Historia

Wałęsa – Miodowicz. Ich telewizyjna debata przyciągnęła miliony

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2020 05:42
30 listopada 1988 doszło do debaty między przewodniczącym Solidarności, Lechem Wałęsą a przewodniczącym Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Alfredem Miodowiczem. Wydarzenie transmitowała Telewizja Polska. 
30 listopada 1988. Debata telewizyjna Alfreda Miodowicza z Lechem Wałęsą
30 listopada 1988. Debata telewizyjna Alfreda Miodowicza z Lechem WałęsąFoto: PAP/Maciej Belina Brzozowski

Na to bezprecedensowe wydarzenie czekało przed telewizorami blisko 20 milionów ludzi. Z tym większym napięciem, że właściwie do samego końca nie było pewne, czy w ogóle do debaty dojdzie, czy nie podzieli ona losu okrągłego stołu, który w ostatniej chwili został odwołany.


Posłuchaj
01:37 Fragment debaty Wałęsa Miodowicz.mp3 "Głosy naszej historii" - fragm. debaty Wałęsa – Miodowicz (30.11.1988)

 


Relacja BBC

Komentarze po spotkaniu zebrała dziennikarka Sekcji Polskiej radia BBC, Bogumiła Jefford w audycji nadanej jeszcze tego samego dnia.


Posłuchaj
31:30 Debata Wałęsa - Miodowicz - aud. radia BBC.mp3 Debata Wałęsa - Miodowicz - aud. Bogumiły Jefford z Sekcji Polskiej radia BBC (30.11.1988)

 

- Ja jestem z siebie naprawdę zadowolony - mówił przez telefon Wałęsa. - Zwłaszcza że mam straszną grypę i trudno mi było się skupić. Na uszy mi padło i nie bardzo słyszałem. A jednocześnie było to pierwsze po 7 latach takie wejście do telewizji, w związku z tym czułem się trochę skrępowany.

Miodowicz natomiast, zapytany, dlaczego nie był bardziej agresywny, odpowiedział, że ideą spotkania było zbliżenie, a nie konfrontacja. Dodał, że w ostatecznym rozrachunku liczy się przyszłość polskich związków zawodowych, a nie to, kto zdobył więcej punktów.

Zwycięstwo Wałęsy

Wszyscy komentatorzy, nawet ci ze strony sprzyjającej władzom PRL, byli zdania, że Wałęsa wypadł lepiej. Prasa zachodnia pisała o tym spotkaniu na pierwszych stronach gazet.

"Szafot w studiu nr 4 polskiej telewizji" - zatytułował swój artykuł na temat debaty Stefan Dietrich z "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Autor artykułu pisał: "Na tym szafocie odbyła się publiczna egzekucja członka Biura Politycznego i szefa OPZZ. Wałęsa wezwał rząd do pozbycia się strachu przed narodem."

- Inny dziennikarz, Karl-Gustav Ström na łamach "Die Welt" zwraca uwagę na surrealizm sytuacji w Polsce. Po pierwsze: dyskutują ze sobą przewodniczący legalnych związków z przewodniczącym związków nielegalnych. Po drugie, co istotniejsze, to ten "legalny" Miodowicz próbuje wytłumaczyć "nielegalnemu" Wałęsie, że jest on... słusznie nielegalny - relacjonował echa prasy niemieckiej Maciej Rybiński, komentator i felietonista, mieszkający wtedy w Bonn.

- Przede wszystkim pan Miodowicz wystąpił z przemówieniem, które co drugi dzień czyta się w "Trybunie Ludu" - stwierdził z kolei Janusz Onyszkiewicz, ówczesny rzecznik prasowy "Solidarności". - Nie miał nic nowego do zaproponowania, a to stare sprzedawał dodatkowo w starym opakowaniu - dodał.

- Wałęsa mówił językiem, który trafiał do ludzi. Czuło się jego charyzmę - komentował Daniel Passent z "Polityki".

Co radzili doradcy?

