Historia

Armia Polska we Francji. Posłuchaj wspomnień Józefa Hallera, dowódcy Błękitnej Armii

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2024 06:00
Komitet Narodowy Polski, polska reprezentacja polityczna uznawana przez rządu Ententy, zabiegała o utworzenie Armii Polskiej we Francji. Alianci zapewniali uzbrojenie i wyposażenie, ochotnicy napływali z obozów dla jeńców i środowisk polonijnych. Brakowało tylko odpowiedniego dowódcy. 
Józef Haller obejmuje dowództwo nad Armią Polską we Francji
Józef Haller obejmuje dowództwo nad Armią Polską we Francji Foto: NAC

- Przybyłem oficjalnie i serdecznie witany przez KNP z panem Romanem Dmowskim na czele, który wykrzyknął: "Generał spada nam tu jak z nieba!" - wspominał Haller na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. 

106 lat temu, 4 października 1918 roku generał Józef Haller został mianowany wodzem naczelnym Armii Polskiej we Francji. 

Przez wiele frontów

Rok 1918, tak znaczący dla sprawy polskiej, był również dla Hallera rokiem niezwykłym. W czasie jego trwania generał przebył tysiące kilometrów i kilkakrotnie przekraczał granice i fronty poróżnionej Europy. W maju dowodzona przez niego II Brygada Legionów wypowiedziała posłuszeństwo Austro-Węgrom, kiedy na jaw wyszły postanowienia traktatu brzeskiego, w którym państwa centralne zobowiązywały się oddać należącą do Królestwa Polskiego ziemię chełmską Ukraińskiej Republice Ludowej. W nocy z 15 na 16 lutego 1918 pod Rarańczą legioniści pod dowództwem Józefa Hallera przebili się przez front austriacko-rosyjski w celu połączenia z oddziałami polskimi tworzonymi w pogrążonej w chaosie Rosji.

Tam Haller objął dowództwo nad operującym w Rosji II Korpusem Polskim i stawił czoło niemieckim wojskom w bitwie pod Kaniowem 11 maja 1918 roku. Bitwa zakończyła się porażką, II Korpus został rozwiązany - część jego żołnierzy dostała się do niewoli, część - w tym dowódca - wycofała się w głąb Rosji.

Haller przez Kijów przedostał się w przebraniu kozackim i na fałszywych papierach do ogarniętej rewolucją Moskwy. Tu znalazł się pod opieką braci - ks. Kazimierza Lutosławskiego i Józefa Lutosławskiego (ojca Witolda). Po latach generał odmalowywał budzącą grozę atmosferę bolszewickiego terroru. 

- Wczesnym rankiem przyszedł ks. Lutosławski, po to, jak powiedział, żeby pokazać mi miasto i zaprowadzić na nową, pewniejszą kwaterę. Szliśmy ulicami, na których raz po raz przelatywały pociski karabinów, karabinów maszynowych i głośne wołania, jakby za uciekającym. Trzeba było niejednokrotnie wchodzić w szeroko otwarte bramy, z których prędko wychodziliśmy, bo tak straszliwy fetor się tam rozchodził. Jak się okazało, leżały wszędzie rozkładające się trupy pozabijanych ludzi - mówił gen. Haller na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. 


Posłuchaj
09:01 Haller - wyjazd z Moskwy - koniec dźwieki.mp3 Gawęda Józefa Hallera na temat jego tułaczki po bitwie pod Kaniowem, o dotarciu do Moskwy i wyjeździe na Zachód. Audycja z cyklu "Na czerwonym indeksie" (RWE, 22.03.1956)

 


Gen. Józef Haller. Fot.: NAC Gen. Józef Haller. Fot.: NAC

Pozdrowienia z Moskwy 

- Miałem tam kilka tajnych konferencji z Komitetem Międzypartyjnym (chodzi o Radę Międzypartyjną, reprezentację polskich ugrupowań prawicowych w Rosji - przyp. red.), gdzie stawił się także szef sztabu II Korpusu pułkownik Michał Rola-Żymierski, którego mianowałem przewodniczącym wydziału wojskowego w Międzypartyjnym Komitecie i dałem mu wskazówki do formowania wojsk z ochotników-Polaków żyjących na terytorium Rosji i Ukrainy - wspominał Józef Haller. 

Oddziały te miały być tworzone w Murmańsku i Archangielsku z myślą o włączeniu ich później w szeregi Armii Polskiej we Francji. Generał powierzył dowództwo gen. Lucjanowi Żeligowskiemu, a zadanie organizacji jednostek płk Roli-Żymierskiemu, bo sam otrzymał już od francuskich dyplomatów propozycję dalszej walki na Zachodzie. 

