Do odkrycia złotych monet doszło w jednym z podszczecińskich lasów.
- Wybraliśmy się z dwoma znajomymi ze stowarzyszenia na standardowe poszukiwania rzeczy pozostałych po drugiej wojnie światowej – guzików, monet. Ale nikt się nie spodziewał znalezienia złotych monet – mówił w rozmowie z PAP założyciel Stowarzyszenia Szczecińska Grupa Eksploracyjna Łukasz Istelski.
Pasjonaci historii eksplorowali teren w celu odnalezienia pozostałości po walkach stoczonych w tej okolicy w początkach 1945 roku między oddziałami niemieckimi a Armią Czerwoną.
- Kolega Andrzej w pewnym momencie zawołał nas, krzycząc "chłopaki, to chyba nie jest to, co myślę, że jest!" – relacjonował PAP Łukasz Istelski.
Wydobyta z ziemi puszka, która znajdowała się na głębokości zaledwie 15-20 cm, była w bardzo złym stanie. Jak opisywał Łukasz Istelski, przez daleko posuniętą korozję puszka "rozpadała się w rękach". Wysypały się z niej złote monety: dolary i ruble.
"To spełnienie marzeń"
Znalezisko liczy 70 monet o łącznej wadze ponad 400 gramów. Wszystkie pochodzą z końca XIX wieku i pierwszych dekad wieku XX. Większość stanowią carskie ruble. Najstarsza - pięciodolarówka - została wyprodukowana w 1880 roku, najmłodszą, o nominale 10 dolarów, wybito w 1926 roku.
Łukasz Istelski ocenił, że wartość numizmatyczna monet przekracza 100 tys. złotych, choć dla Stowarzyszenia Szczecińska Grupa Eksploracyjna znalezisko jest bezcenne.
- Nie da się tych emocji opisać w jednym zdaniu. To spełnienie marzeń każdego detektorysty, każdego poszukiwacza. To nie tylko skarb materialny, ale przede wszystkim wielkie wydarzenie – powiedział PAP Łukasz Istelski.
Kto ukrył skarb?
Nieznane są wcześniejsze losy monet, nie wiadomo, kto był ich właścicielem, kiedy i z jakiego powodu ukrył skarb w lesie. Przed II wojną światową tereny te należały do III Rzeszy.
- Mógł to być dobytek oddziałów Armii Czerwonej ukryty z powodu przemieszczającego się frontu. Być może jakiś mieszkaniec Szczecina ukrył skarb w lesie, bo wiedział, że zostanie przesiedlony, ale liczył na to, że wróci za jakiś czas - mówił Łukasz Istelski.
Założyciel Stowarzyszenia Szczecińska Grupa Eksploracyjna zapewnił, że złote monety zostaną przekazane do starostwa powiatowego.
- Staramy się pokazać, że detektorysta to nie tylko ten, który chodzi i rozkopuje pola rolnikom, bo niestety i takie osoby się zdarzają, ale że to osoby z pasją – mówił Istelski.
PAP/th