"List 34" był pierwszym w powojennej Polsce wspólnym protestem intelektualistów. Jak pisał w swoim dzienniku Andrzej Kijowski: "Był aktem publicznym i jako taki stanowił precedens dla innego typu postępowania obywatelskiego. Odwoływał się do prawa, a nie do "dobrej woli", "życzliwości", czyli - krótko mówiąc – "łaski". Trzydziestu czterech uznało siebie za obywateli".
09:59 list 34 1964 rok___577_97_iv_tr_0-0_99814905b498fb0[00].mp3 "List 34" - audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Polska". (PR, 4.02.1997)
Mała stabilizacja
Na początku lat 60. w Polsce władze po kolei likwidowały obszary względnej wolności, jakie pojawiły się po Październiku '56. Zaostrzono cenzurę i inwigilację pisarzy. W 1962 roku zamknięto - powstały w Warszawie na fali odwilży popaździernikowej - Klub Krzywego Koła, jedno z niewielu miejsc, gdzie można było w miarę swobodnie głosić swoje poglądy. Powołane zostało nowe pismo - "Kultura" - na miejsce dwu zlikwidowanych "buntowniczych" pism - "Nowej Kultury" i "Przeglądu Kulturalnego".
Protest
Sygnatariusze "Listu 34" zwracali uwagę na ograniczenie przydziału papieru na druk książek oraz zaostrzenie cenzury i domagali się zmiany polityki kulturalnej państwa na zgodną z duchem praw zagwarantowanych przez konstytucję PRL.
Adresatem listu był premier Józef Cyrankiewicz. Poeta Antoni Słonimski napisał: "Ograniczenia przydziału papieru na druk książek i czasopism oraz zaostrzenie cenzury prasowej stwarza sytuację zagrażającą rozwojowi kultury narodowej. Niżej podpisani, uznając istnienie opinii publicznej, prawa do krytyki, swobodnej dyskusji i rzetelnej informacji za konieczny element postępu, powodowani troską obywatelską, domagają się zmiany polskiej polityki kulturalnej w duchu praw zagwarantowanych przez konstytucję państwa polskiego i zgodnych z dobrem narodu".
List podpisali: Jerzy Andrzejewski, Maria Dąbrowska, Stanisław Dygat, Karol Estreicher, Marian Falski, Aleksander Gieysztor, Konrad Górski, Paweł Hertz, Leopold Infeld, Paweł Jasienica, Mieczysław Jastrun, Stefan Kisielewski, Zofia Kossak-Szczucka, Tadeusz Kotarbiński, Jan Kott, Anna Kowalska, Julian Krzyżanowski, Kazimierz Kumaniecki, Edward Lipiński, Maria Ossowska, Stanisław Cat Mackiewicz, Jan Parandowski, Stanisław Pigoń, Adolf Rudnicki, Artur Sandauer, Wacław Sierpiński, Antoni Słonimski, Jan Szczepański, Władysław Tatarkiewicz, Jerzy Turowicz, Melchior Wańkowicz, Adam Ważyk, Kazimierz Wyka i Jerzy Zagórski. Współorganizatorem zbierania podpisów był Jan Józef Lipski.
Więcej o Antonim Słonimskim i pozostałych sygnatariuszach "Listu 34" zobacz na stronie "Radia Wolności">>>
"Sama treść listu była, jak widać, bardzo umiarkowana. Jednak podpisanych pod nim nazwisk nie można było lekceważyć, były to bowiem nazwiska najbardziej szanowanych przedstawicieli życia intelektualnego i kulturalnego w Polsce. Dla twórców kultury zaś było to próbą generalną przed marcem 1968 roku, kreślącą niezmienną przez ćwierć wieku geografię polityczną środowiska" - pisał prof. Jerzy Eisler, historyk, w tekście "List 34" (Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993).
04:08 List 34 - fragm. cyklu Kawalkada czasu.mp3 "List 34" - reakcja zachodnich mediów na list wystosowany do premiera Cyrankiewicza. (RWE, 1964)
Za decyzją o podpisaniu listu stały najróżniejsze motywacje. "Podpisałem, bo byłem wychowany na westernach" - powiedział Stanisław Dygat. "Ten list był dla mojego ojca pewną formą ekspiacji za stalinizm" - przytacza Tomasz Jastrun zdanie z dziennika swego ojca, Mieczysława. Dąbrowska wahała się: "Nie palę się do takich petycji, bo to nic nie da, ale tak wciąż wszystkiego odmawiam, że zawsze w końcu zdarzy się coś, czemu po prostu na zasadzie prawa liczb nie odmówię" - zanotowała w "Dziennikach".
"List 34" Antoni Słonimski osobiście dostarczył do Urzędu Rady Ministrów 14 marca 1964. Pierwszą reakcją władzy była rewizja w mieszkaniu i zatrzymanie Jana Józefa Lipskiego. Trzy dni później o "Liście 34" poinformowało Radio Wolna Europa. 18 kwietnia w "Timesie" ukazał się tekst krytykujący władze PRL, podpisany przez 21 brytyjskich pisarzy i artystów, m.in. przez Arthura Koestlera i Allana Bullocka, potem wystąpienie pisarzy amerykańskich (m.in. Susan Sontag, Williama Styrona, Hannah Arendt, Saula Bellowa, Elii Kazana, Normana Mailera i Arthura Millera) oraz profesorów uniwersytetów Harvarda i Berkeley i włoskich intelektualistów (m.in. Alberto Moravii).
Władza kontratakuje
W odpowiedzi partia, w ramach "kary", zmniejszyła nakład "Tygodnika Powszechnego" z 40 do 30 tys. i wydała zakaz wymieniania nazwisk sygnatariuszy w radiu i telewizji, 14 pisarzy ukarano zakazem publikowania, wielu innym odmówiono wydania paszportu. Zaangażowanie RWE w propagowanie dokumentu dało władzy pretekst do piętnowania jego sygnatariuszy jako "ideowych targowiczan dostarczających żeru zagranicznym propagandzistom".
Dziesięciu uczonych przekonano, by wysłali do "Times'a" list z ubolewaniem, że ich nazwiska wykorzystano do antypolskiej kampanii. Jednocześnie przygotowywany był "kontrlist" potępiający "List 34". W maju figurowało pod nim już 600 podpisów m.in. prezesa Związku Literatów Polskich Jarosława Iwaszkiewicza.
Najsurowsze represje spotkały 72-letniego Melchiora Wańkowicza. Za wysłanie do mieszkającej w Waszyngtonie córki, Marty Erdman, prywatnego listu z opisem "Listu 34", którego fragmenty zostały następnie odczytane w Radiu Wolna Europa, został on 5 października 1964 roku aresztowany, a 11 listopada skazany na trzy lata więzienia. Władze komunistyczne, chcąc uniknąć kompromitacji wycofały się z wykonania wyroku, zawieszając jego wykonanie.
pd