W liście, który Kancelaria Premiera opublikowała w mediach społecznościowych, Mateusz Morawiecki przypomniał, że "Zbrodnia Katyńska była sowieckim elementem wyniszczenia polskiej elity, by uniemożliwić odrodzenie wolnej Polski". Premier dodał, że dla niego Katyń jest ważnym symbolem także dlatego, że ta "zbrodnia połączyła przywódców koalicji antyhitlerowskiej we wspólnym przemilczaniu wyświetlenia okoliczności i wskazania winnych".
Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że wspominamy dzisiaj osiemdziesiątą rocznicę katyńskiego ludobójstwa, ale przez kilkadziesiąt lat PRL o Zbrodni Katyńskiej nie wolno było mówić. Przypominając trudności, jakie napotkała relacjonująca pobyt w Katyniu w maju 1943 roku praca Józefa Mackiewicza - pisarza, dziennikarza, żołnierza AK - która stała się dokumentem przeznaczonym dla Kongresu USA, premier napisał, że "prawda o Katyniu, (...) nie mogła przebić się do świadomości społeczeństw wolnego świata".
- Katyń był symbolem zakłamania i fałszowania historii - podkreślił premier. Dodał, że "dla tych, którzy utracili swoich bliskich na Wschodzie, był symbolem pamięci o potwornościach polityki sowieckiej wobec narodu polskiego".
Mateusz Morawiecki podkreślił w liście, że Zbrodnia Katyńska spowodowała ciągle odczuwalną wyrwę w tkance naszego narodu. "Bez wątpienia pragnieniem mordowanych było kontynuowanie ich dzieła - budowy silnej, bezpiecznej, zasobnej, podmiotowej Polski. Zastąpić ludzi tak nadzwyczajnych, jakich nam wtedy zabrano, to arcytrudne zadanie. Musimy jednak uczynić wszystko, by w jak największym stopniu, zadaniu temu sprostać, by ich wielkie dzieło jak najlepiej kontynuować" - zaakcentował szef rządu.
Premier zwrócił uwagę, że tegoroczna rocznica odkrycia grobów katyńskich przypada na czas szczególny - w Święta Wielkanocne, które są symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią. - W tym roku mocniej odczuwamy te wydarzenia ze względu na panującą pandemię. To za jej przyczyną nie będę mógł udać się do Katynia, by pomodlić się za pomordowanych tam polskich Oficerów. Nie będę mógł złożyć kwiatów na Ich grobach. Ale moja pamięć jest z Nimi - zapewnił Mateusz Morawiecki.
Przypominając o przypadającym dziś Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze, że "Katyń to dla Polaków walka o Prawdę i Pamięć. Wolna i suwerenna Rzeczpospolita oddaje hołd Ofiarom zbrodni sowieckiej. Cześć i chwała Bohaterom! Wieczna pamięć poległym za Niepodległą!".
W przesłaniu prezydent napisał między innymi, że "Katyń pozostaje symbolem, bez którego nie można zrozumieć historii Polski. Nazwa tego miejsca przypomina o ponad 20 tysiącach naszych rodaków, ludobójczo zgładzonych przez NKWD. Katyń to także symbol pamięci, przechowanej w polskich domach mimo pół wieku zniewolenia i fałszowania historii przez reżim komunistyczny. To też symbol walki o prawdę, która zaczęła się wraz z odkryciem zbiorowych mogił".
Prezydent wyraził także wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do zachowania pamięci o Zbrodni Katyńskiej i zaapelował o przekazywanie tej pamięci młodemu pokoleniu. Zachęcił do odwiedzenia wirtualnej wystawy upamiętniającej ofiar tej zbrodni sowieckiej.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej
Celem obchodzonego dziś, ustanowionego przez Sejm Rzeczpospolitej w 2007 roku Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jest oddanie hołdu zgładzonym przez NKWD wiosną 1940 roku blisko 22 tysiącom polskich więźniów i jeńców wojennych wziętych do niewoli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę, 17 września 1939 roku.
Rozkaz ich zabicia zawiera tajna uchwała z 5 marca 1940 roku, podpisana przez Józefa Stalina i jego towarzyszy z Politbiura. Ginęli od strzału w tył głowy, grzebano ich w bezimiennych dołach śmierci.
Wśród rozstrzelanych byli oficerowie Wojska Polskiego - wybitni dowódcy i stratedzy, policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele i prawnicy. Stanowili elitę narodu, jego potencjał obronny, intelektualny i twórczy.
Ofiary zbrodni katyńskiej chowano w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru, Piatichatkach na przedmieściu Charkowa, a także w Bykowni koło Kijowa oraz w innych miejscach.
Do popełnienia tej zbrodni strona rosyjska przyznała się po 50 latach. 13 kwietnia 1990 roku w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 roku przez NKWD. Sprawcami zbrodni mieli być komisarz NKWD Ławrientij Beria, jego zastępca Wsiewołod Mierkułow oraz "ich pomocnicy". Prezydent Michaił Gorbaczow przekazał polskim władzom kopie niektórych dokumentów, między innymi listy przewozowe NKWD z obozów w Kozielsku i Ostaszkowie.
IAR/dad