Na bezcenny artefakt natknął się – w norweskim okręgu Rogaland – Øyvind Tveitane Lovra, inżynier i lokalny polityk, zajmujący się w wolnych chwilach uprawą roli. Podczas prac na polu, które od wielu lat nie było orane, odkrył pokryty gliną "kawałek żelaza". W pierwszym odruchu chciał go nawet wyrzuć, ale po przyjrzeniu się znalezisku nabrał podejrzeń co do jego pochodzenia.
Przypuszczenia, co potwierdzili poinformowani o odkryciu znawcy, okazały się słuszne.
Skarb sprzed tysiąclecia
Według archeologów z Rogaland zniszczone przez czas znalezisko było niegdyś mieczem wikingów, liczyć może sobie zatem około dziesięciu stuleci. Odkryte resztki miecza mają niecałe 37 centymetrów długości, składają się z rękojeści, jelca (gardy, części poprzecznej umieszczonej za rękojeścią) i fragmentu ostrza. Brakuje reszty ostrza – około połowy jego długości – ale zdaniem archeologów pradawny miecz jest i tak zaskakująco dobrze zachowany jak na Rogaland i jego nieprzyjazną konserwacji glebę.
Co istotne, ta dawna broń należy do rzadkiego typu mieczy uznawanych, zdaniem badaczy, za najlepsze we wczesnośredniowiecznej Europie.
***
Czytaj także:
***
Broń z górnej półki
– To bardzo rzadkie znalezisko – podkreślał Lars Søgaard Sørensen, archeolog z Rogaland. – Miecz tego typu był największym symbolem statusu w epoce wikingów, a pozwolenie na jego noszenie było przywilejem.
Co szczególnego kryje w sobie ten miecz?
Kiedy archeolodzy prześwietlili znalezisko, aby dowiedzieć się więcej na jego temat, obrazy rentgenowskie ujawniły kontury umieszczonego przed wiekami na ostrzu napisu "VLFBERHT" ("Ulfberht").
– Oznacza to, że może to być tak zwany miecz "VLFBERHT" z epoki wikingów – powiedział w oświadczeniu Sigmund Oehrl, profesor archeologii na Uniwersytecie w Stavanger. Jak dodał, tak oznaczone były wysokiej jakości miecze produkowane w państwie Franków.
Z Nadrenii, gdzie broń z napisem "VLFBERHT" (ewent. "Ulfberht", gdyż liter "v" i "u" używano zamiennie) była od 2. poł. VIII wieku wykuwana, miecze takie trafiały (również jako łupy czy też efekt przemytu) do wielu krajów Europy. Wśród około 170 odkrytych dotychczas tego typu mieczy ponad 40 z nich odnaleziono na terenie Norwegii.
Co oznacza zaś tajemnicza sygnatura na tym orężu? Napis ten, jak pisał Igor D. Górewicz w książce "Miecze Europy", jest "efektem złączenia nordyckiego imienia Vlf z karolińskim Berht". Nazwa ta może nawiązywać do jakiegoś legendarnego pierwszego kowala – mistrza tego typu mieczy. Prawdopodobnie jednak, tłumaczył prof. Sigmund Oehrl, jest to określenie swoistej średniowiecznej marki, "oznaczenie nazwy producenta broni".
***
Czytaj także:
***
Archeolodzy z Rogaland szacują, że odnaleziony w ich okręgu miecz został wykonany między 900 a 1050 rokiem, co odpowiada późnej epoce wikingów.
Odkrywca wikińskiego artefaktu przywołał jeszcze jeden, lokalny kontekst, który może stanowić intrygujący przypis do nieznanych dziejów wykopanego z pola miecza. Øyvind Tveitane Lovra zauważył bowiem, że miejscowe podania mówią o wikingach, którzy "przypłynęli do fiordu", przywożąc prezenty, "ładne rzeczy, w tym te z Irlandii".
Być może wśród tych podarunków sprzed tysiąca lat był również ów odkryty miecz.
LiveScience/jp
Źródła: Igor D. Górewicz, "Miecze Europy", Warszawa 2021.