Byłem w Buczy. Modliłem się nad dołami śmierci. To wstrząsający widok. A jeszcze bardziej poruszający jest widok ludzi, których bliscy zostali tam brutalnie zamordowani i w tych dołach zakopani. Na wojnie giną wszyscy, mężowie, żony, synowie, córki i niestety małe, zupełnie niewinne dzieci. Trudno to zrozumieć. Ten ból w ludziach zostanie na długo, może nawet na zawsze. Tym bardziej, że oni często nie wiedzą gdzie ich bliscy są pochowani, czy w ogóle są pochowani. Czy kiedyś odnajdą to miejsce i dowiedzą się jak zginęli, i czy będą się mogli pomodlić nad grobem – mówi ks. Leszek Kryża.
„Wielu uchodźców z Ukrainy gościmy w Polsce. Wśród nich są również osoby, którym wojna zabrała bliskich. W tych dniach na początku listopada, kiedy w Kościele katolickim obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny, podzielmy się naszym współodczuwaniem z Ukraińcami w żałobie. Większość z nas ma doświadczenie straty kogoś bliskiego, oczywiście nie w warunkach wojennych, ale warto powiedzieć, że trochę rozumiem i wiem, że w takich chwilach nikt nie powinien być sam. Zaprosić ich do wspólnej modlitwy za zmarłych, do kościoła, na cmentarz, spotkanie z bliskimi – zachęca gość audycji Kierunek Polska.
O towarzyszeniu w żałobie uchodźcom z Ukrainy, którzy na wojnie stracili bliskich, z ks. Leszkiem Kryżą, dyrektorem Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Episkopacie Polski, laureatem tegorocznej nagrody Totus Tuus o pomocy dla Ukrainy rozmawiała Małgorzata Frydrych.