We wtorek (10 września br.) Beata Puchcińska z córkami odebrała medalik z Matką Bożą, obrączkę oraz złoty pierścionek z niebieskim kamieniem. Przedmioty te należały do jej babki Janiny Januszewskiej. Zostały one jej zabrane przez Niemców po aresztowaniu w 1944 roku. Przez 80 lat spoczywały w depozycie. Dopiero teraz trafiły do pani Beaty za sprawą niemieckiego Arolsen Archives, które realizuje program "Powstanie Warszawskie. Nieznane hiSTOrie".
"Moja babcia ze swoją babcią"
– Gestapo zgarnęło babcię Janinę z warszawskiej ulicy razem z jej babką w sierpniu 1944 roku. Dziadek w tym czasie walczył w powstaniu. Obie kobiety wywieziono do obozu koncentracyjnego Ravensbrück – opowiadała PAP Beata Puchcińska. Przyznała, że niewiele wie na temat przeżyć obozowych babci.
– Babcia Janina zmarła, kiedy miałam 3 lata, więc jej nie pamiętam. Z tego, co wiem od mamy, moja praprababka, uwięziona razem z babcią została zamordowana w Ravensbrück albo w jakimś innym obozie. Spalono ją wraz z innymi więźniarkami na stosie – mówiła Beata Puchcińska. Wyciągnęła z koperty stare fotografie i dodała: "Proszę popatrzeć, to moja babcia ze swoją babcią, jeszcze przed wojną".
Beata Puchcińska dzięki fundacji Arolsen Archives odzyskała nie tylko pamiątki po babci, ale także poznała jej historie obozową.
Okazało się, że po pobycie w Ravensbrück Janina Puchcińska została przeniesiona do jednego z podobozów KL Neuengamme, a później do Bergen-Belsen. To ostatnie miejsce pełniło pod koniec wojny funkcję tzw. obozu zbornego, do którego do połowy kwietnia 1945 roku przywieziono co najmniej 85 000 więźniów w ramach ewakuacji obozów koncentracyjnych.
Na terenie wyzwolonego obozu Bergen-Belsen utworzono obóz dla osób przemieszczonych. Pani Janina została objęta opieką przez Polski Czerwony Krzyż. Pod koniec marca 1946 roku wyjechała do Polski.
– To bardzo dla nas ważne. Moja mama od wielu lat starała się czegoś dowiedzieć o tym, co działo się z moją babcią. Byliśmy zaskoczeni, kiedy dostaliśmy informację z fundacji o tym, że znaleziono pamiątki po naszej babci. To jest zupełnie niezwykłe. Jestem wzruszona – wyznała Beata Puchcińska.
Takich ocalałych przedmiotów, a wraz z nimi zrekonstruowanych historii, jest znacznie więcej.
Zegarek, fragment bransoletki, różaniec
Podczas uroczystości krewni Lucjana Chrzanowskiego odzyskali jego zegarek. Chrzanowski w sierpniu 1944 roku trafił do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Z rzeczy, które mu zabrano, pozostał jedynie zegarek. Złote rublówki, które miał przy sobie w czasie aresztowania, zaginęły.
Dzięki fundacji Arolsen Archives również krewni Danuty Krajewskiej mogli otrzymać jej osobiste rzeczy i poznać ich historię. Kobieta została zatrzymana przez Gestapo w sierpniu 1944 roku i wywieziona do Ravensbrück. Danuta Krajewska ostatecznie znalazła się w grupie więźniów, którzy dotarli do obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen. Przeżyła te tragiczne chwile, zaraz po wyzwoleniu obozu została objęta opieką przez Polski Czerwony Krzyż.
Z kolei dwa krzyżyki, zegarek i fragment złotej bransoletki pozostały po Stanisławie Wasilewskiej zatrzymanej w Warszawie przez żołnierzy Wehrmachtu i wywiezionej do obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Pani Stanisława przeżyła dzięki staraniom Szwedzkiego Czerwonego Krzyża w akcji prowadzonej przez hrabiego Folke Bernadotte i przewieziona do Szwecji.
Kolejną osobą zidentyfikowaną przez fundację Arolsen Archives była Janina Mróz. Na początku czerwca 1944 roku została wywieziona z Białegostoku do obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Pod koniec działań wojennych i wyswobodzeniu obozu przedostała się do Szwecji. Stało się to również dzięki interwencji przedstawicieli Szwedzkiego Czerwonego Krzyża. Jedyną rzeczą Janiny Mróz, jaką znaleziono w archiwalnym depozycie, był różaniec.
