Historia

NKWD jak wilki

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2012 07:00
Na początku lutego 1940 roku władze sowieckie przeprowadziły pierwszą z masowych deportacji Polaków. Na Syberię wywieziono ponad 300 tysięcy ludzi. Wielu nie dojechało na miejsce, wielu zginęło w łagrach.
Audio

Według danych NKWD do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tys. ludzi. Decyzję o deportacji wydała 5 grudnia 1939 roku Rada Komisarzy Ludowych. Przez następne dwa miesiące trwały przygotowania do jej przeprowadzenia, w czasie których sporządzano listy i prowadzono "rozeznanie terenu". Wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Jej przebieg nadzorował osobiście Wsiewołod Mierkułow - zastępca szefa NKWD Ławrientija Berii.

Deportacja odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu były wyrokiem śmierci. Temperatura dochodziła nawet do minus 40 st. C. Na spakowanie się wywożonym dawano kilkanaście minut. Bywało i tak, że nie pozwalano zabrać ze sobą niczego.

Wtargnięcie sowieckich funkcjonariuszy tak opisywał kilkunastoletni chłopiec z powiatu dubieńskiego na Wołyniu: "N.K.W.D. wpadli jak wilki z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać nas od polskich burżuij. Ojca z oka nie spuszczali wciąsz pytali się o broń, której tatuś nie miał, więc poczęli wyrywać deski z podłogi, wyżucać ubranie z szaf, łamać łóżka. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się przyczym wolno nam było zabrać trochę odzierzy i tylko 5 kg mąki, choć wywieziono nas 5 cioro. Jak więźni pod naganem wprowadzono nas na sanie i powieziono przez miasto jako pośmiewisko do stacji". (W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali - Polska a Rosja 1939-1942 - Bogusław S.; zachowano oryginalną pisownię tekstu)

Deportowanych przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50 osób, a czasami więcej. Podróż na miejsce zsyłki trwała niekiedy kilka tygodni. Warunki panujące w czasie transportu były przerażające, ludzie umierali z zimna, z głodu i wyczerpania. Mieszkanka Grodna, żona podoficera WP wspominała: "Droga była wprost nie do opisania, gdyż nie dość, że podczas snu przymarzały włosy, ubrania i kołdry do ścian, to jeszcze podczas jazdy trzęśli wagonami tak, że ludzie spadali na palące się piecyki i na ziemię, ulegając poważnym uszkodzeniom ciała, po trzy dni nie dawali wody, a gdy łapaliśmy przez okienka śnieg to gdy milicjant zauważył to bił kolbą po ręku i po naczyniu. Na koniec 4 marca przyjechaliśmy na posiołek Kwitesa, Irkuckiej obłasti, rejonu Tajszet. W barakach w których nas umieszczono ogłaszano nam, że o zgniłej Polsce mamy zapomnieć na zawsze, a tu mamy dokończyć życia naszego, nie zapominając o tem, że wszyscy musimy pracować ..." - (W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali. Polska a Rosja 1939-1942" -Maria Sz.)

Po dotarciu na miejsce zsyłki zesłańców czekała niewolnicza praca, nędza, choroby i głód. Kolejne deportacje obywateli polskich przeprowadzono w kwietniu i czerwcu 1940 roku. Ostatnią rozpoczęto w przededniu wojny niemiecko-sowieckiej pod koniec maja 1941 roku. W sumie według danych NKWD w czterech deportacjach zesłano około 330-340 tys. osób. Ich celem była eksterminacja elit oraz ogółu świadomej narodowo polskiej ludności, miały one rozbić społeczną strukturę, dostarczając jednocześnie totalitarnemu sowieckiemu imperium siłę roboczą.

Liczba wszystkich ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana. Prof. Paczkowski odnosząc się do tej kwestii pisał: "Uważa się, że w ciągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach - od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę wpół przymusową - ponad 1 milion osób, a więc co dziesiątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł się na tym terytorium. Nie mniej niż 30 tys. osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelność wśród łagierników i deportowanych szacuje się na 8-10 proc., czyli zmarło zapewne 90-100 tysięcy osób". ("Czarna księga komunizmu" - A. Paczkowski "Polacy pod obcą i własną przemocą").

Czytaj także

Powstanie Muzeum Pamięci Sybiru

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2011 07:00
To będzie jedna z największych tego typu inwestycji na Podlasiu i jedna z ważniejszych w Polsce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wspomnienia Sybiraków z... Australii

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2011 15:30
Ponad 50 godzin niezwykłych relacji nagrali członkowie Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ślady po polskich zesłańcach

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2011 12:00
Ekspedycja, zorganizowana przez Radę Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa, odnalazła na Syberii cztery wsie, do których zsyłano Polaków.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie było komunistycznych represji?

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2011 08:00
Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Górny Śląsk można było zostać ofiarą tylko dlatego, że ktoś z rodziny został uznany za Niemca albo działał w ruchu oporu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wspomnienia z nieludzkiej ziemi

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2011 09:15
Utrwalone na taśmie filmowej wspomnienia mieszkających w Anglii Sybiraków trafią do Muzeum Historii Polski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

IPN w Kazachstanie szuka prawdy o zbrodniach Stalina

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2011 14:43
IPN próbuje ustalić rzeczywistą liczbę osób wywiezionych na Wschód w czasie masowych deportacji z lat 1940-41. W ramach śledztwa przygotował wniosek o pomoc prawną do władz Kazachstanu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

IPN umorzył śledztwo ws. deportacji i zabójstw

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2012 20:04
Pion śledczy łódzkiego IPN umorzył śledztwo w sprawie zbrodni komunistycznych popełnionych w latach 1944-1956 na mieszkańcach dawnego woj. nowogródzkiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"10 luty 1940 – Pamiętajmy o Sybirakach"

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2012 06:00
Po raz trzeci Fundacja Kresy-Syberia 10 i 11 lutego 2012 r. organizuje kampanię edukacyjną "Pamiętajmy o Sybirakach”.
rozwiń zwiń