Przed pojedynkiem z Miodowiczem, Lech Wałęsa miał wielogodzinne spotkanie z doradcami ze strony opozycji. Instruktaż, jak ma zachowywać się w studiu telewizyjnym, dawał mu publicysta specjalizujący się w sprawach gospodarczych, Andrzej Bober.

- Spędziłem z panem Wałęsą cały dzień 30 listopada i właściwie wtedy go poznałem - powiedział. - Miałem do czynienia z wieloma ludźmi, których zapraszałem do studia. Wiem, jak ich zwykle peszą kamery, światło, atmosfera. Natomiast tym razem spotkałem się z człowiekiem, który dla mnie był swoistym kuriozum. On słuchał przez 7 godzin, co mu mówili różni ludzie, a potem na wizji udowodnił, że z tego informacyjnego szumu, który mu towarzyszył przez 7 godzin, potrafił wybrać intuicyjnie 10% spraw najważniejszych. Co więcej, potrafił o nich opowiedzieć swoimi słowami.

Koledzy ze Stoczni Gdańskiej chwalili telewizyjny występ Wałęsy, ale nie wszystko im się podobało.

- Lech powinien być bardziej ostry - mówił jeden ze stoczniowców po debacie w audycji sekcji polskiej BBC. - Nie powinien głaskać komunistów, nie powinien mówić o tym, że będziemy chcieli z nimi dojść do porozumienia. Moim zdaniem nie ma sensu dochodzić z komuną do porozumienia, ponieważ my wyciągaliśmy dłoń już zbyt długo, a ta dłoń była cały czas odtrącana - stwierdził.

Efekty debaty

Dlaczego władze komunistyczne zgodziły się na taką debatę? Wielu komentatorów było zdania, że spodziewano się kompromitacji Wałęsy w oczach Polaków. To się jednak nie udało.

- W Polsce, aby ruszyć ze sprawami do przodu, potrzebny jest pluralizm. Wy idziecie do niego piechotą, a tu świat samochodami już jedzie. Jak będziecie tak szli, to efekty osiągniecie za 200 lat.  Wywalczymy tę wolność i pluralizm, czy się panu to podoba, czy nie - powiedział przywódca "Solidarności" do Alfreda Miodowicza. 

Na przełomie grudnia i stycznia doszło do obrad X Plenum KC PZPR, na którym działacze partyjni przyjęli koncepcję porozumienia się z Solidarnością. 6 lutego 1989 roku rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu.


bs

Czytaj także

Rozmowy w Magdalence

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2015 06:00
- Potrzebne są rozmowy z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. Mogą one przybrać kształt rozmów okrągłego stołu - mówił w telewizyjnym wystąpieniu generał Czesław Kiszczak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Solidarność" przed sądem PRL

Ostatnia aktualizacja: 24.09.2012 07:00
23 września 1980 roku, wydając zgodę na rejestrację "Solidarności", sąd podkreślił, że takie było oczekiwanie społeczne.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Lech Wałęsa 41 lat temu został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2024 05:52
- Po raz pierwszy Polak otrzymuje nagrodę, którą Alfred Nobel ufundował na rzecz zbliżenia między narodami. Żarliwa nadzieja moich rodaków służyła i służyć będzie temu zbliżeniu, na przekór przemocy, okrucieństwom i brutalności - tak, w imieniu swego męża, mówiła w 1983 roku Danuta Wałęsa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pierwszy zjazd NSZZ "Solidarność"

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2024 05:50
- Zjazd ten był właściwie takim świętem "Solidarności". Uczestniczyło w nim około 900 delegatów, którzy reprezentowali dziewięć i pół miliona członków związku – mówił historyk prof. Andrzej Paczkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Die Welt" ujawnia akta Wałęsy! Był inwigilowany przez Stasi

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 14:27
Wschodnioniemiecka bezpieka już na na początku 1980 roku rozpracowywała Lecha Wałęsę. Świadczą o tym dokumenty do których dotarł niemiecki dziennik "Die Welt".
rozwiń zwiń