Muzeum Narodowe w Krakowie otrzymało po śmierci Olgi Boznańskiej około 120 jej prac i prywatne przedmioty z pracowni.
"W muzeum prezentujemy pięć prac, w tym m.in. "Dziewczynkę z chryzantemami". Pozostałe dzieła malarki są przechowywane w magazynach" – tłumaczyła odpowiedzialna za wystawę w Gdańsku kustosz Muzeum Narodowego w Krakowie Urszula Kozakowska-Zaucha.
"Z przyjemnością dzielimy się perełką, jaka jest kolekcja jej prac, z innymi instytucjami" – dodała.
Zaznaczyła, że przygotowując wystawę, kierowała się dwoma kluczami. "Przede wszystkim zależało mi na tym, aby pokazać wszystkie tematy, które interesowały Boznańską, czyli portrety, martwe natury i mniej oczywiste, takie jak pejzaże czy wnętrza z pracowni. Chciałam również pokazać jej najbardziej charakterystyczne obrazy" – tłumaczyła kuratorka.
Wystawa obrazów Boznańskiej obejmuje trzy sale wystaw czasowych Ratusza Głównego Miasta i zaprezentuje obrazy w ujęciu chronologicznym.
"Tworząc wystawę, mogliśmy zaszaleć pod względem liczby obrazów" – podkreśliła kuratorka. Dodała, że smaczkiem będzie m.in. sztaluga, na której pracowała artystka. Uzupełnią ją inne pamiątki po Boznańskiej – m.in. palety, pędzle czy wciąż nadające się do pracy i niezaschnięte jej farby w tubkach.
Boznańska na swoich obrazach umieszczała ludzi w nieokreślonej bliżej przestrzeni, ujmując zazwyczaj do kolan, siedzące na kanapie lub w fotelu, oświetlone przytłumionym, rozproszonym światłem, perfekcyjnie rejestruje charakter i nastrój modela. Podobnie w autoportretach, w których zawsze zachowywała obiektywizm i z odwagą ukazywała swoją coraz starszą, nie zawsze doskonałą twarz.
"Malowała nostalgiczne portrety, z których najefektowniejsze pochodzą z lat 1910-1918, kiedy to subtelne, delikatnie zamglone wizerunki w jasnych, rozbielonych barwach, zwracały uwagę wytwornymi strojami, wyrafinowaną biżuterią, a nade wszystko błyszczącymi oczami i rękami modela" – mówiła kuratorka.
Po 1918 r. paleta barwna Boznańskiej uległa ściemnieniu, dominują wówczas brązy, coraz częściej też wykorzystuje kolor i fakturę podobrazia, które z czasem stają się coraz większe, a rysunek coraz bardziej szkicowy.
Kuratorka podkreśliła, że Boznańska była artystką uznaną za życia i "bardzo dbającą o swoją obecność w świecie sztuki". "Ona musiała bardzo dużo poświęcić, żeby zostać malarką. To nie było oczywiste żeby pod koniec XIX w. kobieta studiowała i została artystką" – mówiła kuratorka.
Przypominała, że Boznańska najpierw wyjechała z Krakowa do Monachium, gdzie mogła się lepiej wykształcić w kierunku malarskim, a później z Monachium pojechała do Paryża, który był w tamtym okresie najważniejszym ośrodkiem artystycznym. "Tam mogła zamieszkać i poświęcić się malarstwu i z tego żyć" – tłumaczyła Kozakowska-Zaucha.
Dodała, że Boznańska dbała o to, żeby każdego roku wystawić swoje prace na ważnych wystawach. Sprzedawała obrazy w Wenecji i Stanach Zjednoczonych. "Swoje obrazy prezentowała również na wystawach sztuki kobiecej, co też – w tamtym okresie – nie było oczywiste" – stwierdziła kuratorka.
Wyjawiła również, że Boznańska "wystawiała na paryskich salonach", miała również swoją sale na Biennale w Wenecji.
Obrazy Boznańskiej – jak zauważyła Kozakowska-Zaucha – są sprzedawane na "każdej aukcji w liczącym się domu aukcyjnym". Ceny za jej dzieła osiągają "zaskakujące i wysokie ceny", które zaczynają się od kilkuset tysięcy złotych do nawet miliona złotych.
Wernisaż wystawy "Olga Boznańska. Z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie" odbył się w sobotę. Wystawa będzie czynna do 16 maja przyszłego roku. Informacje o godzinach otwarcia wystawy i ceny biletów i możliwość ich zakupu online są na stronie www.muzeumgdansk.pl.
PAP/ho