Złoty łańcuszek z medalikiem, ryngraf z Ostrobramską
Kolejne imiona, kolejne zamknięte w przedmiotach historie.
Ryszard Gogut trafił w ręce Niemców w Warszawie w 1944 roku. Rzeczy, które zostały przekazane rodzinie – zegarek i dwie obrączki - odebrano mu najprawdopodobniej w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.
Na kopercie z depozytem Rudolfa Załuckiego widnieje numer więźniarski 91047, który wskazuje na obóz koncentracyjny Sachsenhausen. Numer ten został nadany właśnie w tym obozie w sierpniu 1944 roku. Rudolf Załucki był więziony w wielu obozach, aby na koniec dotrzeć do KL Bergen-Belsen. Pozostała po nim obrączka, złoty łańcuszek z medalikiem i ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej.
Rodzina Jana Jędrzejczaka dostała zegarek kieszonkowy swojego krewnego. Jan Jędrzejczak został zatrzymany w Warszawie i wywieziony do obozu przejściowego w Pruszkowie, utworzonego dla wypędzonych ze stolicy podczas Powstania Warszawskiego. W sierpniu 1944 roku przewieziono go do KL Stutthof, a następnie do Neuengamme. Ewakuowanych więźniów obozu załadowano na statki. W wyniku omyłkowego brytyjskiego nalotu w maju 1945 roku zginęło niemal 7 tys. więźniów. Ocalało zaledwie 450. Nie wiadomo, jaki los spotkał Jana.
Wanda Ulatowska we wrześniu 1944 roku została zatrzymana przez Gestapo i przewieziona do kobiecego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Po kilku miesiącach przeniesiono ją do KL Neuengamme. Na przełomie kwietnia i maja 1945 roku przybyła do Szwecji, dzięki pomocy Szwedzkiego Czerwonego Krzyża. Pozostała tam do lat 60. Później wróciła do Polski i zamieszkała w Warszawie. Rodzina odzyskała zabraną jej przy aresztowaniu biżuterię.
Władysława Wiktorowska od lutego do końca marca 1944 roku przebywała w Policyjnym Więzieniu dla Kobiet w Litzmannstadt. Tam Niemcy odebrali jej kolczyki i obrączkę. Kobietę przewieziono w transporcie do Ravensbrück, potem KL Neuengamme, z którego została uratowana dzięki interwencji przedstawicieli Szwedzkiego Czerwonego Krzyża.
Józefa Skórko we wrześniu 1944 roku znalazła się za drutami obozu kobiecego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Została tam przewieziona z Warszawy. Tak jak wszystkie kobiety z tego transportu, pani Józefa została zaliczona do nazistowskiej kategorii więźniów politycznych. Przeniesiona do "Bartensleben", komanda pracy należącego do podobozu Helmstedt-Beendorf, będącego częścią obozu koncentracyjnego Neuengamme. Została uratowana i przewieziona do Szwecji. Po 80 latach jej krewni otrzymali m.in. złoty łańcuszek.
Zofię Strusińską we wrześniu 1944 roku przywieziono do Ravensbrück. Została również przeniesiona do "Bartensleben". Pod koniec wojny pani Zofia odzyskała wolność dzięki interwencji Szwedzkiego Czerwonego Krzyża. W niemieckim depozycie odnaleziono pierścionek i obrączkę.
Józef Markiewicz został wywieziony w trakcie Powstania Warszawskiego do obozu przejściowego w Pruszkowie, a następnie do obozu koncentracyjnego Stutthof, stamtąd do KL Neuengamme. Niestety, z uwagi na fragmentarycznie zachowaną dokumentację z obozu w Neuengamme nie można ustalić dalszych losów pana Józefa.
Podobnie Józef Zagórny – w czasie powstania warszawskiego wywieziony do KL Stutthof. We wrześniu 1944 roku został przetransportowany do obozu koncentracyjnego Neuengamme, a później trafił do męskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Dalszych losów mężczyzny nie udało się wyjaśnić.
***
Czytaj także:
***
We wtorek 10 września 2024 roku wraz z pamiątkami rodziny otrzymały wszystkie dokumenty dotyczące ich bliskich, które znajdują się w archiwum Arolsen Archives.
Koordynator projektu #StolenMemory Ewelina Karpińska-Morek z Arolsen Archives zachęciła do pomocy w poszukiwaniach rodzin.
PAP/jp