W 2016 roku powstało w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Jego patroni to rodzina, która została w 1944 roku rozstrzelana wraz z ośmiorgiem ukrywanych przez nich Żydów. Małżeństwo Józefa i Wiktorii Ulmów miało 7 dzieci, z których jedno zaczęło się rodzić w chwili egzekucji. Cała rodzina jest objęta procesem beatyfikacyjnym.
Prezydent: trzeba mówić o Auschwitz, żeby świat tego nie zbagatelizował i nie zrelatywizował
Budowa muzeum, które umiejscowione jest w Markowej, miejscowości, gdzie zginęła rodzina, była zainicjowana przez doktora Mateusza Szpytmę, który także był jego dyrektorem. Wiceprezes IPN opowiadał o tym dziele w Polskim Radiu 24.
Inicjatywa stworzenia muzeum
- Ja się urodziłem w Łańcucie, pochodzę z Markowej, znam historię rodziny Ulmów od bardzo dawna. W pewnym momencie, już jako dorosły człowiek, stwierdziłem, że bardzo niewiele o niej wiemy - niewiele wie o niej Polska, niewiele wie o niej świat - mówił dr Mateusz Szpytma.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Życie za życie. Nie tylko Ulmowie ratowali Żydów [REPORTAŻ]
Jak podkreślił, pomysł pojawił się już podczas pracy w IPN-ie. Był wówczas asystentem prezesa Janusza Kurtyki, co dawało pewne możliwości organizacyjne. - To spowodowało, że ten pomysł, jakich mogło być przecież w całej Polsce wiele, bo takich miejsc związanych z ratowaniem Żydów i mordowaniem Polaków za pomoc Żydom jest wiele, się pojawił - wyjaśnił gość PR24.
Wyjątkowa rodzina Ulmów
Rodzin, które w Polsce ratowały Żydów w czasie II wojny światowej, było wiele. Polacy są najliczniejszą grupą odznaczoną przez Yad Vashem tytułem "Sprawiedliwy wśród narodów świata", a jednak rodzina Ulmów stała się w pewien sposób symboliczna. Co sprawiło, że właśnie ona jest tak wyjątkowa?
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów w całej Polsce
- Rodzina Ulmów jest symbolem z wielu powodów. Dlatego że zostało przede wszystkim po tej rodzinie bardzo wiele pamiątek, zdjęć, materiałów. To była też rodzina, która przed wojną - chociaż chłopska, rolnicy, ogrodnicy - żyła bardzo dla innych, społecznie się angażowała, pomagała innym w uprawie warzyw i owoców, czy przy szczepieniu jabłoni i w innych sprawach. Jest to taka wyjątkowa rodzina, że można ją po prostu pokazać - tłumaczył inicjator muzeum jej imienia.
Dr Anna Stróż-Pawłowska: Ulmowie nie byli jedynymi Polakami, którzy ratowali Żydów
Wyjaśnił, że w jakimś sensie jest ona również "typowa". W tym sensie, że przypadków ratowania Żydów w Polsce było bardzo wiele, a Polaków, którzy oddali za to życie, jest ok. tysiąca. Ale z drugiej strony rodzina jest wyjątkowa, bo zachowała się po niej spuścizna. - Tutaj mamy i dokumentację rodzinną, i niemiecką, mamy akta procesów niektórych ze sprawców, mamy akta polskiego podziemia, mówiące o tej zbrodni. Pod tym względem jest to rodzina bardzo wyjątkowa - podkreślił dr Mateusz Szpytma.
Idea muzeum
- Intencją moją, gdy powstawało to muzeum, gdy je współtworzyłem, było to, by przedstawić tę historię, żeby ona dotarła do jak największej rzeszy ludzi, bo kwestia ratowania Żydów przez Polaków była nieznana - mówił współtwórca placówki.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów [ZAPIS RELACJI]
- Sprawa jest mimo wszystko na świecie nieznana, a jeśli już, to pokazuje się te historie jako absolutne wyjątki. Ja też chciałem pokazać w tym muzeum inne przypadki. Bo ono nie jest tylko im poświęcone. To jest muzeum im. Ulmów, ale większość jego przestrzeni, to są jednak inne przypadki ratowania Żydów - wyjaśniał dr Szpytma.
Zapytany, czy może to muzeum nazwać "dziełem swojego życia" stwierdził, że "przynajmniej dotychczasowego życia zawodowego - zdecydowanie tak".
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
* * *
Audycja: "Człowiek i jego dzieło"
Prowadzi: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Gość: dr Mateusz Szpytma (wiceprezes IPN)
Data emisji: 09.02.2020
Godzina emisji: 18.06
PR24/jmo