielkich mitach tradycji judeo-chrześcijańskiej ("Ogrom zła i odrobina dobra. Cztery lektury biblijne"), o teatralnych opowieściach ("Wtajemniczenie w los. Szkice o dramatach"), w końcu – wspaniała "Baśń zimowa. Esej o starości".
Ten "ostatni pustelnik", jak go zwano, "wdzięczny gość Pana Boga" zmarł 10 maja 2016 roku.
jp
Źródła: Agata Lewandowska, "Historia – kultura – wiara. Wokół eseistyki Ryszarda Przybylskiego", Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej, Poznań 2019.