Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Paweł Kurek 08.10.2014

Telemedycyna nie ma nic wspólnego z Kaszpirowskim...

To ważny i niezwykle potrzebny dział medycyny. Lekarze prof. Henryk Skarżyński oraz dr Ewa Piotrowicz opowiadali w "Czterech porach roku" o szerokim zastosowaniu tej metody opieki zdrowotnej.
Telemedycyna nie ma nic wspólnego z Kaszpirowskim...Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Dr Ewa Piotrowicz i prof. Henryk Skarżyński o telemedycynie (Cztery pory roku/Jedynka)
Czytaj także

Określenie telemedycyna dla osób, które nie miały z nią wcześniej do czynienia, kojarzy się z magią czy hochsztaplerką. Tymczasem dzięki tej metodzie możliwa jest częściowa rezygnacja z hospitalizacji pacjentów. Dzięki zdalnemu monitorowaniu np. funkcji życia osób, które mają problemy z wydolnością serca, chorzy pozostając w swoich domach są pod stałą kontrolą lekarzy.

- Pacjenci otrzymują urządzenia, które monitorują EKG, ciśnienie tętnicze, wagę ciała - mówiła w "Czterech porach roku" dr Ewa Piotrowicz z Centrum Telekardiologii - Instytutu Kardiologii w Warszawie. Zebrane dane wysyłane są drogą elektroniczną do szpitala. Dzięki urządzeniu możliwe jest też ułożenie planu rehabilitacji.

- Pacjent wie kiedy ma zacząć ćwiczenia i kiedy ma je przerwać. Każdy ma planowany trening indywidualnie - podkreśla doktor. Dzięki telemedycynie było też możliwe objęcie programem badań przesiewowych siedmioletnich dzieci, które pochodziły z terenów wiejskich i małych miast. - Badaniami przesiewowymi z wykorzystaniem tej metody w sumie objęliśmy prawie milion dzieci - mówił prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu. Szef placówki przyznaje jednocześnie, że nie byłoby to możliwe na taką skalę bez zastosowania technik teleinformatycznych.

Jak telemedycyna sprawdza się w leczeniu słuchu i czy każdy może wziąć udział w podobnym programie, dowiesz się słuchając audycji "Cztery pory roku".

Rozmawiał Roman Czejarek.

(pkur/asz)