Pierwszy sklep wysyłkowy
Oficjalnie nazwa brzmiała Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy, lecz mniej oficjalna historia mówiła tu raczej o rodzinie Jabłkowskich, a nie jedynie o dwu czy trzech braciach - jak wielu osobom się zdawało. Dom Towarowy był niesamowity, piękny, okazały, wielopiętrowy i przyjazny każdemu klientowi. Przedsiębiorstwo to wyprzedziło wiele epok swoim zorganizowaniem - równocześnie z powstawaniem gmachu przy ulicy Brackiej 25 w Warszawie, działał także sklep wysyłkowy... rozwiązanie, które Jabłkowscy wprowadzili już w początkach XX wieku.
05:56 Bohaterowie Trzech Zaborów.mp3 Historia Domu Towarowego Braci Jabłkowskich (Bohaterowie Trzech Zaborów/Jedynka)
Światowy poziom architektoniczny
Gmach tego okazałego marketu, choć nie bazaru czy rynku towarowego, zbudowano w latach 1913-1914. Projektantami byli Karol Jankowski i Franciszek Lilpop. Inspiracją dla ich pomysłów były największe domy towarowe Europy, jak choćby te francuskie rodem z Paryża: Le Bon Marché czy słynny Galeries Lafayette, angielskie - choćby nie mniej słynny Harrods czy znacznie bliżej Warszawy, bo w Berlinie Dom Towarowy Zachodu - czyli Kaufhaus des Westens, a w skrócie znany jako KaDeWe.
Jednak projektanci chyba najbardziej wzięli sobie do serca inne dzieło tego gatunku: modernistyczny gamch towarowy w Berlinie zwany sklepem Departament Wertheim na Leipziger Platz, zaprojektowany przez Alfreda Messela, tego samego, który zaprojektował i wybudował słynne Muzeum Pergamon.
Modernistyczny gmach Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy także zachwycał swoją okazałością i rozwiązaniami podobnymi do pomysłów Alfreda Messela. Wystarczyło zwrócić uwagę na witryny, wejście i klatkę schodową.
Witryny rozdzielały okazałe profilowane filary. Wnęka wejścia głównego ozdobiona była dwie doryckimi kolumnami. Kiedy znaleźliśmy się już w środku uderzała nas "bogata prostota wnętrza" - wszystkie elementy miały swoją funkcjonalność i jednocześnie wykraczały poza zakorzenione przyzwyczajenie estetyki sklepów Królestwa czy samej Rosji bądź Ukrainy.
Reprezentacyjna klatka schodowa przenosiła nas na sześć pięter stoisk i usług. Oświetlenie wnętrza potęgowane było barwami witraży umieszczonych w półkolistych oknach. Witraże natomiast przedstawiały wytwornie ubrane Warszawianki z różnych epok. Nowatorstwo tego rozwiązania jak mało co zarażało pięknem i zachęcało do kupowania. Tu wszystko mogło zachwycić odwiedzających, m.in. pierwsza w Warszawie szklana winda.
10:01 TZJ 23.08.2013.mp3 Bracka 25, czyli "Sześć pięter luksusu. Przerwana historia kamienicy braci Jabłkowskich". (PR, 23.08.2013)
Trzy piętra, windy i paczkarnie
Portal "Stowarzyszenie Historyczne Cytadela" prezentuje odpowiednią dla tych wszystkich działań reklamowych grafikę sklepu, na której jego nazwa i okazały gmach podpisane są hasłem: "Najdogodniejsze źródło zakupów". W tym samym artykule niezwykle ciekawie opisują architekturę i zastosowane rozwiązania. Czytamy tam:
"Budynek, autorstwa architekta prof. Karola Jankowskiego (założyciela Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej), był jednym z bardziej znaczących dzieł architektury pocz. XX wieku. Szkieletowo-przestrzenny układ pozwolił na stworzenie biegnącego przez trzy kondygnacje hallu; bogato przeszklona ściana była ozdobiona stylizowanym witrażem (projektu prof. grafiki warszawskiej ASP, Edmunda Bartłomiejczyka). (...) Tynki, położone w trakcie budowy, nie zostały zmienione do dziś (mimo wypalenia w 1944 r.). Budowa trwała równo dziesięć miesięcy, wliczając wykończenie wnętrz: urządzeń, wyposażenia, mebli. W budynku funkcjonowały cztery windy. Jedna łączyła paczkarnie (były na każdej kondygnacji), zaś dwie kolejne, osobowe, były dla klientów czwartego i piątego piętra. Ostatnia, towarowa, działała przy tylnej klatce schodowej. Budynek miał pełen asortyment ubiorów i dodatków dla kobiet, mężczyzn i dzieci. W podziemiu można było nabyć meble, towary podróżne, oświetlenie".
Okładka magazynu z modą, jesień-zima 1932/1933. Źr. Wikipedia/domena publiczna
Taras z ogrodem i kawiarnia
Ciekawie też prezentowane są rozwiązania przyjazne dla klientów Domu Towarowego, bo to nie tylko kawiarnie, ale też miejsce dla dzieci, nie tylko sklepy, ale też miejsca doradztwa i reklamy pozwalające kupującym na szybkie zlokalizowanie poszukiwanych produktów. Dla każdego były dostępne cykliczne katalogi, zorientowane na właściwe pory roku i sezony mody, włącznie z możliwością zakupu wysyłkowego czy tańszego zakupu produktów posezonowych.