- Konsul francuski, zaproponował, bym skorzystał z okazji, gdyż za kilka dni będzie szedł sanitarny pociąg francuski na Murmańsk, który wypuszczono właśnie z Tyflisu (ob. Tbilisi - przyp. red.). Po wszystkich konferencjach stawiłem się w oznaczonym terminie na jednym z dworców kolejowych w Moskwie - wspominał Haller. - Dowiedziawszy się, że ambasador francuski (ambasadorem był wówczas Joseph Noulens - przyp. red.) znajduje się bez opieki dyplomatycznej czy wojskowej w Wołogdzie, zarządziłem, by przebywający tam nadal żołnierze II Korpusu otoczyli go opieką. Za tę opiekę był stale wdzięczny późniejszy ambasador Francji w Warszawie - mówił oficer. 

Generał, który spadł Dmowskiemu z nieba

Francuskim pociągiem Haller dotarł do Murmańska, a stamtąd na pokładzie alianckiego statku "City Marseille" 3 lipca 1918 roku wyruszył do Szkocji. Dalsza droga generała prowadziła przez angielskie Southampton do Hawru. 

- 13 lipca 1918 roku z Hawru mogłem zatelefonować do prezesa Komitetu Narodowego Polskiego, do pana Romana Dmowskiego, że wieczorem przybędę do Paryża. Przybyłem oficjalnie i serdecznie witany przez KNP z panem Romanem Dmowskim na czele, który wykrzyknął: "Generał spada nam tu jak z nieba!". 


Posłuchaj
15:46 Haller - do mianowania.mp3 Wspomnienia gen. Józefa Hallera na temat organizacji "Błękitnej Armii", fragment nagrań sporządzonych przez Leopolda Kielanowskiego. (RWE, 30.06.1967)

 

"Przybył w sam czas, w chwili właśnie, kiedy byliśmy w poszukiwaniu wojskowego, którego by można było mianować naczelnym wodzem. Problem obsadzenia stanowiska naczelnego wodza stał się pilny, ponieważ ciągle usiłowano buntować nam żołnierzy, ciągle szła agitacja prowadzona głównie w imię Polski utworzonej Aktem 5 listopada. Starano się przekonać naszych żołnierzy, że nie są wojskiem polskim, że są czymś w rodzaju Legii Cudzoziemskiej w armii francuskiej [...], ta propaganda spotykała często grunt podatny. Najlepszym na nią lekarstwem było mianowanie przez Komitet Narodowy Polski wodza naczelnego armii, ma się rozumieć Polaka" - pisał później Dmowski. 

Niegdysiejszy dowódca II Brygady Legionów i II Korpusu, osławiony przejściem frontu pod Rarańczą i bojem pod Kaniowem, był znakomitą odtrutką na propagandę państw centralnych.

Emigracyjna zbieranina 

- Natychmiast zostałem dokoptowany w skład Komitetu Narodowego Polskiego i objąłem wydział wojskowy - wspominał generał. - Od razu wziąłem się za organizowanie większych jednostek taktycznych, gdyż dotychczas tylko jeden pułk, 1 Pułk Strzelców Polskich pod dowództwem wielce wybitnego pułkownika francuskiej armii Juliana Jasieńskiego, potomka powstańców lat 1830-31, był gotowy. Trzeba było objechać obozy wojskowe, trzeba było zapoznać się ze stanem uzbrojenia, wyposażenia i wykształcenia, a szczególnie języka polskiego. Założyłem kursy języka, historii i literatury polskiej. 

Wychowanie, uczenie polskości, było tym istotniejsze, że większość żołnierzy - obok zwolnionych z obozów jenieckich Polaków służących w armiach austriackiej i niemieckiej - stanowili potomkowie emigrantów politycznych i zarobkowych. Z samych Stanów Zjednoczonych, w dużej mierze dzięki staraniom Ignacego Jana Paderewskiego, napłynęło 20 tys. ochotników.

- Nazwisko Paderewskiego znaczyło bardzo wiele na świecie. To był największy dyplomata polski - mówił gen. Haller. 

"Błękitna Armia" 

4 października 1918 roku Haller został przez Komitet Narodowy Polski wyznaczony na dowódcę Armii Polskiej we Francji, a dwa dni później został na to stanowisko zaprzysiężony nieopodal Nancy, nieopodal odcinka frontu zajmowanego przez sformowaną już 1 Dywizję Strzelców Polskich, mającą stać się zalążkiem całej armii. Akt mianowania otrzymał Haller z rąk Maurycego Zamoyskiego, wiceprezesa KNP, zastępującego Romana Dmowskiego, który wówczas przebywał w Chicago na Kongresie Polonii Amerykańskiej. Przysięgę złożył z kolei trzymając dłoń na sztandarze 1 Dywizji Strzelców Polskich. 


