"Przysięga Ireny" to historia Ireny Gut, młodej Polki, katoliczki, która rzuca wyzwanie systemowi prawnemu niemieckiej, "tysiącletniej" III Rzeszy - solennie zapewnia ukrywaną przez siebie ciężarną Żydówkę, że zarówno ona jak i jej, nienarodzone jeszcze dziecko, przeżyją straszliwy czas holokaustu. Irena, pobita i zgwałcona przez żołnierzy sowieckich, pracowała przymusowo w fabryce amunicji. Gdy naziści zajęli się ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej, została przydzielona jako służąca, by opiekować się przejętym przez niemieckiego majora dworkiem w Tarnopolu. Ukrywała w nim dwanaścioro Żydów.
Na konferencji prasowej w Lublinie poprzedzającej polską premierę filmu wziął udział m.in. Roman Haller, który jako dziecko został ocalony przez tytułową bohaterkę. Według niego ta ekranizacja jest ważna, szczególnie w czasie, gdy trwa wojna w Ukrainie i w Izraelu. - Tylko, gdy znamy przeszłość i pamiętamy, co się działo w przeszłości, możemy mieć nadzieję na lepszą przyszłość – mówił Roman Haller.
Zapytany o to, jak zapamiętał Irenę Gut odpowiedział, że była bardzo serdeczną i ciepłą osobą. - Może nie była taka nieśmiała, jak w filmie. Była silną kobietą i kiedy chciała coś zrobić, była skuteczna - dodał.
Nieznana historia
Pomysł na zrealizowanie filmu wyszedł od pochodzącego z Kanady scenarzysty Dana Gordona, który wcześniej napisał również sztukę "Irena ‘s Vow". Zapytana, czym różni się ten film od podobnych historii np. Ireny Sendlerowej, wyjaśniła, że – jej zdaniem – życie Ireny Sendlerowej było łatwiejsze do opisania ze względu na ogromną liczbę świadków.
Czytaj także:
- Olbrzymia struktura podziemia i Żegoty, z którą współpracowała sprawiała, że wiele ludzi ją znało. Natomiast nasza Irena Gut-Opdyke była taką cichą bohaterką (…) To jest też historia o tym, że bezinteresowna pomoc człowiekowi jest niezwykle ważna, bo to dobro do nas wraca – podkreśliła producentka filmu Beata Pisula.
Wojna kiedyś i dziś
Aktorzy zostali zapytani przez dziennikarzy, jak czuli się dwa lata temu podczas kręcenia zdjęć do filmu, gdy wybuchła wojna na Ukrainie. Wcielający się w rolę Lazara Hallera (ojca Romana) Aleksandar Milićević przyznał, że podczas przygotowań do filmu zastanawiał się m.in., jak oddać atmosferę tamtych czasów, emocje ludzi, których życie było zagrożone.
- Z pomocą niestety przyszły czasy, w których przyszło nam kręcić ten film. Osobiście miałem jakąś empatyczną nić, połączenie z ludźmi, którzy w tym samym czasie, kiedy my odgrywaliśmy sceny chowania w piwnicy, sami się ukrywali w metrze kijowskim – podkreślił.
Maciej Nawrocki, który zagrał Richarda Rokitę, dowódcę obozu pracy w Tarnopolu, zwrócił uwagę, że razem z innymi aktorami grającymi w "Przysiędze Ireny" są z pokolenia, które nie doznało żadnej wojny i wychowywało się w czasie pokoju. - Nagle się to wszystko zmieniło. To jest nasza "pierwsza wojna" i to rzeczywiście miało bezpośredni wpływ na to, co robiliśmy i o czym myśleliśmy – dodał aktor.
Cudem uratowana
Wojna odebrała Irenie młodość – w 1939 roku miała 17 lat, nigdy nawet nie całowała się z chłopakiem. Skromna dziewczyna wychowywana w tradycyjnym domu nie miała szansy na romantyczną pierwszą miłość. Zaraz po wybuchu wojny została pobita i zgwałcona przez sowieckich żołdaków. Cudem uratowana dostała możliwość pracy jako pielęgniarka, później trafiła do przymusowej pracy w fabryce amunicji. Znajomość niemieckiego, spryt i uroda, zapewniły jej jako takie bezpieczeństwo i nieco lepszą pracę - najpierw służącej w kantynie, a później w willi majora Eduarda Rügemera (w tej roli Dougray Scott).
