Historia

Drugi proces oświęcimski – załoga Auschwitz-Birkenau przed sądem

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2015 06:01
52 lata temu zakończył się drugi proces oświęcimski. Po latach od strasznych zbrodni w Oświęcimiu przed sądem stanęło 20 esesmanów, członków załogi obozu. Przeciwko swoim oprawcom zeznawali więźniowie, którym udało się przeżyć.
Audio
  • Rocznica II procesu oświęcimskiego, aut. H. Koltata (PR, 19.12.1964)
  • Historia procesów zbrodniarzy hitlerowskich od 1946 roku, aut. Janusz Matuszyński (PR, 22.05.1969)
Personel Auschwitz-Birkenau podczas procesu w Norymberdze (grudzień 1946)
Personel Auschwitz-Birkenau podczas procesu w Norymberdze (grudzień 1946)Foto: Niemieckie Archiwum Federalne/Wikipedia/CreativeCommons

10 sierpnia 1965 zakończył się we Frankfurcie drugi proces oświęcimski. – Rozrachunek z nazistowskimi przestępcami nie został zakończony i nie mógł być zakończony w procesach lat 40. – mówił Janusz Matuszyński w aud. "Niedokończony rozrachunek". – Ten rozrachunek nie został również zamknięty w procesach lat 60. prowadzonych przed zachodnioniemieckimi sądami pod presją zachodniej opinii publicznej.

Brama

Na zdjęciu: Brama wjazdowa do Auschwitz, aut. Stanisław Mucha (1945), źr. Niemieckie Archiwum Federalne, niemiecka Wikipedia/CreativeCommons

Bezczelni zbrodniarze

Mimo zeznań licznych świadków oraz wizji lokalnych w dawnym obozie w Oświęcimiu, wyroki które zapadły w ramach tego procesu można uznać za łagodne. Dożywotnio pozbawionych wolności zostało pięciu esesmanów oraz obozowy kapo. Jedenastu zbrodniarzy otrzymało wyroki więzienia od 3 do 14 lat. Ponadto trzech oskarżonych uniewinniono. Przed sądem miał stanąć także sam komendant obozu Richard Baer, ale zmarł przed rozpoczęciem procesu.

Oskarżeni w większości przypadków nie przyznawali się do winy, a nawet uważali, że to oni zostali pokrzywdzeni. – Szczyty bezczelności pobił oskarżony Robert Mulka, były adiutant Rudolfa Hessa – podkreślał Koltata w swojej relacji rok po rozpoczęciu procesu. – Mulka nie tylko zaprzecza wszystkiemu twierdząc, że nie widział i nie słyszał nic z tego, co działo się w obozie, ale także przyjmuje postawę obrażonego na honorze oficera.

Piekło Oświęcimia raz jeszcze

Sam proces, mimo zapadnięcia łagodnych, w stosunku do przewinień, wyroków, miał istotne znaczenie. W latach 50. XX wieku kanclerz Konrad Adenauer prowadził politykę odcięcia się od rozliczeń z historią. Prawie 20 lat po wojnie opinii publicznej przypomniano jednak dramat, który dotyczył milionów ludzkich istnień.

Tablica

Na zdjęciu: Tablica upamiętniająca ofiary obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, aut. Bukephalos (2009), Wikipedia/dp

– Zeznania świadków przypomniały piekło Oświęcimia i naświetliły rolę poszczególnych oskarżonych w tym piekle – mówił w rocznicę rozpoczęcia procesu Koltata. – Wyrok zależy od udowodnienia im indywidualnej roli w mordowaniu więźniów.

Pierwszy proces oświęcimski miał miejsce w Krakowie w dniach 24 listopada – 22 grudnia 1947. Wówczas osądzono 40 członków załogi obozu zagłady Auschwitz-Birkenau: 23 z nich skazano na śmierć, 16 otrzymało wyroki więzienia (od 3 lat do dożywocia), a jeden z oskarżonych został uniewinniony. Równolegle prowadzony był proces norymberski przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym. Tam akt oskarżenia usłyszało łącznie 185 osób.

– Nazwa "Oświęcim" jeszcze za dwa tysiące lat będzie miała swoją potworna wymowę – słyszymy w materiale z 1964 roku. – Jeszcze za dwa tysiące lat ludzie będą pytać, jak ukarani zostali ci, którzy zgotowali narodom Oświęcim.

W Auschwitz-Birkenau szacuje się, że zginęło około 1,5 miliona ludzi. W obozie mogło służyć nawet 8 tys. esesmanów. Z 7 tys. tych, którzy przeżyli, odpowiedzialność za swoje zbrodnie poniosło zaledwie 700 z nich.

mb

Czytaj także

Wannsee - tu "rozwiązano kwestię żydowską"

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2019 06:00
Według protokołu konferencji, zagładzie miało ulec 11 milionów europejskich Żydów, w tym 5 milionów na terenach ZSRR i ponad 3 miliony w Generalnym Gubernatorstwie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trybunał w Norymberdze – rozliczenie z nazizmem

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2019 05:55
8 sierpnia 1945 cztery mocarstwa okupujące Niemcy powołały Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze w celu ukarania zbrodniarzy wojennych. Oskarżonym postawiono cztery główne zarzuty: udział w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości. Wyroki zapadły 1 października 1946.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rudolf Hoess - zbrodniarz, ludobójca, bestia…

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2024 05:40
- Ginęło się w kloace, ginęło się pod murem, ginęło się w piwnicy, ginęło się w komorze gazowej. Bezimiennie, brzydko, w łachmanach, bez sławy i chwały – mówił jeden ze świadków zeznających w procesie Rudolfa Hoessa, komendanta KL Auschwitz-Birkenau.
rozwiń zwiń