"Stowarzyszenie Historyczne Cytadela" tak to opisuje: "Kawiarnia mieściła się na trzecim piętrze, a na szóstym był taras-ogród oraz druga kawiarnia letnia z teatrzykiem dla dzieci. Cała organizacja wyznaczona była przez 44 jednostki samodzielne zwane sklepami. Każdy z nich posiadał od 5 do 10 działów, asortymentowych zaś było blisko 300! Dom stosował najnowocześniejsze metody przyspieszające obrót, w tym dopasowywanie zapasów do ostatnich, obniżonych cen, kolejne obniżki cen artykułów posezonowych, wreszcie zakrojoną na szeroką skalę działalność reklamową i wydawniczą (ogłoszenia, katalogi, kalendarze, ulotki) i sprzedaż wysyłkową. Reklama katalogowa docierała w latach trzydziestych do ok. 16 tysięcy adresatów i około 8 tysięcy znanych z nazwiska i adresu klientów warszawskich. Duży nakład, wahający się od 25 do 40 tysięcy, obejmował każdy z 9 katalogów sezonowych".
Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy przy ul. Brackiej w Warszawie. Wnętrze przed II wojną światową. Źr. NAC
Wyszkoleni pracownicy
Niesamowita była także obsługa tego Domu Towarowego. Wszyscy pracownicy byli wyselekcjonowani, nieustannie szkoleni, piękni, dobrze ubrani i pachnący. Posługiwali się pięknym słownictwem gotowi w każdej chwili doradzić klientom wybór, ale bez nachalnego narzucania się... w dalszej części opisu czytamy:
"Jakość i styl obsługi nie miały sobie równych. Dobrze dobrany i wykształcony personel (650 osób w Warszawie i 250 w Wilnie) dbał o zaspokojenie najbardziej wyszukanych gustów klienteli. Zasady, którymi kierowano się podczas pracy nie były tajemnicą: publikowano je w Biuletynach Firmowych. Organizowano wyjazdy służbowe pracowników przygotowujących nowe kolekcje. W stosunku do warszawskich, najdroższych salonów mody (było ich w sumie ok. dziesięciu) można było zamówić ok. dwie do trzech kreacji w sezonie, bowiem na tyle mogły sobie pozwolić klientki klasy średniej. Podróże odbywały się zazwyczaj do Paryża, Wiednia, czasem do Berlina. Na Targi Lipskie, British Industries Fair w Londynie, Fiore de Lyon we Francji, a także targi w Mediolanie, Bazylei i w Pradze jeździła kolejna grupa pracowników realizująca konkretne zakupy towarów".
Przetrwał bombardowania Warszawy
Odnosimy nieodparte wrażenie, że wiele sklepów w powojennych czasach, nawet w obecnych latach, mogłoby się uczyć takiego działania i stosowania tamtych rozwiązań. Dlatego też nie dziwi, że Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy był w dwudziestoleciu międzywojennym najwspanialszą i największą tego typu placówką w Polsce i w tej części Europy. Co ciekawe, był także czynny podczas okupacji niemieckiej, a podczas Powstania Warszawskiego wspierał powstańców - dostarczał odzież, obuwie i żywność. Mało kto wie, że w podziemiach produkowano także amunicję dla powstańców.
Opatrzność czuwała nad tym pięknym budynkiem i nie zniszczyły go liczne bombardowania Warszawy. Niestety, w wyniku walk w wielu miejscach budynku pojawiały się pożary. Dlatego też w znośnym stanie Dom wznowił swoją działalność już w 1945 roku.
"Warszawikia" tak opisuje te powojenne czasy: "Do handlu w gmachu powrócono 15 maja 1945 roku, do pracy zgłosiło się jednak tylko kilkanaście osób. Rozpoczęto powolne podnoszenie się z gruzów, zabrano się też za remont podziurawionej elewacji gmachu. Sklep uczestniczył także w rozdawaniu darów UNRRA. Handel odbywał się tylko na dwóch piętrach, zaś od 15 maja 1950 roku został całkowicie wstrzymany – kapitalistyczny dom handlowy nie miał racji bytu w komunistycznym kraju. Firmie zakazano handlu, a ówczesny właściciel, Feliks Jabłkowski, trafił do więzienia na ul. Rakowieckiej. Nałożono jednocześnie ogromny podatek od rzekomego "wzbogacenia wojennego", co doprowadziło do upadku przedsiębiorstwa w 1951 roku. W 1965 roku spółka Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy została wykreślona z rejestru handlowego. Budynek przy Brackiej przeszedł w ręce Powszechnego Domu Towarowego, który go użytkował – w latach 1951-1970 działał tutaj Centralny Dom Dziecka, a w latach 1971-1976 działał tu Dom Obuwia".
Niestety, niemożliwe jest opisanie tutaj całej historii tego wspaniałego Domu Towarowego jak i prześledzenie niesamowitej historii rodu Jabłkowskich... począwszy od drugiej połowy XIX wieku. Dlatego też zachęcamy do odwiedzenia kilku stron internetowych... bo ta historia jeszcze się nie skończyła.
Prawie wszystko znajdziecie na oficjalnych stronach DTBJ. Możecie też przeczytać książkę Cezarego Łazarewicza "Sześć pięter luksusu". Warto też odwiedzić galerię Stowarzyszenia Historycznego Cytadela, gdzie można zapoznać się ze zdjęciami i grafikami dokumentującymi przedwojenną historię tego Domu.
PP