Mając lepsze od przeciętnych okupacyjnych warunki bytowe, Irena (Sophie Nelisee) bez większego namysłu zaangażowała się w pomoc tym, którzy mieli dużo gorzej - oczywiście zdawała sobie sprawę jaka może być cena tej pomocy. W piwnicy willi Niemca ukryła 12 Żydów, zapewniła im żywność. To dzięki niej na świat przyszedł Roman Haller – dziecko poczęte w owej piwnicy. Wbrew ukrywającym się Żydom, którzy obawiali się, że płaczący niemowlak ich zdekonspiruje, nie zgodziła się na przerwanie ciąży. "W ten sposób uratowała trzynaste ludzkie istnienie" - czytamy na stronie sprawiedliwi.org.pl.
"Gorsze niż gwałt"
Kiedy 60-letni wówczas major Rügemer zorientował się, że w jego domu ukrywani są Żydzi, wystąpił z propozycją nie do odrzucenia - on dochowa tajemnicy a w zamian Irena "dobrowolnie" zostanie jego kochanką. "To było gorsze niż gwałt" – wspominała młodziutka Polka. Przed żydowskimi przyjaciółmi, ukryła cenę, którą płaciła za ich bezpieczeństwo. Zwierzyła się tylko księdzu na spowiedzi - nie dostała rozgrzeszenia. Otrzymał je natomiast, w pewnym sensie, major Eduard Rügemer - 24 grudnia 2012 r. został Sprawiedliwym wśród Narodów Świata.
Dzięki Irenie Gut 13 Żydów, skazanych na śmierć przez niemieckie prawodawstwo - i poszukiwanych przez sadystycznego SS-Untersturmführera Richarda Rokitę (Maciej Nawrocki) - ocalało. Już po wojnie dwoje z nich, Ida i Lazar Hallerowie (Eliza Rycembel i Aleksandar Milićević), rodzice Romana, przyjęli pod swój dach w Monachium Eduarda Rügemera - odrzuconego przez niemiecką rodzinę. - Dla mnie był jedną z najważniejszych osób w życiu. Kochałem go jak swojego dziadka, bo prawdziwi nie przeżyli wojny. Był dla mnie bardzo dobry - wspominał Roman Haller. Powody familijnej banicji Rügemera są tajemnicze i, w świetle "denazyfikacji", dość zaskakujące - różne źródła podają, że chodziło o ukrywanie przezeń Żydów, ewentualnie o romans z Polką. Według podanej na końcu filmu informacji, również SS-Untersturmführer Rokita - sadystyczny czarny bohater filmu i rzeczywisty zbrodniarz wojenny - spokojnie dokonał 82-letniego żywota, długo po wojnie, 5 października 1976 r. w średniowiecznym miasteczku Rotenburg nad Tauberem w Bawarii.
Wyróżniona tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata
W marcu 1944 r., na krótko przed wkroczeniem Armii Czerwonej, Irena Gut została aresztowana przez gestapo. Zdołała uciec. Trafiła z kolei do sowieckiego obozu, skąd wyprowadzili ją – spotkani przypadkowo – uratowani przez nią Żydzi. W obozie przejściowym w Niemczech poznała swojego przyszłego męża Williama Opdyke’a, z którym wyjechała do Stanów Zjednoczonych.
8 lipca 1982 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Irenę Gut-Opdyke tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Zmarła 17 maja 2003 r. w Kalifornii.
25 września 2008 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Irenę Gut-Opdyke Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Czytaj także:
Reżyserem polsko-kanadyjskiej "Przysięgi Ireny" jest Louise Archambault, operatorem - Paul Sarossy. Występują - obok już wymienionych aktorów - m.in. Agata Turkot, Irena Melcer, Eryk Kulm jr, Andrzej Seweryn, Krzysztof Szczepaniak.
Zdjęcia do filmu powstawały m.in. w Lublinie na Starym Mieście oraz w Muzeum Wsi Lubelskiej. Miasto Lublin dofinansowało produkcję w kwocie ponad 120 tys. zł. Producenci mogli liczyć także na wsparcie organizacyjne Lubelskiego Funduszu Filmowego.
Światowa premiera filmu miała miejsce na 48. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Na ekrany polskich kin produkcja trafi 19 kwietnia, w rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim. Film można oglądać w polskich kinach od piątku.
pg,pap