Generał Józef Haller (drugi z prawej) składa przysięgę jako naczelny wódz Armii Polskiej we Francji, 1918 rok Generał Józef Haller (drugi z prawej) składa przysięgę jako naczelny wódz Armii Polskiej we Francji, 1918 rok; fot. NAC

Armia Polska we Francji liczyła w końcowej fazie jej organizowania około 70 tys. oficerów i żołnierzy. "Błękitna Armia", bo tak nazywano ją od koloru francuskich mundurów, składała się z dwóch korpusów, które w różnych okresach istnienia liczyły dwie lub trzy dywizje. Nie wzięła ona znaczącego udziału w walce podczas I wojny światowej. Dopiero jesienią 1918 roku część jej jednostek została skierowana do boju.

Komitet Narodowy Polski starał się uchronić armię przed wysłaniem na front, ponieważ zdawał sobie sprawę, że będzie niezwykle potrzebna w Polsce po zakończeniu wojny - tak zresztą się stało: Hallerczycy walczyli w wojnie polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej. Armii Polskiej we Francji podlegały również oficjalnie polskie jednostki formujące się w ogarniętej rewolucją Rosji. 

"Błękitna Armia" po powrocie do Polski w kwietniu 1919 roku stała się najlepiej uzbrojonym i wyposażonym komponentem odrodzonego Wojska Polskiego. Znaczną część jej korpusu oficerskiego stanowili wówczas jeszcze Francuzi, którzy stali się instruktorami kadry polskiej kadry oficerskiej. Wśród nich był m.in. późniejszy przywódca Wolnych Francuzów w czasie II wojny światowej i prezydent V Republiki Charles de Gaulle. 

bm

Czytaj także

Zaślubiny z morzem - Polska wraca nad Bałtyk. Posłuchaj wspomnień gen. Hallera

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2024 06:00
- Oto dzisiaj dzień czci i chwały! Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim. Naród czuje, że go już nie dusi hydra, która dotychczas okręcała mu szyję i piersi. Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje - przemawiał generał Józef Haller.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ferdynand Foch. Marszałek trzech narodów

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2024 05:40
- Jest jedynym Francuzem, który został marszałkiem Polski, tak jak książę Józef Poniatowski jest jedynym Polakiem - marszałkiem Francji - mówił historyk prof. dr Tadeusz Panecki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Błękitnej Armii kręta droga do Polski

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2018 20:07
Wystawę "Błękitna Armia. Dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały" możemy obejrzeć w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. To największa w Polsce ekspozycja ukazująca okoliczności tworzenia jednostek Błękitnej Armii, proces jej formowania, udział w walkach na frontach I wojny światowej oraz wkład w budowanie odrodzonego państwa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Komitet Narodowy Polski - gabinet nieistniejącego państwa

Ostatnia aktualizacja: 15.08.2023 05:40
Organ, który narodził się, by przejąć kierownictwo nad powstającą na Zachodzie polską armią, stał się wkrótce swoistym rządem nieistniejącego jeszcze państwa polskiego, który cieszył się wsparciem państw Ententy. To jego przedstawiciele kładli podpis pod postanowieniami traktatu wersalskiego. Dziś 106. rocznica powstania Komitetu Narodowego Polskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Armia Polska we Francji. Dzieło polskich emigrantów

Ostatnia aktualizacja: 04.06.2024 05:45
4 czerwca 1917 roku francuski prezydent Raymond Poincaré wydał dekret o utworzeniu Armii Polskiej we Francji. Polacy z całego świata, a zwłaszcza emigranci ze Stanów Zjednoczonych, tłumnie wstępowali do ochotniczego wojska, które po zakończeniu wojny przybyło do Polski i pomogło utrzymać niepodległość.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Józef Haller. Żołnierz, który się nie poddawał

Ostatnia aktualizacja: 13.08.2024 05:50
Józef Haller zerwał z Austro-Węgrami na wieść o niekorzystnych dla Polski postanowieniach, czym zdobył serca Polaków. Po odzyskaniu niepodległości odsunął na bok osobiste ambicje i dla dobra kraju postanowił służyć pod rozkazami swojego konkurenta Józefa Piłsudskiego.
rozwiń zwiń