28 października 1938 roku władze III Rzeszy deportowały do Polski około 17 tys. Żydów z polskimi dokumentami. Najwięcej z nich – około 9,5 tys. – zmuszono do przekroczenia polskiej granicy w rejonie Zbąszynia.
Tzw. Polenaktion była wykorzystaniem sytuacji stworzonej przez polski Sejm, który 31 marca 1938 roku uchwalił ustawę o pozbawieniu obywatelstwa Polaków przebywających nieprzerwanie na obczyźnie przez dłużej niż pięć lat po odzyskaniu niepodległości. To prawo miało powstrzymać powrót polskich Żydów, którzy byli zagrożeni antysemickimi prześladowaniami w Niemczech i Austrii.
08:51 antysemityzm___282_98_iv_tr_0-0_99856053c1c4130[00].mp3 Antysemityzm - audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Niemcy". (PR, 28.01.1998)
Pomoc polskich ambasadorów
Akcja wysiedleńcza została zapowiedziana już dwa dni przed rozpoczęciem działań. 26 października Reinhard Heydrich, szef służby bezpieczeństwa Rzeszy, wydał rozporządzenie, które zapowiadało wydalenie z Niemiec wszystkich Żydów z polskim obywatelstwem. Niemal natychmiast zostały wystosowane nakazy deportacji osób nim objętych.
W dniach 28-29 października została zorganizowana akcja wysiedleńcza, która objęła 17 tysięcy polskich Żydów. Deportowani często nie mieli nawet czasu, aby zabrać ze sobą dobytek. Musieli wyruszyć w stronę polskiej granicy w specjalnych pociągach jedynie z paroma ubraniami i drobną ilością pieniędzy.
Sprawiedliwi ambasadorzy. Polscy dyplomaci, którzy pomagali Żydom
Deportowanym z pomocą ruszyła polska dyplomacja. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zagroziło, że na działania III Rzeszy odpowie wysiedleniem niemieckich obywateli z obszaru II RP. Z kolei polski konsul w Lipsku, Feliks Chiczewski otworzył drzwi siedziby konsulatu dla wypędzonych. Ponadto wydawał polskie paszporty, co pozwalało Żydom legalnie przekroczyć granicę. Chiczewski nie ograniczał się tylko do tego i osobiście wyszukiwał w Lipsku przypadki dręczenia Żydów przez niemiecką policję i bojówki SA i podejmował w ich sprawie interwencje.
Obóz w Zbąszyniu
Większość przesiedleńców została przetransportowana do stacji kolejowej w Neu Bentschen (dzisiejszy Zbąszynek) – ostatniego przystanku przed polską granicą. Ci, którzy posiadali polskie dokumenty, mogli przekroczyć granicę i znaleźć schronienie w obozie przejściowym w Zbąszyniu. W gorszej sytuacji znaleźli się Żydzi o statusie bezpaństwowców, którzy musieli koczować na pasie ziemi niczyjej pomiędzy niemiecką a polską granicą.
Archiwum Ringelbluma - niezwykłe świadectwo Zagłady
W pomoc dla wysiedleńców przebywających w obozie w Zbąszyniu zaangażowały się polskie i żydowskie organizacje charytatywne. Jednym z najbardziej zasłużonych w niesieniu pomocy dla uchodźców był Emanuel Ringelblum, historyk i przyszły twórca organizacji Oneg Szabat, która gromadziła materiały dokumentujące życie w warszawskim getcie.
Pretekst do pogromu nocy kryształowej
Polenaktion miała duże znaczenie dla wydarzeń tzw. nocy kryształowej, największego pogromu w III Rzeszy. Został przeprowadzony w nocy z 9 na 10 listopada 1938 w większych miastach niemieckich i austriackich. Jego nazwa pochodzi od potłuczonych szyb witryn żydowskich sklepów i prawdopodobnie została wymyślona przez ministerstwo propagandy Rzeszy.
Noc kryształowa - niemiecka noc hańby
Pretekstem do pogromu stało się morderstwo Ernest vom Ratha, niemieckiego dyplomaty w Paryżu. Jego sprawcą był Herszel Grynszpan, młody Żyd polskiego pochodzenia, którego rodzina w 1911 roku osiedliła się w Niemczech.
Grynszpan od 1936 roku przebywał w stolicy Francji, gdzie pod koniec października dotarły do niego wiadomości o wysiedleniu z Rzeszy Żydów polskiego pochodzenia. Wśród nich znaleźli się jego rodzice, co wywołało wściekłość u siedemnastolatka.
09:48 noc kryształowa.mp3 Prof. Eugeniusz Król opowiada o pogromach nocy kryształowej oraz antyżydowskich represjach w audycji Sławomira Szofa z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Niemcy". (PR, 2.02.1998)
– Kierując się motywem zemsty i pragnąć zwrócić uwagę międzynarodowej opinii publicznej na prześladowanie Żydów w III Rzeszy, Grynszpan chciał właściwie zastrzelić ambasadora niemieckiego. Wskutek pomyłki kule trafiły Ratha, który w dwa dni później zmarł – mówił prof. Eugeniusz Cezary Król w audycji Sławomira Szofa z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej – Niemcy".
sa