30 czerwca 1946 roku odbyło się tzw. referendum ludowe. Polacy mieli w nim wypowiedzieć się w sprawie istnienia Senatu, utrwalenia przemian gospodarczych wynikających z reformy rolnej oraz kwestii zachodnich granic kraju. Referendum zostało nazwane "3 x TAK" od haseł propagandowych, które zachęcały do pozytywnej odpowiedzi na trzy pytania.
Posłuchaj o referendum w serwisie o "RADIA WOLNOŚCI"
To miał być sprawdzian popularności rządzących krajem komunistów oraz ich sojuszników. Referendum stało się jednak symbolem manipulacji i fałszowania wyborów w powojennej Polsce. Według oficjalnych wyników, "3 x TAK" głosowało ponad 90 proc. społeczeństwa. Dopiero po 1989 roku opublikowano dane, z których wynikało, że na "NIE" w referendum wypowiedziało się od 30 do ponad 70 proc.
15:59 Referendum Ludowe 1946 Profesor Władysław Bartoszewski o Referendum Ludowym 1946 roku. (BBC, 1987)
Tuż przed głosowaniem rząd Edwarda Osóbki-Morawskiego obiecał poprawę warunków życia rolników. Z kolei Władysław Gomułka, wicepremier i minister Ziem Odzyskanych, wygłosił słynne przemówienie, w którym dobitnie tłumaczył, jak należy głosować. W typowym dla siebie stylu wychwalał tzw. demokrację ludową.
Wojsko, milicja, ORMO i UB pilnowało urn wyborczych przed atakami zbrojnego podziemia. Informowano, że podczas przygotowań zginęło około tysiąca działaczy lewicy. Po głosowaniu oficerowie radzieckich służb specjalnych napisali blisko 6 tysięcy nowych protokołów z komisji wyborczych i podrobili 40 tysięcy podpisów ich członków.
Komunistyczna machina propagandowa działała sprawnie przez kilkadziesiąt lat. Jeszcze w 1979 roku współorganizator referendum, pułkownik Adam Mrozek opowiadał w Polskim Radiu, jak przebiegało głosowanie na wsi. Ludzie ze łzami w oczach oddawali głosy za władzą ludową - kłamał milicjant. Z kolei kapitan Borys Abramowicz, czuwający nad bezpieczeństwem referendum z 30 czerwca 1946 roku, po latach podkreślał, że świadome społeczeństwo głosowało w sposób "nieskrępowany" i wolny.
Komunistyczne władze dołożyły starań, by wynik referendum był dla nich korzystny. W marcu 1946 roku powołano Państwową Komisję Bezpieczeństwa, która koordynowała działania wojska, milicji oraz służb specjalnych. Ich zadaniem była nie tylko ochrona sfałszowanego głosowania, lecz także likwidacja niepodległościowego podziemia.
Przeciw fałszerstwom w referendum protestował prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Mikołajczyk, wówczas wicepremier i minister rolnictwa. Protesty złożyli też przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Partie "Bloku Demokratycznego", czyli Polska Partia Robotnicza, Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Demokratyczne i Stronnictwo Ludowe, wykorzystały to, nazywając Mikołajczyka "zdrajcą", który pozwala mieszać się obcym mocarstwom w sprawy Polski.
Sukces w referendum ludowym spowodował, że komunistyczne władze dały sobie większe przyzwolenie na sfałszowanie w niedługim czasie wyborów do Sejmu Ustawodawczego. W opinii profesora Antoniego Dudka wyniki z czerwca 1946 roku pozbawiły środowiska niepodległościowe złudzeń oraz nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości.
15:11 Archiwum PRL (cz.10) Audycja Grzegorza Sołtysiaka - omawiająca atmosferę referendum z dnia 30 czerwca 1946 oraz o sprawie posła - opozycjonisty Stanisława Wójcika. (RWE, 1993)
pd